AS: Huijsen i Zubimendi na szczycie listy potencjalnych wzmocnień

Zarówno stoper, jak i środkowy pomocnik pozostawili po sobie w Rotterdamie bardzo dobre wrażenie. Królewscy niezwykle bacznie przyglądają się obu zawodnikom. Ich gra przeciwko mocnemu rywalowi w Lidze Narodów jedynie potwierdziła ich osobowość. Zubimendi miałby załatać większą niż zakładano wyrwę po odejściu Kroosa, Huijsen natomiast pojawił się jako świetna okazja do odmłodzenia środka obrony. Nawet jeśli eksplozja talentu Asencio sprawia, że Real nie musi już aż tak pilnie przeczesywać rynku w poszukiwaniu stopera, to jednak sprowadzenie Huijsena idealnie wpisywałoby się w politykę transferową Los Blancos. Dean jest młody i bardzo perspektywiczny. Do tego jest Hiszpanem, a jego cena nie przekraczałaby progu szaleństwa, zaznacza AS. 

W Madrycie bardzo spodobał się charakter, jaki Huijsen pokazał w trakcie potyczki z Holandią. Co do skali jego talentu i marginesu rozwoju wątpliwości nie było już wcześniej. AS już wcześniej pisał, że ojciec i zarazem agent Deana odwiedził jakiś czas temu Valdebebas. Stołeczny dziennik zdradził również, że zarówno ojciec, jak i syn są wielkimi fanami Realu Madryt. Huijsen urodził się w Amsterdamie, ale wychowywał w Marbelli na południu Hiszpanii. Bardzo szybko uwagę zaczęli zwracać na niego przedstawiciele największych klubów Europy. Dość powiedzieć, że już jako 16-latek miał oferty z Bayernu i Barcelony. On jednak wybrał Juventus, który ostatecznie sprzedał go za 15 milionów do Bournemouth. Choć w Premier League nie zezwala się na klauzule odstępnego jako takie, w umowie udało się zawrzeć zapis pozwalający mu na odejście w razie spłynięcia propozycji opiewającej na 50 milionów euro. To rozsądna cena jak na obecne realia rynkowe oraz perspektywiczność piłkarza. 

Na radarze Realu znajduje się jeszcze wspomniany wcześniej Zubimendi. To realny kandydat do wzmocnienia formacji, która wyraźne się tego domaga. Włodarzom podoba się również Vitinha, ale wyciągnięcie go z PSG jest praktycznie niemożliwe. W przypadku Zubimendiego największą przeszkodą jest fakt, że bardzo daleko zaszły już rozmowy Realu Sociedad z Arsenalem. Kanonierzy są skłonni wpłacić wynoszącą 60 milionów klauzulę. W Londynie miałby on okazję dołączyć do swojego rodaka, Mikela Merino. 

Zubimendi już w przeszłości był bliski przenosin do Premier League, konkretnie do Liverpoolu. Ostatecznie Real Sociedad zablokował jednak operację z powodu odejścia Merino i Le Normanda. Baskowie nie chcieli w ciągu jednego lata stracić aż trzech kluczowych piłkarzy i udało im się namówić Martina do podpisania nowego kontraktu. Sam Xabi Alonso, czyli idol Zubimendiego i jego trener w rezerwach Realu Soceidad, publicznie wypowiadał się  o pomocniku w samych superlatywach. Co ciekawe obaj panowie mają też tego samego agenta, Iñakiego Ibañeza, zauważa AS. Może okazać się to o tyle istotne, że przecież to Alonso jest na ten moment głównym kandydatem do przejęcia posady po Ancelottim. Na snucie takich wizji jest jednak jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie.