Niefortunny mem, stare rany – Xavi i Barcelona wciąż w konflikcie
Napięte relacje między Xavim a Barceloną nadal nie wygasły po jego odejściu z klubu. Niefortunny mem zaprezentowany na klubowym wydarzeniu tylko zaostrzył konflikt, ujawniając wzajemne pretensje i brak zaufania. Spór pokazuje toksyczne otoczenie Barcelony, gdzie każda sytuacja szybko przeradza się w polityczną burzę.

Fragment prezentacji niemieckiego start-upu Turfcoach (fot. X)
Barcelona jest w tym tygodniu niezwykle zatłoczona z powodu obchodów Mobile World Congress – „największego na świecie wydarzenia poświęconego łączności”, jak samo się określa. Kongres odbywa się w Katalonii od 2006 roku. W wydarzeniu uczestniczył również FC Barcelona Innovation Hub – klubowy dział „poświęcony dzieleniu się wiedzą”, jak wynika z jego strony internetowej. We wtorek w jego ramach odbyła się seria prezentacji pod nazwą Sports Tomorrow Congress. Wśród obecnych byli prezes Joan Laporta oraz kapitan pierwszej drużyny Marc-André ter Stegen, którzy pojawili się na scenie, opisuje Pol Ballús z The Athletic.
Najbardziej znaczący moment miał jednak miejsce podczas prezentacji niemieckiego start-upu Turfcoach. Według źródeł związanych z Barceloną – Turfcoach był jednym z pięciu finalistów w rywalizacji o dostarczenie murawy na zmodernizowany Camp Nou. We wtorek jednym z prelegentów był założyciel i dyrektor generalny firmy, Christian Theil. Podczas prezentacji Turfcoach zaprezentował slajd zawierający dwa memy z Xavim, legendą Barcelony i jej byłym trenerem. Na jednym z nich Xavi miał trawę zamiast włosów. Na drugim był przedstawiony, jak kosi murawę na Camp Nou. Oba obrazy wywołały napięcie, telefony za kulisami oraz oficjalne oświadczenia PR-owe.
Te ilustracje miały w Hiszpanii głębsze znaczenie. Już jako piłkarz Xavi był wyśmiewany i nazywany przez kibiców oraz media – zwłaszcza te związane z Madrytem – jardinero, czyli ogrodnikiem. W przeszłości Xavi wielokrotnie skarżył się, gdy musiał grać na stadionach, gdzie murawa nie była w odpowiednim stanie – w niektórych przypadkach celowo. Krytykował boiska zbyt wysoką trawą, która utrudniała wymianę podań, oraz te, które nie zostały odpowiednio nawodnione przez rywali Barcelony, by spowolnić jej grę. To sprawiło, że w hiszpańskim futbolu Xavi zyskał ten przydomek. Teraz firma, która liczyła na współpracę z Barceloną przy wartej miliard euro przebudowie stadionu, postanowiła wykorzystać ten motyw na swoją korzyść, informuje Pol Ballús z The Athletic.
Katalońskie i hiszpańskie media szybko podchwyciły temat – co jest normą w hiszpańskim dziennikarstwie sportowym. W kraju funkcjonują cztery codzienne gazety poświęcone wyłącznie sportowi, a Real Madryt i Barcelona stanowią ich główne źródło treści. Do tego dochodzą stacje radiowe z codziennymi programami piłkarskimi, media społecznościowe i liczne portale internetowe. Innymi słowy, każda sytuacja związana z Barçą lub Realem natychmiast trafia na czołówki i staje się częścią niekończącej się debaty wokół Klasyku.
Z tego powodu wszyscy zainteresowani zareagowali błyskawicznie. Otoczenie Xaviego przekazało The Athletic, że były trener Barcelony oraz jego rodzina byli zszokowani i rozczarowani nagraniem. Uznali to za brak szacunku, tym bardziej że incydent miał miejsce na wydarzeniu organizowanym przez sam klub. Barcelona szybko przeprosiła Xaviego i jego otoczenie, podkreślając, że nie łączy jej żadna umowa handlowa z Turfcoach. Źródła związane z klubem powiedziały również The Athletic, że przed wydarzeniem sprawdzono prezentacje wszystkich firm występujących jako prelegenci. Wersja slajdów, którą Barcelona widziała wcześniej, nie zawierała memów z Xavim.
Niemiecka firma wydała oświadczenie na swoim profilu na LinkedIn, w którym potwierdziła, że Turfcoach nie współpracuje z Barceloną, i przeprosiła Xaviego. „Chcemy jasno podkreślić, że Turfcoach nie współpracuje z Barceloną i nigdy nie miał zamiaru ośmieszać Xaviego Hernándeza. Jeśli tak to zostało odebrane i mogło to urazić jego lub jego otoczenie, przepraszamy. Wręcz przeciwnie, naszą intencją było przygotowanie tej prezentacji w sposób odpowiedzialny, by wspierać i podkreślić przekaz Xaviego Hernándeza na temat znaczenia stanu murawy w piłce nożnej. Jego dbałość o jakość boiska świadczy o jego dążeniu do gry na najwyższym poziomie, a w Turfcoach podzielamy tę wizję”, napisano w oświadczeniu.
Xavi miał wiele powodów, by poczuć się nieuszanowany, nawet jeśli Barcelona zdystansowała się od firmy. Cała sytuacja miała miejsce w napiętej atmosferze między obecnym zarządem klubu a samym Xavim, który wciąż przeżywa traumatyczne zakończenie swojej pracy jako trener zeszłego lata. Toksyczne entorno Barcelony – czyli jej otoczenie i środowisko – nie pomogło w załagodzeniu tych napięć. W klubie każdy próbuje przedstawić swoją wersję wydarzeń, a zakulisowe sugestie i nieoficjalne informacje z obu stron, krytykujące siebie nawzajem, są na porządku dziennym, stwierdza Pol Ballús z The Athletic.
Źródła związane z Barceloną twierdzą, że treningom Xaviego brakowało intensywności, co doprowadziło do zatrudnienia nowego działu przygotowania fizycznego pod kierownictwem fizjoterapeuty Julio Tousa. Klub był również niezadowolony ze sposobu, w jaki były trener rozegrał swoje odejście – najpierw ogłaszając, że ustąpi po zakończeniu sezonu, by następnie w marcu poprosić o możliwość pozostania, zanim ostatecznie został zwolniony. Dodatkowo wśród zarzutów wobec Xaviego pojawiają się jego publiczne wypowiedzi na temat budowy składu, sposób zarządzania drużyną oraz obowiązki medialne, które – według klubowych źródeł – nie zawsze były właściwie realizowane.
Z drugiej strony, Xavi czuł się zawiedziony przez klub, który – jak twierdzi – nie wspierał go w kwestii transferów, o które prosił, ani przedłużenia kontraktów z zawodnikami, na których mu zależało. Były trener wiedział, że niektórzy klubowi działacze przekazywali negatywne informacje na jego temat jeszcze w trakcie jego pracy i miał poczucie, że jego wysiłki nie zostały należycie docenione, mimo że ufał wychowankom z La Masii i musiał radzić sobie w trudnej sytuacji finansowej klubu.
Prawda – jak to często bywa – leży gdzieś pośrodku. Taka właśnie jest Barcelona – klub tak głęboko zakorzeniony w lokalnej kulturze, że nawet pozornie drobne wydarzenie może stać się polityczne – do tego stopnia, że jeden niefortunny mem był bliski otwarcia starych ran, podsumowuje Pol Ballús z The Athletic.
***
Christian Theil z firmy Turfcoach poprosił o zamieszczenie sprostowania artykułu autorstwa Pola Ballúsa z The Athletic:
-
FC Barcelona była w pełni świadoma treści prezentacji – wszystkie materiały, w tym slajd z wizerunkiem Xaviego Hernándeza, zostały zatwierdzone przez klub przed wystąpieniem. Dyskusja na temat jakości murawy była częścią zaplanowanej agendy.
-
Prezentacja nie była krytyką, a potwierdzeniem opinii Xaviego – CEO Turfcoach, Christian Theil, jednoznacznie stwierdził, że Xavi Hernández miał rację w swojej ocenie stanu murawy.
-
Grafika nie została stworzona przez Turfcoach – zdjęcie Xaviego użyte w prezentacji pochodziło ze strony tribuna.com i zostało wykorzystane jako ilustracja wcześniejszych reakcji mediów na jego wypowiedzi dotyczące stanu boisk.
-
Turfcoach konsekwentnie wspierał stanowisko Xaviego – firma już w ubiegłym roku publicznie poparła jego słowa, podkreślając znaczenie jakości murawy w futbolu.
-
Przekaz został wypaczony – zamiast skupić się na roli danych i technologii w optymalizacji boisk, narracja medialna skierowała uwagę na kontrowersje, które nie odzwierciedlają faktycznego celu prezentacji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze