Advertisement
Menu
/ YouTube

Guardiola: Zawsze miałem wielki szacunek dla Realu, ich piłkarzy i tego, co robią

Pep Guardiola pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis drugiej części tego spotkania trenera Manchesteru City z dziennikarzami z pytaniami po hiszpańsku.

Foto: Guardiola: Zawsze miałem wielki szacunek dla Realu, ich piłkarzy i tego, co robią
Pep Guardiola na poniedziałkowej konferencji prasowej. (fot. Getty Images)

Pierwszą część konferencji z pytaniami od Anglików można przeczytać w tym artykule.

[MARCA] Mówisz, że to nowoczesny klasyk Ligi Mistrzów z powodu liczby tych spotkań. Ja chcę zapytać, które starcia doprowadziły cię bliżej granicy? Gdzie czułeś większą presję? Tutaj czy w pamiętnych Klasykach z Realem Mourinho?
Cóż, to coś innego. Zawsze było więcej hałasu wokół meczów Barcelony z Realem niż tutaj. Z oczywistych powodów. To było coś wyjątkowego. To było dobre... Tamte mecze były dobre. Powiedziałbym, że było więcej hałasu. A te teraz też były dobre. Dwa starcia spadły na jedną stronę, dwa na drugą, ale to były dobrze rozgrywane spotkania z obu stron i przy sile obu stron. To było coś dobrego. Myślę, że ten dwumecz znowu będzie fajny. Tak sądzę.

[COPE] Mówisz, że masz wątpliwości, czy wasza drużyna zaprezentuje jutro stały poziom. Czy widzisz stały poziom w Realu Madryt, który przegrał w tym sezonie już 7 meczów? Czy Real jest mocniejszy od was? Czy wasze nowe transfery już się zaadaptowały? I czy zaskoczyło cię, że Real zimą nie dokonał żadnego transferu?
[śmiech] Nie, każdy robi, co musi zrobić. Nie będę tym, który będzie mówić, co ma robić Real Madryt... To lider La Ligi. Może teraz przegrał normalną liczbę meczów, bo to Real w poprzednim sezonie przegrał ich bardzo mało. Są jednak na górze. Zawsze tak było. Wygrywaliśmy czy przegrywaliśmy, zawsze miałem wielki szacunek dla Realu, ich piłkarzy i tego, co robią. Nie zmienia się to przez to, że wygrywają mniej czy więcej. Czasami nie jest też łatwo po wygraniu ligi i Ligi Mistrzów podłączyć się do kolejnego sezonu. Sezony są bardzo długie, mają milion meczów i czasami musisz przeżyć też taką sytuację, by zrozumieć, czego potrzebujesz, by znowu być na odpowiednim miejscu. To stało się z nami w tym sezonie. W poprzednich też nam się to przytrafiało, ale zawsze na to reagowaliśmy. W tym sezonie upadliśmy za bardzo. Normalnie czasami upadaliśmy w pewnych fazach sezonu, ale teraz upadaliśmy dużo częściej. To musiało przyjść wcześniej lub później i przyszło w tym sezonie, ale ciągle mamy o co grać. Ciągle mamy 4 miesiące rozgrywek i będziemy próbować to robić.

[Onda Cero] Ty  i Ancelotti zgodnie krytykowaliście natężenie terminarza. Straciłeś na cały sezon Złotą Piłkę, a Realowi brakuje wielu obrońców. Poza Mendym nie ma tu żadnego podstawowego defensora. Taki mecz analizujesz bardziej pod względem tych czterech atakujących czy patrzysz bardziej na braki w obronie, jak Real zapewne spojrzy na wasz brak Rodriego?
Cóż, brakowało nam dosyć dużo więcej niż samego Rodriego [śmiech]. Gdyby to był tylko Rodri, zastąpilibyśmy go dużo lepiej, tak przynajmniej myślę. Real potrafił to zrobić, a my nie, przynajmniej dotychczas. Patrzę na wszystko. Nie patrzę tylko na jakość ataku, ale także oczywiście na obrońców. W tej sytuacji wpływ Asencio jest dobry. Co do braku Lucasa, nie wiem, czy na prawej stronie zagra Valverde, czy Carlo coś tam zrobi. Jutro zobaczymy to w składzie. Ale ja patrzę na wszystko i próbuję wszystkiego, a nie tylko... Wszyscy wiedzą, że czwórka z przodu, a do tego Brahim czy Arda - wszyscy tam mają talent. Nie tylko ja to wiem, wiedzą to wszyscy przeciwnicy. A co do obrony, to będzie zależeć, jak my zagramy w ataku i czy będziemy potrafili sprawić im problemy. Robiliśmy im problemy nawet przy obecnych graczach z poprzednich sezonów: nawet w ostatnim roku, gdy odpadliśmy po karnych, czy rok wcześniej, czy jeszcze rok wcześniej, gdy przegraliśmy w końcówce na Bernabéu przy pełnej obronie. To będzie po prostu zależało od tego, jak sami zagramy.

[SER] Czy te dwie drużyny z wielkimi atakującymi skupią się bardziej na dobrej obronie, by móc awansować do kolejnej rundy? Odnoszę się do braków Realu w obronie i pańskich słów, że straciliście w tym sezonie dużo więcej goli niż się spodziewaliście.
Ewidentnie. W nowoczesnym futbolu jeśli ci z przodu się nie angażują, to jest dużo trudniej. Oczywiście graczowi z dużo większym talentem jest też dużo trudniej angażować się w te sprawy, ale taki jest nowoczesny futbol. W meczu z Atlético widzieliśmy, jak Vinícius, Mbappé i wszyscy są gotowi poświęcać się dla drużyny. Kiedy tak się dzieje, jest to bardzo solidny zespół. Taki właśnie był w tych ostatnich latach. W Realu zawsze był talent, ale różnicę robiła u nich dyscyplina defensywna. W poprzednim sezonie tak świetnie bronili wszystkie akcje… Na Bernabéu udało nam się zdobyć dwa gole z dystansu, a w rewanżu tutaj nie pozwolili nam nawet zbliżyć się do próby uderzenia z dystansu. Byli wtedy bardzo blisko nas. To jest ich praca przy talencie, który zawsze miał Real, Barcelona i wielkie ekipy, także my. My sami wygraliśmy dużo, bo byliśmy bardzo zdyscyplinowani we wszystkich fazach obronnych. W tym sezonie już jednak nie tak bardzo.

[El Desmarque] W sobotę po wygranej w Pucharze Anglii powiedziałeś w ironicznym tonie, że to zwycięstwo pozwala ci utrzymać posadę. Czy po tej złej serii w tym sezonie masz odczucie, że w każdym meczu grasz o posadę?
Nie. Nie [uśmiech]. Nie wiem, czy lekarza pytają, czy walczy o posadę. Czy pytają o to architekta. Czy mówią tak profesorowi, ale nie. Wiem, że kiedy przegrywamy, to na stadionach śpiewają, że następnego dnia rano wyrzucą mnie z pracy. Nie mam jednak tego odczucia. Oczywiście ciągle tu jestem i mam tu miejsce z powodu tego, co wygraliśmy w ostatnich latach. Inaczej zapewne by mnie tu nie było. Jednak też jeśli do tego dojdzie, to myślę, że z powodu naszej relacji pozostanę sobą: powiemy sobie, że tego nie odwróciłem i podamy sobie ręce. Tak myślę dzisiaj, ale równie dobrze jutro mogą mnie wyrzucić na bruk. Nie wiem [śmiech]. Jednak jeśli prosisz ze swojej strony o moją opinię... Nie wiem, czy masz takie pragnienie, ale ja nie mam takiego odczucia.

[RTVE] Rok temu wydawało się, że to City jest wielkim faworytem. Teraz raczej jest odwrotnie. W jakiej roli czuje się pan wygodniej: z łatką faworyta czy bez niej?
Kiedy przegraliśmy na Bernabéu w ostatniej minucie i przyjechaliście tutaj do nas, to byliście wielkim faworytem. Wtedy wygraliśmy 4:0. W poprzednim roku jako że wygraliśmy wcześniej 4:0, to my byliśmy faworytem. Róbcie, co chcecie i mówcie, co wam się podoba [uśmiech]. My wiemy, że dwumecz będzie ciężki w obu spotkaniach i postaramy się rozegrać dwa dobre mecze. Bycie faworytem czy nie bycie zmienia niewiele. Zobaczymy, co zrobimy na boisku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!