Guti: Mój ulubiony moment kariery w Realu to jej początki
Były piłkarz Realu był jednym z gości na Międzynarodowym Forum Sportu zorganizowanym w Segowii. Przedstawiamy, jak odpowiadał na zadane mu pytania.

José María Gutiérrez Hernández, czyli Guti. (fot. Getty Images)
Jaką najważniejszą lekcję dała ci cała twoja kariera piłkarska?
To jak ważne jest poświęcenie, wytrwałość, wiara w swoje marzenia, wiele rzeczy. Dzięki tym aspektom jesteś w stanie osiągnąć to, czego chcesz.
Jaki jest twój ulubiony moment z twojej kariery w Realu?
Początki. W szkółce było mi ciężko pod względem osobistym, jak każdemu dziecku. Mieszkałem w Torrejón, musiałem jeździć do ośrodka treningowego, moja mama nie mogła pracować... To oznaczało mniej pieniędzy w domu. Na początku kariery musiałem zdobywać się na poświęcenia i taki wytrwały pozostałem po dziś dzień.
Co powiedziałbyś rodzicom graczy ze szkółki?
Że powinni im towarzyszyć, a nie wyrażać swoje opinie. Najlepszą rzeczą jest wspieranie, ale bez wyrażania swojej opinii. Jednocześnie trzeba być przy dziecku w trudnych momentach.
Kiedyś posługiwałeś się korkami, a teraz mikrofonem. Czym jest trudniej?
Mikrofonem, zdecydowanie. (śmiech)
Wracając do tematu rodziców, chyba widziałeś, jaką asystę piętką zaliczył Enzo, syn Marcelo, w swoim debiucie w Juvenilu? Wszyscy mówili o zagraniu „podobnym do tego Gutiego do Benzemy”. Jak się czujesz, gdy słyszysz tego typu komentarze?
Nie, nie, Marcelo nic mi nie mówił (śmiech). Oczywiście widziałem i czuję dumę. Kiedy pokazujesz się jako piłkarz i widzą to miliony ludzi, a małe dzieci oglądają twoje filmy na YouTube.... To sprawia, że czujesz się dobrze, wiesz, że wykonałeś dobrą robotę i że przeszedłeś do historii.
Jak wspominasz ostatnie chwile przed odwieszeniem butów na kołek? Można się jakoś na to przygotować?
Nie ma żadnego przygotowania. Ten zawód ma krótki czas trwania. Kiedy już jesteś piłkarzem, jest bardzo intensywnie, ale gdy nadchodzi czas, żeby zakończyć karierę, nikt nie mówi ci, że to ten odpowiedni moment. W Realu jesteś w siódmym niebie. A gdy już z tej niebiańskiej chmury spadniesz do rzeczywistości, jest ciężko, ciężko. Musisz być silny, żeby zdać sobie sprawę, że to już koniec i musisz wymyślić siebie na nowo. Real jest o krok przed resztą klubów, ale inne też mają dużo do zaoferowania. A gdy kończysz karierę piłkarską, nadchodzi czas osamotnienia, z którego trudno wyrwać się na dobre.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze