Od bycia wygwizdywanym do bycia niepodważalnym
Tchouaméni stał się dla Carlo Ancelottiego niemal równie ważny co Fede Valverde.

Aurelién Tchouaméni. (fot. Getty Images)
„Mam pełne zaufanie do moich piłkarzy, zwłaszcza do tych, którzy do tej pory nie odnaleźli jeszcze swojej najlepszej wersji”. To wyznanie Carlo Ancelottiego po bolesnej porażce 2:5 z Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii niemal bezpośrednio odnosiło się do Auréliena Tchouaméniego. Nie był on jedynym zawodnikiem Królewskich, który nie spełniał oczekiwań, ale z pewnością najbardziej potrzebował pełnego wsparcia, by odzyskać pewność siebie po konieczności zmiany pozycji na boisku.
W klubie wielokrotnie podkreślano, że gdy tylko zniknie nagła potrzeba w defensywie, Francuz wróci na swoją ulubioną pozycję – jako pivot. Jego zadanie nie było jednak proste. Nie chodziło tylko o to, by grać jako środkowy obrońca, ale by faktycznie nim być. Z każdym kolejnym meczem rosły jednak wątpliwości – popełniane błędy w kryciu, brak zdecydowania i momenty dekoncentracji sprawiały, że publiczność na Santiago Bernabéu zaczęła reagować gwizdami. W sztabie szkoleniowym największe obawy budził jednak nie sam poziom gry, a mentalność zawodnika. Widać było, że brakuje mu pewności siebie, że jest „przygaszony” i przytłoczony sytuacją, stwierdza MARCA.
Przełom na Etihad
Tchouaméni jest kluczową postacią w planach Ancelottiego, zarówno jako pomocnik, jak i stoper. Schodził z boiska jedynie wtedy, gdy zatrzymywały go kontuzje. Zaufanie trenera do niego było tak wielkie, że Francuz znalazł się w gronie najbardziej „niepodważalnych” zawodników obok Valverde. Obaj mogą grać praktycznie wszędzie i zawsze można na nich liczyć – bez względu na okoliczności.
To właśnie ta pewność, że Tchouaméni nigdy nie zawodzi, pozwoliła mu wyjść z kryzysu. Gdy cały zespół przeżywał spadek formy, on z każdym tygodniem rósł w siłę, stając się kluczowym ogniwem Królewskich w środku pola. A wszystko zaczęło się na Etihad. „Grali razem po raz pierwszy, nawet nie trenowali w tym zestawieniu, a rozegrali spektakularny mecz. Tak krytykowany Tchouaméni był znakomity…” – to słowa Ancelottiego po zwycięstwie nad Manchesterem City, skierowane w stronę tych, którzy wątpili w Francuza, przypomina MARCA.
Pomocnik zrozumiał, że w futbolu jedyną odpowiedzią na gwizdy są dobre występy. Wiedział, że kluczem jest ciężka praca w Valdebebas. Stał się niezastąpionym żołnierzem Ancelottiego – podobnie jak Rüdiger, choć Niemiec nie ma aż takiej wszechstronności. Powrót na swoją naturalną pozycję pozwolił mu wreszcie zabłysnąć zarówno z piłką, jak i bez niej. Osiem odzyskanych piłek, cztery przechwyty, dwa wybicia, sześć wygranych pojedynków z Rayo – te statystyki mówią same za siebie, zauważa MARCA.
„W Realu Madryt nikt nie dostaje niczego za darmo. Jeśli grasz, to dlatego, że masz odpowiednie umiejętności” – podkreślił Tchouaméni, który odważnie pokazuje swoją osobowość i daje zespołowi to, czego ten od niego oczekuje. Jego dobra forma wpłynęła na poprawę gry Królewskich w defensywie, a z piłką przy nodze również zaczyna nabierać swobody, co tłumaczy, dlaczego Ancelotti tak w niego wierzy. „Tchouaméni ma bardzo silny charakter i osobowość. Jest pracowity, poważny i profesjonalny. Świetnie poradził sobie z krytyką. Teraz gra bardzo dobrze z piłką. Musieliśmy odkryć, jak radzi sobie bez niej – i jest spektakularny” – przyznał trener.
Francuz przeszedł drogę od zawodnika niepewnego, chaotycznego, momentami zagubionego, do kluczowego elementu układanki Ancelottiego. Teraz wiele akcji Królewskich przechodzi przez jego nogi – dzięki szybszemu, precyzyjnemu rozgrywaniu piłki i większej odwadze w podejmowaniu ryzyka. Nie boi się szukać trudniejszych podań, rozrywać linie rywala swoim dynamicznym biegiem czy odwracać się w kierunku gry, by przyspieszyć akcję. Tchouaméni wrócił na swoje miejsce – i błyszczy, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze