Borja Jiménez: Krytyka Ancelottiego nie jest ani sprawiedliwa, ani uzasadniona

– W jakiej formie podchodzimy do tego meczu? Okoliczności są, jakie są. Niewiele więcej możemy zrobić, poza tym bardzo rzadko się zdarza, aby czołowe drużyny przegrały dwa mecze z rzędu. Takie są jednak okoliczności. My również nie jesteśmy zadowoleni po ostatniej porażce. W środę czeka nas emocjonujący i otwarty mecz.

– Czy zmienię coś po ostatniej porażce w La Lidze? Nie. Zmienię podejście, bo w tym sezonie przegraliśmy z Realem 0:3, ale nie zmieniam tego przez to, że to inne rozgrywki . Spróbujemy zagrać inaczej, aby wynik też był inny. 

– Krytyka Ancelottiego jest zasłużona? Nie jest ani sprawiedliwa, ani uzasadniona. Mówimy o jednym z najbardziej utytułowanych trenerów na świecie, nie tylko w Realu. Nasz zawód jest właśnie taki. On znosi to z normalnością. 

– Trudny kalendarz Realu daje nam przewagę? Nie sądzę. W Pucharze Króla została ósemka. Z pewnością 12 drużyn z La Ligi chciałoby być na naszym miejscu, a także na miejscu Realu. Dzieli nas pięć meczów od tytułu. Nie uważam, żeby zlekceważyli ten mecz. Mają bardzo dobry skład. Zagrają z takim samym nastawieniem jak zawsze. 

– Nieobecni? Tylko Cissé. To jedyny gracz, który ma problemy zdrowotne. 

– Kibice? Zawsze są fantastyczni, zarówno w meczach domowych, jak i na wyjazdach. Pomagają nam, są bardzo wierni. Jesteśmy w ćwierćfinale Pucharu Króla drugi raz w naszej historii. Trzeba się tym cieszyć. Kibice są ważni i muszą wspierać drużynę od pierwszego gwizdka. 

– Wolę wygrać z Realem w La Lidze czy w Pucharze Króla? Wolę wygrać w Pucharze Króla, bo to da nam awans do półfinału. Bez wątpliwości. 

– Czy Leganés jest w tarapatach w tym sezonie? Myślę, że jesteśmy ponad to, co zakładaliśmy. Wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądać. Musimy podkreślić, że jesteśmy drużyną, która dopiero awansowała do La Ligi. Trzeba przyjrzeć się innym drużynom, takim jak Real Valladolid czy Espanyol, które dłużej utrzymują się w strefie spadkowej. Wiedzieliśmy, że tak będzie. Chcielibyśmy grac dłużej w tej lidze. Myślę, że w tym sezonie spadną drużyny niemałą liczbą punktów. Jesteśmy przygotowani na wejście do strefy spadkowej. Najważniejsze jest, żeby dotrwać do ostatniego meczu i ciągle być w grze, a pod tym w pełni się podpisuję. Musimy przygotować się na to, co przyniosą nadchodzące tygodnie.

– Co trzeba zrobić, aby pokonać Real? Trzeba zagrać w taki sam sposób, jak gdy pokonaliśmy Barcelonę oraz Atlético. Wszystko musi wyjść perfekcyjnie, a oni muszą nie mieć swojego dnia. Bramkarz musi zagrać dobrze, a z przodu trzeba wykorzystywać sytuacje. Chcemy pokazać naszą najlepszą wersję w ataku i w obronie. 

– Presja w szatni? Nie czujemy presji. Ten mecz to nagroda za naszą pracę. 

– Co najlepiej robi Real Madryt? Wiele rzeczy. Wynik będzie tan zależeć od naszego poziomu. Jeśli chcesz wyłącznie odpowiedzieć na to, co przygotował rywal, może być ci trudno. Musimy sprawić, aby nie czyli się komfortowo. 

– Brak kartki po faulu na Mbappé? Nie oglądałem meczu na żywo, ale widziałem zdjęcia. Domyślam się, że skoro cały świat mówi o czerwonej kartce, to nie ma tutaj debaty. 

– Brak Rüdigera? Nie wiem, bardziej martwi mnie absencja mojego piłkarza. Martwią mnie rzeczy, na które sam mam wpływ. Jeśli nie zagra Rüdiger, z pewnością ktoś na równie wysokim poziomie go zastąpi. 

– Zatrzymanie ataku Realu? Uważam, że wszyscy moi piłkarze w formacji defensywnej mają wystarczająco dużo jakości, aby ich zatrzymać. 

– Kto najbardziej podoba mi się z trójki Mbappé, Vinicius, Bellingham? Luka Modrić. Taka odpowiedź również się liczy, prawda?