Guardiola: Mamy więcej niż jeden procent szans, oszukałem was
Pep Guardiola pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed rewanżowym meczem Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Manchesteru City z dziennikarzami.

Pep Guardiola. (fot. Getty Images)
Są dobre wiadomości w kwestii zdrowia Erlinga Haalanda, Jacka Grealisha i Rúbena Diasa. Czy to dodaje ci motywacji i siły przed rewanżem?
Tak, przylecieli z drużyną do Madrytu. Zobaczymy jak będzie jutro, ale dobrze, że są tu z nami. To oczywiście świetna wiadomość.
Chcę zapytać o Jacka Grealisha, dzisiaj trenował z zespołem. Jak ważny może być w jutrzejszym meczu?
Zagrał dobry mecz na przykład w FA Cup, ale później przez brak regularności… Granie co weekend, trzy razy w tygodniu. Nie dał rady grać w sześciu meczach na przestrzeni dwóch tygodni. Mam nadzieję, że będzie w stanie grać z taką częstotliwością przez drugą część sezonu.
Oczywiście nie gra pan pierwszy raz na tym stadionie. Wie pan, jaka jest tutaj atmosfera oraz czy była rozmowa z zawodnikami o tym, aby skupić się wyłącznie na meczu i nie myśleć o reszcie?
Na tym poziomie i w meczach z takimi rywalami, nieważne na jakim poziomie, presja jest zawsze obecna. Nie możesz grać dobrze, jeśli nie odczuwasz presji. To nie jest pierwszy raz, gdy gramy tutaj. Wszystko zależy od tego, jak zagramy i jak do tego podejdziemy. Na największych stadionach, nieważne czy w Madrycie, Barcelonie, Mediolanie czy Londynie, zawsze będą momenty cierpienia. Twoim celem jest zminimalizowanie tego cierpienia najbardziej jak się da.
Czy do awansu potrzebne jest rozegranie perfekcyjnego meczu?
Tak, musimy zagrać niemal perfekcyjny mecz. To oczywiste. Rezultat po pierwszym meczu nie jest dla nas dobry. Czasami przed rewanżem wynik jest niezły, czasem gorszy. Zły wynik to nie jest perfekcyjna sytuacja, musimy atakować i strzelać gole. Taki jest nasz zamysł.
Zagrali już wszyscy gracze sprowadzeni w zimowym okienku transferowym. Czy można powiedzieć, że dla niektórych piłkarzy to ostatnia szansa z City w Lidze Mistrzów, biorąc pod uwagę, że latem też dojdzie do pewnych zmian?
Nie, nie wiem. Chciałbym ci odpowiedzieć, ale musisz poczekać do końca sezonu. Wciąż mamy wiele spotkań przed sobą. Musimy zakwalifikować się do Ligi Mistrzów na następny sezon, teraz wciąż jesteśmy w tych rozgrywkach. Jest FA Cup, klubowy mundial… Po sezonie będziemy podejmować decyzje.
Ale czy dla niektórych to może być ostatnia szansa na wygranie Ligi Mistrzów?
Ten sezon? Tak, cóż, jeśli nie przejdziemy dalej to zdecydowanie będzie to koniec, ale za rok będzie kolejna szansa. W kwestii przeszłości piłkarzy, decyzje nie są jeszcze podjęte bo będą zależne od tego, jak sobie poradzimy przez resztę sezonu.
Jutro będziecie potrzebować wielkich postaci. Chciałbym zapytać o Erlinga Haalanda. Czy dostrzegłeś jego rozwój pod kątem umiejętności dowodzenia zespołem? Czy jest jednym z liderów?
W tym sezonie jest dla nas bardzo ważny. Przez ostatnie trzy lata jego liczby i regularność były niesamowite. Ale jutro nie tylko Erling musi zagrać dobre zawody. Aby awansować, zespół musi zagrać perfekcyjnie. Tak samo jakbyś grał z Arsenalem czy Barceloną… Z każdym wielkim rywalem musisz zagrać dobrze na wyjeździe.
Real Madryt narzekał ostatnio na sędziowanie. Czy to może wpłynąć na sędziów w jutrzejszym meczu?
Nie, wątpię.
Czy w takich meczach sędziowie i tak już odczuwają presję?
Też w to wątpię. Przy takich ogromnych meczach sędzia czuje, że patrzy na niego cała Europa, cały świat, dlatego chce podejmować same poprawne decyzje. Czasami arbiter popełnia błędy, to się zdarza… Nie uważam jednak, że czują dodatkowy stres.
Wielokrotnie mierzyłeś się z Realem. Czy ten mecz w Madrycie jest najtrudniejszy?
Mam wiele bardzo dobrych wspomnień z tego stadionu. Czasami wyniki były dobre, czasami złe, ale dobrze wspominam ten stadion za każdym razem, gdy tu wracam. Nigdy nie miałem tu łatwo, czy jako piłkarz, czy trener. Tak już jest, zawsze są trudności, ale mam dobre wspomnienia, naprawdę. Teraz wynik nie jest dla nas korzystny, ale czasami jest na odwrót. Zobaczymy, jak sobie poradzimy.
Czy uważa pan, że czerwona kartka za protesty to za duża kara? Czy ostrzegasz swoich graczy, aby nie protestowali w trakcie meczu?
Przyrzekam, że nigdy, nigdy, przenigdy nie rozmawiałem z piłkarzami o sędziach. Czasami nawet nie wiem, jaki arbiter będzie sędziował. Nie rozmawiam o tym z drużyną i nie będzie tak ani dzisiaj, ani jutro.
Czego nauczyły pana te wszystkie mecze z Realem?
Musisz wyjść z odwagą, musisz być sobą. Nauczyłem się, że musisz być bardzo odważny. Musisz wyjść po zwycięstwo. W przeszłości wywoziliśmy stąd dobre wyniki, bo graliśmy o zwycięstwo.
Mówi pan o rozegraniu perfekcyjnego meczu i o dobrych wspomnieniach z Santiago Bernabéu. Czy po przybyciu na stadion, na konferencję prasować, można poczuć, że macie trochę więcej niż jeden procent szans, jak ostatnio pan stwierdził?
Stadion bardzo się zmienił. Byłem tu przed przebudową, w ostatnich dwóch latach również. Dzisiaj musimy zjeść dobrą kolację, wyspać się. Wszyscy piłkarze wiedzą, co robimy dobrze, a w czym musimy się poprawić.
Carlo Ancelotti powiedział, że macie więcej niż jeden procent szans. Co pan na to powie?
Uważasz, że mamy jeden procent szans?
Nie wiem, nie chcę w to wnikać…
Chciałem tego [śmiech].
Więc ja uważam, że wasze szanse są większe.
To pewnie tak jest. Oszukałem was, a wy ten jeden raz mi uwierzyliście. Powiedziałem to, bo było dużo czasu do meczu i nikt już nie dawał nam żadnych szans, ale im bliżej tego spotkania, tym nadzieja jest coraz większa. Zrobimy, co możliwe, aby przejść dalej. Tak więc Carlo nie musi nic tutaj dodawać.
Zaskoczyła pana szybka adaptacja Juliána Álvareza do hiszpańskiego futbolu i czy nie żałuje pan jego odejścia?
Nie czuję się za to odpowiedzialny. Klub sprowadził mi niezwykłego zawodnika. Podjął decyzję. On chciał więcej minut, więc poszedł grać dla Atlético. Jesteśmy zadowoleni z jego gry i goli, które strzela. Chciałbym, żeby kontynuował grę u nas, ale przy naszym systemie z Erlingiem na boisku było to trudne. W tym sezonie grałby więcej przez wszystkie kontuzje, które mamy. Wiem, że jest szczęśliwy i to jest najważniejsze.
Co sądzi pan o czerwonej kartce Jude'a Bellinghama i czy jest jakaś różnica między „f**k you” i „f**k off”?
Mój angielski jest dobry i nigdy nie rozumiałem różnicy między tymi dwoma zwrotami. Muszę dłużej posiedzieć w Anglii. Obelgi są obecne od początku istnienia piłki nożnej. Tłumaczenie jest, jakie jest, co ja tam wiem? Problemem nie jest tłumaczenie, lecz intencja. Trzeba zapytać Jude'a, jaka była jego intencja. Widziałem nawet, że prowadzone jest śledztwo w sprawie Munery. Trzeba zostawić ich w spokoju.
Manchester City grało świetnie dzięki kontroli piłki w środku pola. Czy teraz problemy w tej strefie odbijają się na wynikach i jaki jest tego powód?
Jest wiele powodów. Byliśmy zespołem, który przez ostatnie osiem lat grał jak maszyna co trzy dni. Mogliśmy przegrać w 94. minucie, aby byliśmy maszyną. Nikt tego w Anglii nie dokonał. W meczu może się zdarzyć wszystko. Znam swój zespół i wiem, do czego jesteśmy jutro zdolni. Czy powodem jest brak Rodriego? Być może tak, on jest najlepszym graczem na świecie. Zdobyłem potrójną koronę z Barceloną. Czy dokonałbym tego bez Messiego? Nie wiem… Myślę, że nie. Ale kolejna rzecz to kontuzje, podstawowi czterej obrońcy prawie nie grali ze sobą. Wiem, że te problemy doskwierają tez innym drużynom. Kalendarz jest nie do zniesienia. Trenerzy zawsze mają problemy i w tym roku nie znaleźliśmy rozwiązania. Zobaczymy, czy jutro uda nam się odrobić straty i odwrócić sytuację. Musimy zagrać z odwagę i przynajmniej ich nastraszyć. Potem okaże się, co z tego wyjdzie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze