Advertisement
Menu
/ elmundo.es

Europejskie spotkanie w Budapeszcie ma zahamować problemy z sędziowaniem: „Jest ogromne napięcie”

Prezesi Komitetów Sędziowskich z pięciu czołowych lig spotkają się w kwietniu w Budapeszcie. W Hiszpanii, gdzie wczoraj Hiszpańska Federacja Piłkarska oczyściła Munuerę Montero z zarzutów, sprawa Negreiry dodatkowo podsyca atmosferę napięcia.

Foto: Europejskie spotkanie w Budapeszcie ma zahamować problemy z sędziowaniem: „Jest ogromne napięcie”
Soto Grado podczas rozmowy z piłkarzami Realu Madryt. (fot. Getty Images)

W 1968 roku czołowe hiszpańskie dzienniki sportowe podsumowały finał Copa del Generalísimo (dzisiejszy Puchar Króla) między Realem Madryt a Barceloną jednym nagłówkiem: ¡Rigo, campeón!. Odnosił się on do arbitra Antonio Rigo, który prowadził to spotkanie i którego oskarżano o sprzyjanie drużynie z Katalonii, triumfatorowi tamtych rozgrywek. Ponad pół wieku później sędziowie wciąż znajdują się w centrum nieustannego napięcia, w które uwikłane są kluby, media i instytucje. Sprawa Negreiry podważył wiarygodność całego środowiska, potęgując atmosferę konfliktu, który dodatkowo zaostrza spór między Realem Madryt a Komitetem Technicznym Arbitrów (CTA). List Królewskich do Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej i rządu po kontrowersyjnym sędziowaniu na Cornellà-El Prat całkowicie zburzył i tak już kruchą, pozorną równowagę. Sprawa Negreiry to hiszpańska specyfika, ale napięcia wokół sędziowania nie kończą się na Hiszpanii – dotyczą całego świata piłki. A wspólnym mianownikiem tego zamieszania jest VAR, opisuje Abraham P. Romero na łamach El Mundo.

W Meksyku Chivas, jeden z największych klubów tamtejszej ligi, zażądał od Komitetu Sędziowskiego udostępnienia nagrań audio z VAR-u, oskarżając arbitrów o manipulację. Brzmi znajomo? Włochy: Milan, podobnie jak Real Madryt, wysłał oficjalny list do federacji z protestem dotyczącym sędziowania. „Takie sędziowanie to chaos” – skomentował Gian Piero Gasperini, trener Atalanty. „Dość tego” – dodał Cesc Fàbregas, szkoleniowiec Como. W Turcji rywal Galatasaray opuścił boisko po tym, jak podyktowano przeciwko niemu rzut karny. W Anglii Nottingham Forest oskarżyło arbitra spotkania z Luton o kibicowanie przeciwnikom. W Portugalii wybuchła burza po kontrowersyjnych decyzjach sędziego w meczu Benfica – Barcelona. W Szwajcarii Sion złożył oficjalną skargę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (TAS) za brak użycia VAR-u w półfinale Pucharu. W Belgii spotkanie Anderlecht – Genk trzeba było powtórzyć po tym, jak VAR błędnie zastosował przepisy. Lista skandali jest niemal niekończąca.

Ten „chaos”, jak określił go Gasperini, skłonił Komitety Sędziowskie pięciu czołowych europejskich lig do zorganizowania w kwietniu spotkania ich przewodniczących w Budapeszcie. „Napięcia i konflikty są we wszystkich krajach” – przyznają osoby związane ze środowiskiem arbitrów. Przed nimi dwa kluczowe wyzwania: jak radzić sobie z nieustanną krytyką klubów oraz jak usprawnić działanie i zarządzanie VAR-em. W każdej lidze prowadzone są na ten temat debaty, ale wniosek pozostaje ten sam – system nie działa tak, jak powinien.

Podobne problemy istniały już w latach 60., kiedy kluby mogły wybierać trzech ulubionych sędziów, którzy prowadzili ich mecze w sezonie. Niektórzy arbitrzy, jak Antonio Rigo, mieli więc pełne ręce roboty. W latach 80. decyzje dotyczące sędziów przekazano prezesowi Komitetu Arbitrów, ale szybko okazało się, że to rozwiązanie również budzi sprzeciw. Dziś istnieje specjalna komisja, w której skład wchodzą przedstawiciele Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, La Ligi oraz „neutralny” członek. Efekt? Niekończące się kontrowersje, opisuje dziennikarz El Mundo.

Kto rządzi sędziami w Europie?
W Anglii i Niemczech Komitety Sędziowskie działają jako niezależne jednostki, w przeciwieństwie do Włoch, Hiszpanii i Francji, gdzie podlegają krajowym federacjom piłkarskim. Czy któryś z tych modeli jest lepszy? Trudno powiedzieć – patrząc na nieustanne spory i protesty w każdej lidze, żaden nie wydaje się idealny. Javier Tebas, prezes La Ligi, opowiada się za modelem angielskim – podobnie jak Real Madryt, który domaga się większej przejrzystości w sędziowaniu. Tymczasem Rafael Louzán, osoba decydująca o wyborze przewodniczącego Komitetu Arbitrów, nie zamierza zmieniać struktury, ale planuje wymienić jego szefa. W tym kontekście przyszłość Luisa Mediny Cantalejo wydaje się niepewna.

Słowem kluczowym w całej dyskusji jest „przejrzystość”. Każdy kraj podkreśla jej znaczenie, ale nikt nie przedstawia konkretnego planu, jak miałaby wyglądać. Hiszpańscy sędziowie w ostatnich dniach odbyli zamknięte spotkania, podczas gdy Hiszpańska Federacja Piłkarska zakończyła śledztwo w sprawie firm związanych z arbitrem Munuerą Montero. Werdykt? Brak konfliktu interesów według Komitetu ds. Zgodności. Mimo to głosy domagające się reform nie cichną.

Kwestia awansów i degradacji
Zarówno kluby, jak i sami arbitrzy chcą, aby kryteria awansów i degradacji sędziów były jawne. To kluczowa sprawa, ponieważ miejsce wśród 20 sędziów La Ligi oznacza roczne wynagrodzenie przekraczające 300 tysięcy euro – to jak wygrana na loterii, która co sezon przypada tylko nielicznym. Według źródeł zbliżonych do środowiska arbitrów decyzje w tej sprawie budzą „nieufność”, stwierdza Abraham P. Romero.

W czasach Negreiry to on decydował o awansach i degradacjach, a kryteria pozostawały niejasne. Teraz sędziowie prywatnie domagają się, by proces ten był bardziej przejrzysty i oparty na statystykach, a nie na uznaniowych decyzjach. Kluby natomiast narzekają na niejasne zasady, a Real Madryt po wybuchu sprawy Negreiry przyspieszył swoją ofensywę wobec sędziów, głośno protestując przy każdej niekorzystnej decyzji. Inne kluby zachowują się w tej sprawie ambiwalentnie – raz wspierają La Ligę w jej konflikcie z Florentino Pérezem, a innym razem publikują oświadczenia krytykujące sędziów. Tymczasem powstała „Komisja ds. reformy systemu sędziowskiego”, do której weszły Sevilla, Betis (wyprzedzając w głosowaniu Rayo i Real Madryt), Granada oraz Albacete.

I na koniec – VAR, który miał wyeliminować błędy, a zamiast tego zmienił całkowicie sposób sędziowania. Decyzje na boisku przestał podejmować główny arbiter, a nad jego głową cały czas wisi „miecze” analizujących każdy jego ruch sędziów VAR. Oficjalnie arbitrzy dziękują za „wsparcie”, ale prywatnie, gdy nikt nie podaje nazwisk, mówią o „strachu przed popełnieniem błędu” i coraz częstszych sytuacjach, w których VAR „zbyt mocno ingeruje” w decyzje boiskowych sędziów. Piłka nożna miała być sprawiedliwsza, ale zamiast tego mamy większy chaos niż kiedykolwiek wcześniej, podsumowuje Abraham P. Romero na łamach El Mundo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!