Merino: Jeśli na sekundę się wyłączysz, to Real Madryt może zrobić ci problem
Obecny sezon stoi dla Mikela Merino pod znakiem gry na zupełnie innej pozycji – trener Arsenalu, Mikel Arteta, z roli pomocnika przemianował go na typową dziewiątkę. Teraz w przeddzień starcia z Realem Madryt w Lidze Mistrzów 28-letni Hiszpan udzielił wywiadu dla dziennika MARCA.

Mikel Merino. (fot. Getty Images)
Przy absencjach Gabriela Jesusa czy Havertza grasz obecnie jako dziewiątka. Czy twoje ruchy na boisku zmieniły się na tej nowej pozycji?
W Arsenalu gramy według przygotowanego schematu, ale później możemy się też między sobą tasować. Jako napastnik moje ruchy są teraz inne, ale też nie uważam, aby to było coś zupełnie innego. Standard polegający na utrzymywaniu się przy piłce i grze na połowie rywala pozostaje ten sam. Później pozostaje to, aby być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Staram się generować niebezpieczeństwo w polu karnym rywala, będąc tam, gdzie powinienem się ustawiać względem piłki.
Masz siedem bramek w 34 meczach, a w swoim najlepszym poprzednim sezonie w Realu Sociedad zdobyłeś osiem bramek w 45 meczach. Sam siebie zaskakujesz w tej nowej roli?
Tak, to było zaskakujące nawet dla mnie samego, że mogę tyle dawać drużynie jako napastnik. Zawsze miałem w sobie ten zmysł goleadora i możliwe, że podczas mojej kariery mogłem wyciągnąć z tego więcej, ale jednocześnie nie wiedziałem, że mógłbym dobić do takiego punktu. Dobrze się czuję w polu karnym, a jakość moich kolegów tylko pomaga, ponieważ zawsze dostarczą ci piłkę w odpowiednie miejsce. Dobrze się do tego zaadaptowałem, ponieważ również uważnie słucham moich trenerów. Możliwe, że sam siebie nie widziałem w roli dziewiątki, ale Mikel Arteta uwierzył we mnie w tej nowej roli i na ten moment wszystko dobrze wychodzi. Więc za każdym kolejnym razem jest to coraz mniej zaskakujące.
Za granicę wyjechałeś w bardzo młodym wieku. Jak przeżywasz to trzecie zagraniczne doświadczenie?
Każda zmiana wymaga adaptacji, a aby opuścić strefę komfortu, trzeba się przy tym wykazać śmiałością. Podczas moich dwóch poprzednich etapów były trudne momenty, które dobrze mi zrobiły w kontekście późniejszej gry w Realu Sociedad i teraz w Arsenalu. I tak, teraz dysponuję większą liczbą narzędzi, aby rozwiązywać ewentualne bieżące problemy.
Gdy przechodziłeś do Arsenalu, to opublikowałeś swoje zdjęcie z 2005 roku, gdy jako 9-latek masz na sobie koszulkę Kanonierów. Jakie masz wspomnienia z 2006 roku i dwumeczu Arsenalu z Realem Madryt? Wtedy napastnikiem był Thierry Henry.
(śmiech) Na pewno nie widzę się na poziomie Henry'ego… Nie sądzę, aby w historii było wielu takich jak on. Tamten dwumecz z 2006 roku był historyczny. Tutaj wszyscy mają bardzo dobre wspomnienia z tamtego roku i wszyscy mają wielką ochotę i wielkie nadzieje w związku z ponownym spotkaniem z Realem Madryt… Aby to powtórzyć. Ja byłem wówczas dzieckiem i chodziłem w koszulce Arsenalu… A teraz sam gram dla tego klubu.
Grałeś z będącym u schyłku swojej kariery Davidem Silvą, a teraz grasz ze swoim kapitanem, Martinem Ødegaardem. Dostrzegasz podobieństwa między nimi?
To podobne pozycje, w zawieszeniu za napastnikami… To zawodnicy, którzy łączą linie, ale mają różne profile techniczne. Gdy byłem w Realu Sociedad, to zamieściłem na Instagramie pożegnalny wpis dla Martina, a kilka dni później przyszedł Silva. Martin jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem Premier League, ale trudno jest go porównywać z Davidem… Ale samo to, że w ogóle o takich porównaniach rozmawiamy, jest pochwałą dla Ødegaarda. Mam to szczęście, że grałem i z jednym, i z drugim.
Za tydzień czeka cię pierwsza wizyta w Lidze Mistrzów na Bernabéu. Czy da się jakoś wytłumaczyć te cuda, jakie czasami mają miejsce na stadionie Realu Madryt, te tak historyczne i niewytłumaczalne remontady?
Gdy zakończyło się losowanie, to porozmawialiśmy z kolegami o Realu Madryt, ale nie zagłębialiśmy się w szczegóły. Bernabéu zawsze miało w sobie tę energię i to jest coś, co trzeba mieć na uwadze, aby pozostawać skoncentrowanym do ostatniej minuty – czy będzie ich 90, czy 120. Ten stadion i ta drużyna zawsze wierzą do samego końca. Moje najważniejsze doświadczenie tam miało miejsce w Copa del Rey w 2020 roku. W ostatnich dziesięciu minutach nas przytłoczyli, ale ostatecznie to my awansowaliśmy. Oni dają z siebie wszystko w tym końcowym chaosie, a dla nas kluczowe będzie to, aby kontrolować ten chaos w ostatnich minutach.
Co ci dał twój trener, Mikel Arteta?
Bardzo dużo się u niego uczę. Pracuję nad rzeczami, nad którymi nigdy wcześniej w swojej karierze nie pracowałem. Zaczynam rozumieć futbol w inny sposób i mogę się rozwijać. Mikel wyciągnął to, co najlepsze z Pepa Guardioli z lat, które spędzili razem. On stawia na to, aby to jego drużyna dominowała, nie oddawała piłki rywalowi, naciskała go i ograniczała jego ataki. Poza tym Mikel ma również swoją własną metodologię i to wszystko sprawia, że jest jednym z najlepszych trenerów na świecie.
Jak wpływa na was powrót Saki i absencja Gabriela w obronie?
My wyróżniamy się siłą zespołową. Będzie to miało taki sam wpływ jak wszystkie inne liczne kontuzje, z jakimi zmagamy się w tym skomplikowanym sezonie. Borykamy się z wieloma długimi absencjami ważnych zawodników, ale ta drużyna ma to coś – gdy kogoś brakuje, to ktoś inny bierze na siebie odpowiedzialność i wykonuje krok naprzód. Gabriel jest dla nas bardzo ważny, a Saki bardzo nam brakowało.
Jak zagracie z Realem Madryt?
Dużo będzie zależeć od tego, jak ułoży się mecz, w jakim momencie fizycznym będą oba zespoły… Mentalnie myślimy o zwycięstwie i o tym, aby dominować, ale niezależnie od wszystkiego będziemy musieli umieć się zaadaptować do okoliczności. Nie zawsze można grać tak, jak się chce. Trzeba wykazać się inteligencją. Zaadaptujemy się do każdego stylu.
Arteta zawsze mówi o wygrywaniu tytułów, ale na razie nie wpadł żaden z tych najważniejszych – ani Liga Mistrzów, ani Premier League. Jak sobie radzicie z tym w szatni?
Po raz pierwszy jestem w otoczeniu, w którym zawsze celuje się w walkę o wszystkie trofea i mówi się o panującej w klubie mentalności pełnej ambicji. Proces Arsenalu jest nastawiony na wygrywanie, a nie na zajęcie drugiego miejsca. Chociaż mamy za sobą dwa sezony z rzędu z wicemistrzostwem Anglii. Ale nie zadowalamy się tym. Tutaj chcemy wygrywać te najważniejsze trofea i pracujemy nad tym. To nasze paliwo, aby dalej próbować. Trudno jest wygrywać, ale jesteśmy blisko i oby w tym roku do tego doszło.
Co sądzisz o ataku Realu Madryt?
Ich poziom jest niesamowity – zarówno pod względem fizycznym, jak i jakościowym. Na początku trochę ich kosztowało właściwe połączenie, ale teraz już to mają. Jeśli chociaż na sekundę się wyłączysz, zgubisz krycie, to oni znajdą przewagę i mogą zrobić ci problem. Podchodzimy do nich z dużym szacunkiem, ale bez strachu.
Z którym zawodnikiem Realu Madryt chciałbyś móc zagrać, który wydaje ci się najbardziej widowiskowy?
Trudno jest wskazać jednego, ale może powiedziałbym, że Rodrygo. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest niedoceniany, ale to piłkarz, który bardzo mi się podoba – szybki, fizyczny, techniczny, świetnie sobie radzi w sytuacjach jeden na jeden, dobrze wykorzystuje wolne przestrzenie. Jest kompletny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze