Gol Brahima z karnego, Maroko jedną nogą na mundialu
Reprezentacja Maroka z Brahimem Díazem w składzie odniosła kolejne zwycięstwo i już tylko katastrofa może przeszkodzić jej w awansie na Mistrzostwa Świata w 2026 roku. Tym razem pokonała Tanzanię 2:0, a gracz Realu Madryt zdobył drugą bramkę.

Brahim Díaz. (fot. Getty Images)
W starciu z Nigrem Maroko wygrało rzutem na taśmę, a Brahim miał udział przy obu trafieniach swojej drużyny. Maroko i tak było wielkim faworytem tej grupy, a potęgował to fakt wycofania się dwóch z sześciu drużyn w tej grupie. Dziś mierzyło się – już oficjalnie w roli gospodarza – z Tanzanią, która ma chrapkę na pierwszy w historii awans na mistrzostwa świata.
Sytuacja w tabeli nie była przypadkiem, co pokazała praktycznie każda minuta pierwszej połowy. Gospodarze całkowicie tłamsili rywala, ale… nie oddawali strzałów. Bardzo rzadko oddawali piłkę, skupiali się na jej utrzymaniu i ataku pozycyjnym, ale brakowało mitycznego ostatniego podania. Fani Marokańczyków mogli czuć rozczarowanie, zwłaszcza że różnica klas była widoczna gołym okiem. Goście bronili jednak zaskakująco dobrze i do końca pierwszej połowy pokazali, że z odpowiednim nastawieniem są w stanie przeciwstawić się faworytowi.
Sił i szczęścia wystarczyło jednak tylko do 51. minuty. Dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego El Khannoussa i przytomne zachowanie obu stoperów – El Yamiqa i Aguerda – poskutkowało otwarciem wyniku. Tanzania nie zdążyła się otrząsnąć i już po chwili znów była w tarapatach. Tym razem bardzo dobre podanie Amrabata trafiło do Maraouiego, a obrońca gości sprokurował… dwa zagrania, które były przewinieniami: zagranie ręką i faul na obrońcy Manchesteru United. Sędzia musiał podyktować rzut karny. Do piłki podszedł Brahim Díaz i mocnym strzałem z jedenastu metrów podwyższył prowadzenie.
Mimo trafienia Brahim zanotował dość przeciętny mecz. Często operował blisko prawej strony, jeszcze bardziej niż zazwyczaj w meczach Realu, gdy jego teoretyczne ustawienie to właśnie prawe skrzydło. Nie miał zbyt dużej skuteczności w dryblowaniu, a i praktycznie nie decydował się na zakończenie akcji w pojedynkę. Mimo wszystko może wrócić do Madrytu z podniesioną głową, ponieważ jego reprezentacja jest już o krok od kolejnego awansu na mundial. Pomocnik spodziewany jest w Madrycie jeszcze dziś (w środę), ale do treningów z zespołem powróci w czwartek .Najbliższe spotkanie Królewscy rozegrają w sobotę.
Maroko – Tanzania 2:0 (0:0)
1:0 Aguerd 51'
2:0 Brahim 58' (rzut karny)
Skład Maroka: Bono; Mazraoui, El Yamiq, Aguerd, Belanmari; Amrabat (78' Targhalline), El Khannouss (86' Adli), Saibari (71' Ounahi); Brahim, Ez Abde (71' Ben Seghir), En-Nesyri (71' Rahimi)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze