Cerezo: VAR pozbawił nas jednego z największych marzeń
Enrique Cerezo udzielił wywiadu w programie El Pelotazo w telewizji Telemundo Deportes, gdzie podzielił się swoimi odczuciami z rewanżowego starcia 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis rozmowy z prezesem Atleti.

Florentino Pérez i Enrique Cerezo. (fot. Getty Images)
Jak spędził pan ostatnie dni?
Cóż, dobrze, praktycznie do środowego wieczoru byliśmy gotowi na zdobycie trzech rozgrywek: Ligi Mistrzów, Pucharu Króla i La Ligi. W nocy po incydencie z urządzeniem, systemem, narzędziem, które jest bardzo słabe, przerażające i które nie służy niczemu poza szkodzeniem drużynom i które nazywa się VAR, pozbawiono nas jednego z naszych największych marzeń, którym była dalsza gra w Lidze Mistrzów.
Widzę, że wiele nas łączy. Nie lubi pan VAR-u?
Nie podoba mi się VAR, ale nie jest tak, że mówię to tylko teraz, bo zawsze to powtarzałem. Nie krytykuję VAR-u z powodu błędu w ostatnim meczu. To konfliktowe narzędzie, które nie jest pewne. Wszyscy wierzymy, że wprowadzono VAR, by futbol był bardziej sprawiedliwy, a ja myślę, że wprowadzono go, by był bardziej niesprawiedliwy, generował więcej problemów i powodował większą krytykę sędziów. Problem z tym wszystkim jest taki, że niezależenie ile będziesz mówił, czy dyskutował, to wynik już jest i się nie zmieni.
Więc teraz trzeba iść dalej.
Trzeba iść dalej.
To jest zapisane w hymnie Atleti. Trzeba walczyć.
Trzeba walczyć, nie pozostaje nic innego. Pozostaje nam niedzielny mecz z Barceloną w lidze, który jest dla nas kluczowy. Za dwa tygodnie gramy też rewanżowe spotkanie Pucharu Króla z Barceloną i zobaczymy, czy uda nam się awansować do finału Copa del Rey.
Wciąż jest o co walczyć.
Tak, jest o co walczyć.
Na koniec, jeśli mógłby pan przekazać krótką i bezpośrednią wiadomość do kibiców Atlético Madryt, to co by im pan powiedział?
Żeby byli spokojni, bo mamy fantastyczną drużynę i nie możemy już rozmyślać o tym, co wydarzyło się w środę, będziemy myśleć o tym w działaniach, które musimy podjąć. Nasz cel to teraz niedziela, godzina 21:00, nasz stadion i bardzo ważny ligowy mecz przeciwko Barçy. Potrzebujemy trzech punktów, tak samo, jak potrzebują ich oni, ale jestem przekonany, że uda nam się je zdobyć. I poczekajmy do 2 kwietnia, żeby zobaczyć, czy uda nam się awansować do finału Copa del Rey.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze