Relevo: Real nawołuje kibiców do wykonywania przyśpiewek na temat RFEF

Relevo twierdzi, że Real Madryt podjął zdecydowane działania. Królewscy czują się głęboko pokrzywdzeni przez Hiszpańską Federację Piłki Nożnej i chcą pójść na całość, aby ją zmienić. Ostatni epizod w Pampelunie, z odesłaniem Bellinghama do szatni i niepodyktowanymi karnymi, spowodował, że walka prowadzona przez Florentino Péreza z sędziami i RFEF tylko się nasili.

W Realu Madryt są przekonani co do słuszności walki w tej sprawie i uważają, że piłkarze Los Blancos są niesprawiedliwie traktowani przez arbitrów, co uniemożliwia im rywalizację na równych zasadach w La Lidze. W miniony poniedziałek odbyło się spotkanie. José Ángel Sánchez, dyrektor generalny madryckiego klubu, i José Luis del Valle, sekretarz generalny zarządu, udali się do siedziby CTA, aby wysłuchać nagrań VAR-u z kontrowersyjnego zagrania między Carlosem Romero a Mbappé, które zakończyło się bez poważniejszych konsekwencji dla zawodnika Espanyolu.

Spotkanie było serdeczne, według Mediny Cantalejo, chociaż Real nadal czuje złość na sędziów, La Ligę i Federację. Irytacja tak wzrosła, że klub poprosił własnych kibiców o skandowanie „Corrupción en la Federación” w dwunastej minucie meczu przeciwko Gironie na Santiago Bernabéu.

Relevo zauważa, że ten szczegół jest bardzo istotny, ponieważ wcześniej klub wzywał swoich kibiców, by nie wykonywali tego typu przyśpiewek pod adresem przeciwników. Teraz kontekst jest zupełnie inny. Florentino Pérez ma jasność co do kierunku, w jakim zmierza i zapowiada „wojnę” z hiszpańskim futbolem. Po liście z 3 lutego rozpoczął się nowy rozdział w tej pełnej napięć historii.

List był skierowany do Rafaela Louzána, któremu Real Madrid TV zwróciło już uwagę bezpośrednio po tym, co wydarzyło się w Barcelonie: „Musisz odejść tak szybko, jak przybyłeś”. Ponadto załączono również list do Narodowej Rady Sportu, aby ta, „była świadoma sytuacji i, jeśli to konieczne, powzięła środki, które uzna za stosowne”.

Z drugiej strony La Liga potępiła ruchy Real Madryt przed Komisją Dyscyplinarną RFEF. Organizacja, z Tebasem na czele, nie chce dopuścić do tego, aby Los Blancos występowali przeciwko Komitetowi Technicznemu Arbitrów i ma poparcie pozostałych klubów La Ligi, które wyraziły je na spotkaniu między Federacją, La Ligą, klubami i przedstawicielami sędziów.

Relevo przypomina, że arbitrzy spotkali się również w tym tygodniu w sprawie Munuery Montero. Konkretnie, w minioną środę rano. W zebraniu wzięli udział wszyscy profesjonalni sędziowie piłkarscy (mężczyźni i kobiety). Nie było ani Mediny Cantalejo, ani najwyższego kierownictwa Komitetu, chociaż później skierowali oni wiadomość do obecnych ma zebraniu. Przesłanie brzmiało, aby chronić się przed klimatem nienawiści, który im zagraża i na razie nie strajkować, ponieważ uważa się, że zaszkodziłoby to strukturze hiszpańskiej piłki nożnej i podsyciłoby chęć promowania Superligi.