Zgaszony Bellingham
Tuż przed rewanżowym starciem z Atlético Anglik za absencję spowodowaną zawieszeniem zapłacił bardzo dyskretnym występem z Rayo. Nie oddał ani jednego strzału na bramkę po raz pierwszy od 22 grudnia.

Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
Jeśli czegoś brakuje Bellinghamowi, to właśnie jego energii. Przeciwko Rayo był przygaszony. Może to efekt przerwy spowodowanej trzema meczami zawieszenia za „f••k you/off” w Pampelunie oraz za nadmiar żółtych kartek w Europie. A może po prostu miał słabszy dzień w pracy. Ale Jude był mało „rockandrollowy” tuż przed wizytą na Metropolitano, zauważa dziennik AS. Nie widziano go w batalii z Batallą. Nie oddał ani jednego strzału. Nie zdarzyło mu się to od 22 grudnia i wygranego 4:2 spotkania z Sevillą. Wykonał zaledwie 26 podań, w tylko 8 w ostatniej tercji boiska. Dla porównania – tyle samo, co Tchouaméni. Był odłączony.
Jude zakończył swój występ sfrustrowany. Został zmieniony w 85. minucie, a na jego kolanie pojawił się lód. Jeśli chodzi o ten ostatni aspekt, Carlo Ancelotti uspokajał: „To tylko uderzenie, nic poważnego”. A jeśli chodzi o jego przeciętną postawę na boisku, szkoleniowiec znów rozłożył parasol ochronny pod dachem Bernabéu: „Wrócił w dobrej formie, rozegrał dobry mecz”. Była to obrona swojego podopiecznego w najlepszym wydaniu, stwierdza AS.
Fantastyczny na obcym terenie
Carletto ma powody, żeby zachowywać się w ten sposób. Bellingham jest nawet bardziej niż niezawodny, gdy chodzi o Ligę Mistrzów. W swoich ostatnich 5 europejskich potyczkach zanotował 2 asysty i dołożył to, co najważniejsze, czyli 3 gole na wyjazdach (w Bergamo, z Brestem i na Etihad). AS wskazuje, że Anglik znakomicie czuje się na obcym terenie.
Ale to niejedyny wkład, jakiego oczekują od wychowanka Birmingham City Ancelotti i jego koledzy z szatni. Jest przecież pierwszą linią obrony, zwłaszcza wtedy, kiedy Mbappé i Vinícius rezygnują z pressingu. Przeciwko Rayo ten czynnik wyraźnie pokazywał, że nie był to dzień Jude’a. Zaliczył tylko 3 przechwyty. Nie był tym zawodnikiem, który gryzie rywala i tym samym kreuje okazje w pobliżu jego pola karnego. Ale euroderby to inny wymiar, w którym Bellingham działa niczym pole magnetyczne. A w takich momentach Real Madryt potrzebuje go najbardziej, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze