MARCA: Fernández Borbalán ma stanąć na czele CTA
Jak przekazuje hiszpański dziennik, zmiany w Komitecie Technicznym Sędziów mają objąć całą strukturę systemu sędziowskiego. Hiszpańscy arbitrzy chcą, by ich nowym szefem został David Fernández Borbalán.

David Fernández Borbalán. (fot. Getty Images)
Rafael Louzán, prezes Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, jest zaniepokojony wszystkim, co wiąże się z sędziowaniem, o czym mówił zarówno publicznie, jak i prywatnie podczas spotkań z klubami i działaczami La Ligi. Szefowi hiszpańskiego futbolu nie podoba się zarówno zachowanie klubów względem sędziów, jak i to, co wyprawiają sami arbitrzy na boiskach. Jak podaje MARCA, rozwiązanie tego problemu ma wykraczać poza zmianę nazwisk na najwyższych szczeblach Komitetu Technicznego Sędziów i będzie wiązało się ze zmianami w całej strukturze systemu sędziowskiego, czyli tym, jak sędziowie docierają na najwyższy szczebel rozgrywek, jak są wybierani na mecze, w jaki sposób dokonuje się ich spadków i awansów. MARCA twierdzi, że sędziowie – a przynajmniej ich większość – byliby szczęśliwi, gdyby na czele tej nowej struktury stanął David Fernández Borbalán.
Dziennik przekazuje, że Federacja chce zaangażować wszystkie strony w proces zmian i wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Realu Madryt, który też miałby w tym uczestniczyć. Królewscy jednoznacznie twierdzą, że aby wszystko wróciło do normalności, to na samym początku z CTA muszą polecieć Medina Cantalejo i Clos Gomez. To nic nowego. Klub mówi o tym od dawna i niejednokrotnie to przekazywał.
MARCA podaje, że Louzán od początku swoich rządów myślał o zmianach na czele CTA, jednak we RFEF twierdzą, że przeprowadzanie tak radykalnych reform w środku sezonu nie byłoby wskazane. Do zakończenia sezonu pozostaje trzy i pół miesiąca rozgrywek i taka zmiana nie byłaby w tym momencie normalna. Oczywiście Real Madryt byłby wniebowzięty, gdyby do rewolucji doszło natychmiast, jednak wszyscy dopatrywaliby się w tym wpływów Królewskich, czego naturalnie nie chce RFEF.
Louzánowi ma naprawdę zależeć na stworzeniu wiarygodnego systemu, który nagradzałby sędziów za ich dobrą pracę, w którym zespoły doskonale widziałyby, dlaczego dany arbiter jest desygnowany na ich mecz, dlaczego dany sędzia pracuje na danym poziomie i prowadzi konkretne spotkanie. We wszystkim ma chodzić przede wszystkim o transparentność i wiedzę, kto ocenia sędziów i na podstawie jakich kryteriów. RFEF chce odejść od systemu starych znajomości i odwdzięczania się za dawne przysługi. Jak przekazuje MARCA, zmiana musi zacząć się od poszczególnych związków terytorialnych.
Nowy prezes chce, by najważniejsze mecze sędziowali najlepsi sędziowie, ale by każdy wiedział, kto należy do tego grona i na jakiego podstawie dokonano obsady. W tym momencie tęgie głowy w RFEF mają pracować nad wdrożeniem nowego systemu, co wykracza poza samo odstrzelenie Mediny Cantalejo i Closa Gomeza, których dalsza praca w kolektywie sędziowskim stoi pod znakiem zapytania.
MARCA podsumowuje, że arbitrzy chcieliby, aby twarzą zmian został Fernández Borbalán. Były andaluzyjski sędzia międzynarodowy poprowadził w karierze ponad 300 spotkań, w tym mecze kwalifikacyjne do mistrzostw świata, mistrzostw Europy, mecze towarzyskie reprezentacji, spotkania Ligi Mistrzów, Ligi Europy, La Ligi, Pucharu Króla, Superpucharu Hiszpanii, ligi czeskiej, ligi saudyjskiej i Pucharu Grecji. Od sierpnia 2023 roku do września 2024 roku był szefem sędziów w Bułgarii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze