Nacho w wywiadzie dla RealMadryt.pl

Od trzech dni może powiedzieć: „Jestem mistrzem Europy". José Iglesias Fernández, znany jako Nacho, jest jedynym reprezentantem Realu Madryt, który został powołany na zakończone w niedzielę Mistrzostwa Europy U-17. Na co dzień drużynowy kolega Szymona Matuszka (grają razem w Juvenilu A), zgodził się dziś udzielić krótkiego wywiadu naszej stronie. Zapraszam do lektury!


RealMadrid.pl: Na samym początku powiedz nam wszystkim: jakie to jest uczucie, kiedy wiesz, że spełniłeś swoje marzenie i zostałeś mistrzem Europy.
Nacho: Moje wrażenia po wygraniu turnieju to coś niesamowitego. Nigdy nie przypuszczałem, że przydarzy mi się coś takiego. Cały turniej wiązał się dla nas z dużymi nadziejami. Poza tym, to przede wszystkim niezapomniane doświadczenie.

Czy sam turniej okazał się być bardzo ciężki?
Prawda jest taka, że tak, był bardzo ciężki, dlatego że już w grupie trafili się nam trudni rywale, Niemcy i Francja, z którymi mecze nie były łatwe. Mimo wszystko potrafiliśmy sobie z nimi poradzić całkiem dobrze. Później, w półfinale, pierwsi straciliśmy bramkę, po czym z boiska wyrzucony został jeden z naszych zawodników, środkowy pomocnik. Co zaskakujące, wtedy zaczęliśmy grać lepiej. Byliśmy silni, a przede wszystkim tworzyliśmy zgraną drużynę. Następnie, już w rzutach karnych, dopisało nam szczęście. Odnośnie finału z kolei, był to mecz szybki i bardzo dobrze przez nas rozegrany. Potrafiliśmy poprowadzić go na naszą korzyść i to zaprowadziło nas ku zwycięstwu.

Które ze spotkań w takim razie było według Ciebie tym najtrudniejszym?
Bez wątpienia półfinał przeciw Belgii...

A kim była pierwsza osoba, która pogratulowała Ci zwycięstwa?
Moi rodzice i cała moja rodzina.

Co działo się po meczu w szatni? Domyślam się, że było to szaleństwo podobne do tego, które mogliśmy zobaczyć na boisku zaraz po ostatnim gwizdku.
Jasne. Świętowaliśmy jak szaleni i wydawało się, że naszej radości nie będzie końca.

Przejdźmy teraz na chwilkę do Realu Madryt. Kiedy Capello oznajmił, iż wszystkie kolejne mecze traktowane będą przez drużynę jak „12 finałów", wierzyłeś, że są w stanie tyle z nich wygrać i dalej walczyć o tytuł?
Odniesienie tylu zwycięstw jest naprawdę zadaniem bardzo trudnym. Ale prawda jest taka, że zawsze wierzę w Real. Gra wspaniale, a lepsze zakończenie sezonu niż to, jakiego jesteśmy świadkami, chyba byłoby niemożliwe. Miejmy nadzieję, że dalej będą grali równie dobrze.

W takim razie, widzisz się już na zakończenie sezonu pod Cibeles, razem z drużyną oraz swoimi kolegami?
Cóż, oby tak było. Byłaby to ogromna radość dla całego madridismo, gdyby po 3 latach bez zdobycia żadnego tytułu Real znowu został mistrzem.

Jako że jesteś jednym z młodszych zawodników i kibice – przynajmniej w Polsce – nie wiedzą o Tobie zbyt wiele, pozwól mi zadać Ci kilka pytań na Twój temat. Ile lat grasz już w niższych kategoriach Realu Madryt?
To jest już mój ósmy rok.

Jesteś z Madrytu, czy może podobnie jak część Twoich kolegów trafiłeś do Realu z innej części Hiszpanii?
Nie, jestem z Madrytu.

Dlaczego w takim razie Real, a nie choćby Atleti?
Przyjęli mnie do siebie kiedy byłem bardzo mały i grałem jeszcze w swojej poprzedniej drużynie.

A tą była..?
Complutense – drużyna z Alcalá de Henares (miejscowość położona niedaleko na wschód od Madrytu – dop. b.p.).

Dobrze, to na zakończenie ostatnie szybkie pytanie: perfekcyjny transfer na przyszły sezon.
Kaká i Terry.

Dlaczego?
Terry ze względu na pewność siebie, na to, jak pewnie radzi sobie w środku pola, oraz za doświadczenie. A Kaká, poza innymi zaletami, które posiada, za wspaniałą grę ofensywną.

Bardzo dziękuję, Nacho!
Nie ma za co, to ja tobie dziękuję.