Podsumowanie 35. kolejki
Grad goli, mnóstwo emocji. Niesamowita walka o tytuł
35. kolejka Primera División przyniosła wiele niesamowitych emocji i mnóstwo goli. W 10 meczach padło aż 41 bramek. Jedną nogą w Segunda jest już Gimnastic Tarragona. O utrzymanie powalczą jeszcze natomiast Celta Vigo, Real Sociedad, Athletic Bilbao, Levante i Betis. Nawet 14. Osasuna nie może być do końca pewna swego. Oczywiście największe emocje w Hiszpanii budzi walka o mistrzowski tytuł Wszystkie cztery liczące się drużyny odniosły zwycięstwa, niekiedy w niezwykle dramatycznych okolicznościach. Ale po kolei.
Mallorca - Valencia 0:1
Goście są w teoretycznie najgorszej sytuacji w walce o tytuł, bo tracą do prowadzącego Realu aż 4 punkty. Nadal jednak nie należy skreślać Valencii. Gola na wagę 3 punktów zdobył w ostatniej minucie meczu Joaquin. Mallorca ma jeszcze cień szansy na Pucha UEFA, ale musi raczej liczyć na jakiś cud. Zwłaszcza, że w ostatniej kolejce jedzie na Bernabeu.
Betis - Gimnastic 1:1
To najgorszy możliwy rezultat jaki mógł paść w tym meczu. W 89. minucie Portillo dał prowadzenie gościom po rzucie karnym i w Sewilli zrobiło się bardzo nerwowo. Po chwili jednak Xisco wyrównał i mecz zakończył się remisem. Dla gości oznacza to praktycznie spadek do Segunda División. Betis jeszcze musi powalczyć. Nad 18. w tabeli Realem Sociedad piłkarze z Sewilli mają jeszcze bezpieczną przewagę 4 punktów.
Real Zaragoza - Athletic 4:3
W Saragossie grad goli. Najwięcej w tej kolejce. Niesamowita pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy, którzy prowadzili aż 4:1. Bramki zdobyli Diego Milito, Diogo, Garcia oraz Murillo samobójczą. Dla gości gola uzyskał Aduritz. Po przerwie ten sam piłkarz dołożył dwa kolejne gole i ustalił wynik meczu na 4:3. Real Zaragoza jest już niemal pewny awansu do Pucharu UEFA. W sprzyjających okolicznościach mógłby liczyć nawet na Ligę Mistrzów, ale raczej należałoby to rozpatrywać w kategorii cudów. Baskowie natomiast powalczą o utrzymanie.
Deportivo - Sevilla 1:2
Piłkarze Deportivo nie walczą już o nic. Dla nich sezon się już skończył. Nie przeszkodziło to im jednak w ambitnej walce z Sevillą W 72. minucie prowadzenie dla gospodarzy zdobył Diaz. Cztery minuty później wyrównał Renato, a na siedem minut przed końcem szalę zwycięstwa na stronę gości przechylił Kanoute. Sevilla nadal walczy o tytuł mistrza Hiszpanii.
Espanyol - Getafe 1:5
Piłkarze Espanyolu już w pucharach nie zagrają. Przegrali finał Pucharu UEFA, a w lidze są bezpieczni. Widać to było na boisku. Wprawdzie na początku Coro zdobył prowadzenie dla Katalończyków, ale podopieczni Bernda Schustera odpowiedzieli pięcioma trafieniami i wywieźli cenne trzy punkty. Getafe walczy o udział w Pucharze UEFA, ale raczej udział ma tam już zapewniony z uwagi na to, że jest w finale Pucharu Króla. Tam zmierzy się z Sevillą, która będzie grać w Lidze Mistrzów.
Levante - Osasuna 1:4
Drużyna z Pamplony tym przekonywującym zwycięstwem praktycznie zapewniła sobie utrzymanie w lidze. Są jeszcze jakieś matematyczne szanse na spadek, ale jest to mało prawdopodobne. Z kolei Levante jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Od strefy spadkowej dzielą tę drużynę zaledwie trzy punkty.
Real Sociedad - Celta Vigo 3:1
Mecz o wszystko dla obu drużyn. Celta bardzo skomplikowała sobie sytuację przez tę porażkę. Goście z Galicji prowadzili wprawdzie po strzale Lopeza, ale Baskowie zdołali strzelić trzy gole (Kovacevic, Savio, Prieto) i przedłużyć swoje szanse na pozostanie w lidze. Real Sociedad traci do "bezpiecznego" Athletic tylko jeden punkt, Celta natomiast aż cztery.
Villarreal - Racing Santander 2:1
To był mecz o udział w Pucharze UEFA. Do ostatecznego sukcesu zbliżyli się gospodarze, którzy wygrali to spotkanie po golach Tacchinardi'ego i Cani'ego. Goście odpowiedzieli trafieniem Melo, ale było to za mało, aby osiągnąć jakikolwiek korzystny rezultat.
Recreativo - Real Madryt 2:3
Tym spotkaniem emocjonowaliśmy się najbardziej. Królewscy szczęśliwie wygrali po golu Roberto Carlosa. Szczegóły w relacji.
Atletico - Barcelona 0:6
Ten mecz miał swoje podteksty i zapewne zwolennicy spiskowej teorii dziejów na pewno będą mieli swoje uwagi. Cóż, na pewno nie można powiedzieć, że Barcelona przeżywa jakiś poważny kryzys. Z drugiej jednak strony piłkarze Atletico robili wszystko aby przegrać ten mecz i to jak najwyżej. Udało im się to znakomicie. Szczególnie wstrząsające dla kibiców Atletico było ostatnie 6 minut pierwszej połowy, kiedy to Duma Katalonii strzeliła im trzy ładne gole. Bramki zdobywali kolejno: Messi, Zambrotta, Eto`o, Ronaldinho, ponownie Messi oraz Iniesta.
Podsumowując, recepta na tytuł mistrzowski dla Realu jest prosta. Wręcz banalnie prosta. Trzeba po prostu wygrać ostatnie trzy mecze. Nie można liczyć na potknięcia innych. Teraz nikt nie odpuści. Stawka jest za duża. Na szczęście wszystko jest jednak w nogach piłkarzy Królewskich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze