Zaliczka przed rewanżem na Bernabéu
W pierwszym meczu półfinału Pucharu Króla Real Madryt wygrał na wyjeździe z Realem Sociedad 1:0 po trafieniu Endricka. Rewanż odbędzie się 1 kwietnia.

Endrick i Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
Carlo Ancelotti zaryzykował i zmienił niemal wszystko. W pierwszej jedenastce doszło do ośmiu zmian personalnych, a Asencio i Tchouaméni grali na innych pozycjach. Jedynie Vinícius był ustawiony praktycznie tak samo jak w poprzednim meczu, ale i dla niego ten mecz był wyjątkowy. Pierwszy raz w karierze założył bowiem opaskę kapitańską Królewskich.
Sam początek meczu mógł zadowolić kibiców gospodarzy. Ich ulubieńcy potrafili przycisnąć Real i bardzo wysoko odbierali piłkę. W pierwszych minutach dość często byli pod bramką Łunina, który prezentował wysoką dyspozycję. Królewscy grali niemrawo, ale już pierwsza groźna akcja przyniosła trafienie. Przy okazji gola Endricka będziemy pewnie głównie chwalić właśnie strzelca za przyjęcie czy wykończenie i Bellinghama za cudowną asystę, ale warto zwrócić uwagę na to, od czego ta akcja się zaczęła: od odbioru (nie pierwszego w tym meczu) Viníciusa, który bardzo poważnie potraktował rolę kapitana. To była zabójcza kontra Los Blancos.
Po golu dla gości Real Sociedad znów próbował wziąć się do roboty, ale podopieczni Ancelottiego nieco lepiej radzili sobie z pressingiem, a na wysokich obrotach pracował między słupkami Łunin. Królewscy mogli nawet strzelić drugiego gola, ale uderzenie Viníciusa świetnie obronił Remiro.
Druga połowa nie była tak szybka jak pierwsza, a obie drużyny zwolniły. Niektóre elementy pozostały bez zmian: znów Łunin wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, a Endrick stanął przed doskonałą szansą na strzelenie gola, tyle że tym razem niestety uderzył w poprzeczkę. Znów świetnie zachował się Vini, który tym razem popisał się bardzo dobrym dograniem.
Real Madryt przetrwał końcówkę, w której rywale wyraźnie dominowali. Wynik jest dobry, a nawet bardzo dobry, ale wiadomo, że w środku dwumeczu nie ma żadnego powodu do świętowania, tym bardziej że kontuzji w końcówce doznał Dani Ceballos, który zszedł z boiska i nie był w stanie wrócić do gry.
Real Sociedad – Real Madryt 0:1 (0:1)
0:1 Endrick 19' (asysta: Bellingham)
Real Sociedad: Remiro; Aramburu, Zubeldia, Aguerd (77' Aritz Elustondo), Aihen (84' Javi López); Zubimendi, Brais Méndez, Sučić (64' Marín); Kubo, Barrene (64' Becker), Oyarzabal (77' Óskarsson)
Real Madryt: Łunin; Asencio (46' Lucas), Tchouaméni, Rüdiger, Fran García; Ceballos, Camavinga (88' Mendy), Bellingham; Arda Güler (84' Rodrygo), Vinícius (84' Brahim), Endrick (72' Alaba)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze