Advertisement
Menu

Gonzalo prowadzi do półfinału!

W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Króla Real Madryt wygrał na wyjeździe z Leganés 3:2.

Foto: Gonzalo prowadzi do półfinału!
Gonzalo García. (fot. Getty Images)

Real Madryt mógł być w miarę zadowolony z wylosowania Leganés w ćwierćfinale Pucharu Króla. Choć mecz odbywał się na wyjeździe, Królewscy nie mieli daleko, co przy tak napiętym terminarzu było z pewnością dobrą wiadomością. I choć zespół spod Madrytu potrafił ostatnio znaleźć sposób na Barcelonę czy Atlético, faworyt był oczywisty.

Carlo Ancelotti nie postawił może na maksymalne rezerwy, ale względem once de gala z tego sezonu braków było mnóstwo. Courtois, Rüdiger, Bellingham, Vinícius i Mbappé nie zagrali w pierwszym składzie z powodu urazów czy odpoczynku, a na środku obrony zobaczyliśmy duet z Castilli: Asencio–Jacobo. Początek meczu był zaskakujący, przynajmniej pod względem łatwości, z jaką Real wyszedł na dwubramkowe prowadzenie.

W 18. minucie gospodarzy zaskoczył Luka Modrić, chwilę później wynik podwyższył Endrick i wszystko wskazywało na dosyć łatwe zwycięstwo. Ale Real poza spektakularnymi remontadami słynie też z tego, że potrafi sobie sam trochę utrudnić zadanie. Zły mecz rozgrywał Jacobo Ramón, który sprokurował rzut karny (choć nie tylko on popełnił błąd w tej akcji), więc zamiast bardzo komfortowego prowadzenia 2:0 Królewscy schodzili do szatni z zaledwie jednobramkową przewagą.

Carlo Ancelotti w przerwie wprowadził Viníciusa, który miał kilka niezłych okazji, ale nie dał Realowi aż takiej przewagi, jakiej mogliśmy oczekiwać. W drugiej połowie do Leganés uśmiechnęło się szczęście, bo trudno inaczej mówić o sytuacji z golem na 2:2, gdy piłka, która nie leciała nawet do bramki po uderzeniu Juana Cruza, odbiła się od Mendy’ego i wpadła do bramki obok zaskoczonego Łunina.

Przy wyniku 2:2 obie drużyny wyglądały tak, jakby czekały na dogrywkę, ale Real Madryt przerwał ten obustronny marazm. Brahim pojawił się na prawej stronie, dograł do wprowadzonego z ławki Gonzalo, a 20-latek z bliska trafił do bramki głową. Przy czterech kontaktach z piłką, jednym celnym podaniu i jednym strzale został bohaterem tego meczu.

Real odhaczył kolejną przeszkodę. Przy trudach tego sezonu – zarówno w lidze, jak i Lidze Mistrzów – Puchar Króla może być szansą na sięgnięcie po trofeum. Królewscy grają dalej w kolejnych rozgrywkach, a przy tym wielu ważnych graczy odpoczęło przed ważnymi starciami właśnie na innych frontach. Sam wynik i ostateczne rozstrzygnięcie cieszy, ale dziś niewielu kibiców Realu Madryt mogło czerpać przyjemność z tego, co widziało na Butarque. Ale dziś drużyna Carlo Ancelottiego przetrwała, więc standardowo wrażenia artystyczne w takiej sytuacji schodzą na dalszy plan.

CD Leganés – Real Madryt 2:3 (1:2)
0:1 Modrić 18' (asysta: Rodrygo)
0:2 Endrick 25'
1:2 Juan Cruz 39' (rzut karny)
2:2 Juan Cruz 59' (asysta: Brašanac)
2:3 Gonzalo 90'+3' (asysta: Brahim)

CD Leganés: Soriano; Altimira, Rosier, Sergio González, Nastasić, Juan Cruz (73' Raba); Tapia, Neyou, Brašanac, Óscar (80' De la Fuente); Diego García (80' Chicco)
Real Madryt: Łunin; Valverde, Asencio, Jacobo, Mendy (82' Fran García); Tchouaméni, Modrić, Güler (76' Ceballos); Brahim, Rodrygo (46' Vinícius), Endrick (82' Gonzalo)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!