Metamorfoza Realu Madryt: od reprymendy Ancelottiego do zebrania drużyny
Gra z czwórką ofensywnych zawodników była początkowo wykluczona nawet przez samego trenera, ale rozmowa w przerwie derbów oraz dyskusje między piłkarzami doprowadziły do tego, co zobaczyliśmy na Etihad przeciwko City.

Carlo Ancelotti i piłkarze Realu Madryt w tunelu na Etihad. (fot. Getty Images)
Na początku sezonu kibice, media, a nawet osoby wewnątrz klubu, w tym sami zawodnicy, mieli wątpliwości, czy Real Madryt będzie w stanie rozgrywać mecze na najwyższym poziomie, mając w podstawowym składzie Viníciusa, Bellinghama, Rodrygo i dopiero co sprowadzonego Mbappé. Porażka w Superpucharze Hiszpanii zdawała się to potwierdzać, jednak po raz kolejny Carlo Ancelotti potrafił znaleźć właściwe rozwiązanie, przekonując wszystkich, czego tak naprawdę potrzebuje ten Real Madryt, stwierdza José Félix Díaz z dziennika MARCA.
Nie była to wyłącznie zasługa Włocha, ale nie da się ukryć, że jego zdecydowana reakcja w przerwie ostatniego derbów okazała się punktem zwrotnym. Co ciekawe, nie tylko zmobilizowała wskazanych zawodników, ale także tych, którzy byli wokół nich – wszyscy doskonale zrozumieli przekaz trenera. „Jeśli w ciągu pięciu minut nie zaczniecie robić tego, co trzeba, będą zmiany” – oznajmił Ancelotti. A Modrić, Camavinga i Brahim od pierwszej chwili drugiej połowy rozgrzewali się, by podkreślić, że to nie były puste słowa. Komunikat trafił do drużyny, która wreszcie pojęła, że wsparcie i zaangażowanie nie mogą ograniczać się tylko do aktywności w mediach społecznościowych, ale muszą być widoczne na boisku, zauważa dziennikarz Marki.
Rodrygo przyznał to na konferencji prasowej przed kolejnym meczem, a po spotkaniu z Manchesterem City kilku innych zawodników, w tym Dani Ceballos, mówiło o tym otwarcie. „Gdy wszyscy biegają, wszystko staje się dużo łatwiejsze” – powiedział w rozmowie z hiszpańską telewizją.
Słowa Ancelottiego podczas przerwy w derbach otworzyły oczy wielu piłkarzom. W ostatnich dniach, zwłaszcza w Manchesterze, drużyna rozmawiała na ten temat, starając się uświadomić sobie, co powinna robić na boisku. A przede wszystkim – jak istotne są solidarność i praca zespołowa, na które szkoleniowiec zwraca uwagę od początku sezonu, podkreśla José Félix Díaz.
Kapitanowie przejmują inicjatywę
Przekonanie o konieczności wspólnej gry znalazło odzwierciedlenie na Etihad – zarówno w postaci dobrej gry, jak i świetnego wyniku. Wcześniej jednak w szatni pojawiło się zrozumienie, jakiego dotąd brakowało. Modrić, Valverde, Ceballos… pokazali drużynie, czego nie można robić i jaką drogą trzeba podążać, by rywalizować z City i innymi zespołami w walce o trofea.
Przekaz trafił do piłkarzy, którzy po raz kolejny udowodnili, że to, co Real Madryt ma w tej lidze mistrzów, jest niepowtarzalne. Do tego stopnia, że koncepcja Ancelottiego, by nie rezygnować z czwórki ofensywnych zawodników – wbrew temu, co planował na początku sezonu – mogła się sprawdzić. I tak się stało. Trener ufa zespołowi, a drużyna wierzy w Ancelottiego, podsumowuje José Félix Díaz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze