Advertisement
Menu
/ elpais.com

„VAR zamienia błędy w oszustwa”

Jorge Valdano, były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i felietonista w dzienniku El País dzieli się swoimi przemyśleniami o ostatnich derbach w Lidze Mistrzów.

Foto: „VAR zamienia błędy w oszustwa”
Julián Álvarez. (fot. Getty Images)

Piłka nożna jest w wielu aspektach w tyle. Oto dwa z nich. Javier Marías zostawił nam świetne zdanie: „Piłka nożna to cotygodniowy powrót do dzieciństwa”. Podczas meczu tysiące ludzi na stadionie i miliony przed telewizorami przywołują wspomnienia z dziecięcych lat. Jednocześnie futbol odwołuje się do pierwotnych instynktów – budzi w nas prymitywnego człowieka, którym kiedyś byliśmy. A dzikie dzieci trudno uspokoić, dlatego wielkie mecze mają w sobie coś z tykającej bomby. Trzeba tylko zadbać, by nie eksplodowała na stadionie.

Derby dostarczyły nam prawie trzech godzin gry, które wkrótce pochłonie zapomnienie. Sprzyja temu wszechobecna taktyka podporządkowana ostrożności – Atlético, bo to jego piłkarska tożsamość, dbało o przestrzenie, a Real, ponieważ przeżywa etap niepewności, chronił piłkę. Jeden bronił skutecznie, drugi atakował bez przekonania, a obaj sprawili, że na boisku działo się niewiele. To prawda, że – jak przyznał Cholo – Real „cierpiał”. Równie prawdziwe jest jednak to, że po raz kolejny upadł na cztery łapy.

Piłka nożna to zbiorowa konstrukcja, którą wyjątkowi zawodnicy potrafią wysadzić w powietrze. Jeśli zawiedzie konstrukcja, drużyna traci porządek. Jeśli zabraknie tych wyjątkowych piłkarzy, nie będzie rozwiązania problemów, a mecz utknie w emocjonującej, ale nużącej biurokracji. Emocjonującej, bo starcie gigantów to zawsze królestwo niepewności. Nużącej, bo każda akcja zacznie przypominać poprzednią. Atlético kilka razy miało okazję do kontrataku, ale zawsze trafiało na Courtois. Real stworzył jedną prawdziwą szansę, a Mbappé, w cudownym rajdzie, został zatrzymany dopiero faulem w polu karnym. Zagrożenie, którego Atlético tak bardzo się obawiało, istniało naprawdę. Vinícius nie trafił, a futbol ponownie zaplątał się w biurokratyczne tryby, tłumiąc wszelką kreatywność.

Mimo to mecz wciągał – zarówno dziecięcą część kibica, jak i tę bardziej pierwotną, o której wspominaliśmy. Zachowawcza gra obu zespołów doprowadziła nas, i chyba słusznie, do tej rosyjskiej ruletki, jaką jest konkurs rzutów karnych. Piłka nożna sprowadzona do jednego strzału – nic prostszego. Ale przez irytującą ingerencję VAR-u przypadkowe muśnięcie Juliána Álvareza wywołało katastrofę, a ta z kolei rozpętała paranoję, którą kibice Atlético szybko przekształcili w moralne oburzenie. To, co postrzegaliśmy jako błąd, błyskawicznie urosło do rangi oszustwa. I jak zwykle, góra danych, którą od tamtej pory przyswajamy, tylko bardziej nas zagubiła, zamiast cokolwiek wyjaśnić.

VAR sprzedano nam jako technologiczną rewolucję, która miała zapewnić sprawiedliwość, a póki co, za każdy kilogram sprawiedliwości dostajemy tony chaosu i nieufności. W tym tygodniu ktoś rozsądny powiedział mi, że VAR wprowadzono, by zapobiegać „rękom Boga” (jeszcze tylko brakuje, by anulowano tamten gol!). Ale jeśli uzasadnieniem dla tej technologii jest wydarzenie sprzed czterdziestu lat, to może wcale nie jest ona aż tak niezbędna. Gdyby rzeczywiście eliminowała tak poważne kontrowersje, nawet ja nie miałbym nic przeciwko. Ale zamiast tego VAR uwikłał się w regulacyjne nowinki i skupił na mikroskopijnych przewinieniach. Tym razem interweniował po to, by przypadkowe, niewidoczne dla ludzkiego oka dotknięcie stało się decydujące.

A przecież tak wielkie wydarzenie powinno pozostawiać równie wielkie ślady w pamięci kibiców. Tymczasem rozstrzygnięcie meczu roku zostawi jedynie pokrętny, technologiczny ślad. Nie wygląda to na zachowaną proporcję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!