Advertisement
Menu
/ marca.com

Cichy powrót

Dwumecz z Manchesterem City pokazał, że Ferland Mendy zaczyna wchodzić na swój najlepszy poziom.

Foto: Cichy powrót
Ferland Mendy w rewanżowym starciu z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. (fot. Getty Images)

Ferland Mendy nigdy nie był piłkarzem, który szukał rozgłosu. Ani na boisku, ani poza nim. Na murawie zawsze charakteryzowały się zdecydowaniem w swoich działaniach, ale bez robienia większych fajerwerków. Podobnie jest poza boiskiem. To po prostu cichy piłkarz. I tym cichym sposobem rozgrywa dość dziwny dla siebie sezon. W ciszy zniknął z jedenastki i w ciszy odzyskał pozycję gracza pierwszego składu, o której wielu dyskutowało, stwierdza MARCA.

Dziennik przekazuje, że po miesiącach pełnych wątpliwości, podczas których otworzył furtkę do gry Franowi Garcíi, Mendy wrócił na swój poziom. W meczach z City na Etihad i na Bernabéu Francuz ponownie włączył tryb obrońcy nie do przyjścia, którym zawsze się cechował, i rozwiał wątpliwości, które zaczął mieć Carlo Ancelotti. Powrót Mendy'ego był cichy, ale Ancelotti świętuje go z rozmachem.

Bieżący sezon nie jest dla Mendy'ego zbyt trudny pod względem kontuzji. A z tym w przeszłości bywało różnie, przeważnie źle. Francuski obrońca doznał dwóch urazów, które wykluczyły go na relatywnie krótki okres (12 i 14 dni). Niemniej, Mendy zaliczył dołek formy sportowej, co pokazują statystyki. Na 41 spotkań rozegranych przez Real Madryt w tym sezonie, aż 12 zaczynał z ławki. W ostatnich 5 ligowych spotkaniach nie pojawił się na boisku ani na minutę. Przy całkiem niezłych występach Frana Garcíi zaczęto nawet rozważać, do kogo powinno należeć miejsce na lewej stronie obrony. 

Debata – jeśli w ogóle była – to nie trwała zbyt długo. Jeśli Mendy jest bliski swojej najlepszej formy, to Ancelotti nie ma żadnych wątpliwości, że to Francuz jest pierwszym wyborem na lewą flankę defensywy w wielkich meczach. 

Lewa obrona to zresztą chyba jedyna pozycja, która nie przyprawiała Ancelottiego o ból głowy w tym sezonie, ponieważ włoski szkoleniowiec praktycznie zawsze miał tam wybór, czego nie można powiedzieć o środku obrony i jej prawej stronie. Dlatego też Carletto niewiele kombinował z ustawianiem Camavingi na tej pozycji, co w przeszłości często się zdarzało.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!