Courtois: Granie dziś to brak szacunku do naszej drużyny

– Ocena występu drużyny? Początek nie był najlepszy, ale to normalne, że przy niewielkim odpoczynku na początku czuć to w nogach. Ale sądzę, że dobrze zareagowaliśmy po ich bramce, doprowadziliśmy do remisu i szybko odrobiliśmy straty. Później dobrze broniliśmy, wykonaliśmy wielką pracę, wszyscy są bardzo zmęczeni, ale na koniec praca zespołu, zaangażowanie, jakie dziś wszyscy mieliśmy, by wygrać, było bardzo ważne, ponieważ Villarreal to drużyna, która zajmuje piąte miejsce w tabeli, dobrze gra w piłkę i to dla nas trudny teren. Zdobycie dziś trzech punktów było ważne.

– Jak wpłynął na nas brak odpoczynku po meczu z Atlético? Cóż, na koniec gramy, kiedy mamy grać i nie chcemy szukać wymówek. Jestem szczęśliwy, że dziś mogę rozmawiać tu z tobą i nie muszę mówić, że przegraliśmy czy zremisowaliśmy z powodu braku odpoczynku. Niemniej, myślę, że to nie jest normalne, by po środzie, gdzie graliśmy 120 minut, były karne, gdzie wysiłek był niewiarygodny, grać dziś o 18:30. Rozumiem, że La Lidze nie pasuje ustawiać terminarza tak, by trzech wielkich grało tego samego dnia, ale czasem tak trzeba. W Premier League wiele razy jest tak, że wszystkie drużyny, które grają w Lidze Mistrzów, grają w sobotę, a reszta zespołów gra w niedzielę, oni też zasługują na dobre godziny. Myślę, że to był brak szacunku do naszej drużyny, do naszych zawodników. Szczęśliwie dziś nikt nie wraca z kontuzją, bo wysiłek fizyczny był bardzo duży. Można było ustawić mecz na niedzielę, też na 18:30, przed meczem Atleti z Barçą i sądzę, że nie byłoby żadnego problemu. Nawet można byłoby rozmawiać o Super Niedzieli, tak jak robimy to w Belgii, czy jak to się odbywa w Anglii, kiedy jest Super Sunday. Można było zrobić to samo, Real gra przed Barçą z Atlético i nie byłoby żadnego problemu. To byłoby też dobre dla telewizji, ale czasami inne interesy wchodzą w grę i dla piłkarzy nie jest łatwo.

– Której z moich dzisiejszych interwencji nadaję największą wartość? Myślę, że może ta przed golem, ale jak strzelają ci gola po 20 sekundach, to ta parada na niewiele się zdaje. Ale ta była najtrudniejsza. Później Ayoze sporzjał na mnie i powiedział: „Nie no, ty nie jesteś normalny, jak ty to wyjąłeś?” (śmiech). Musiałem się mocno wyciągnąć, by dojść do tej piłki. Później była też ta Pepe tuż przed przerwą, która też była ważna. Może mniej z uwagi na trudność obrony, ale ważne, że nie doprowadzili do remisu tuż przed przerwą. Sądzę, że to była dobra praca wszystkich i jestem szczęśliwy, że mogłem pomóc w zdobyciu tych trzech punktów.

– Kolejny dublet Kyliana, który ma już 31 bramek w tym sezonie? Tak, on jest wielki, niewiarygodny. Myślę, że na koniec jest wtedy, kiedy go potrzebujemy. Być może dwa mecze z Atlético były dla niego trudniejsze z uwagi na to, jak bardzo Atleti się broni i nie miał dużo miejsca, ale dziś, kiedy go potrzebowaliśmy, pojawił się i strzelił te dwa gole. Miał szczęście, że strzelił tego drugiego, bo Jude był tuż za nim i też chciał strzelać (śmiech). Sądzę, że jest bardzo zadowolony i na koniec to jest dobre zwycięstwo.