Ancelotti igrał z ogniem i sparzył się na Rüdigerze
Kontuzja niemieckiego stopera ponownie stawia defensywę Królewskich w trudnej sytuacji. W sobotę podejmą Atlético, a 11 lutego jadą do Manchesteru.
Antonio Rüdiger i Carlo Ancelotti podczas meczu z Espanyolem. (fot. Getty Images)
Uraz Antonio Rüdigera to kolejna przeszkoda na drodze Carlo Ancelottiego. Niemiecki obrońca, który musiał opuścić boisko już w pierwszej połowie meczu z Espanyolem, doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda w prawej nodze. Choć Real Madryt nie podaje oficjalnie, jak długo potrwa jego przerwa, wszystko wskazuje na to, że Niemiec będzie wyłączony z gry na dwa do trzech tygodni. Oznacza to, że opuści kluczowy mecz w najbliższą sobotę z Atlético na Santiago Bernabéu oraz pierwsze starcie 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
Rüdiger to drugi piłkarz z największą liczbą rozegranych minut w drużynie (2906), ustępujący jedynie Fede Valverde (2937). Jego nieobecność to poważny cios dla Ancelottiego. W sytuacji, gdy Dani Carvajal i Éder Militão wciąż dochodzą do siebie po zerwaniu więzadeł krzyżowych, włoski trener będzie musiał wykazać się nie lada kreatywnością, aby poskładać defensywę, która jest w trudnym położeniu, stwierdza Relevo.
Obecnie w kadrze jest tylko trzech nominalnych środkowych obrońców: David Alaba, Jesús Vallejo i Raúl Asencio. W ostatnich tygodniach w tej roli występował również Aurélien Tchouaméni, ale jego gra pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Przykładem może być ostatni mecz z Espanyolem, w którym Francuz był wyraźnie przytłoczony, a Roberto z łatwością go wyprzedzał.
Podczas gdy pomysł przesunięcia Tchouaméniego do obrony budzi coraz więcej krytyki, rosną pochwały pod adresem Raúla Asencio. 21-letni wychowanek, który zastąpił Rüdigera w meczu z Espanyolem, jest solidnym punktem defensywy, a wielu kibiców domaga się, by Carletto dawał mu więcej minut. Asencio udowodnił, że potrafi grać na wielkich stadionach – wystąpił w podstawowym składzie przeciwko Liverpoolowi na Anfield, mimo że miał wtedy za sobą zaledwie dwa mecze w wyjściowej jedenastce pierwszego zespołu. Pytanie brzmi, czy Ancelotti postawi na niego w tych trudnych tygodniach, czy też zaufa Alabie, który dopiero wrócił do gry po ponad roku przerwy. Powierzenie tak odpowiedzialnej roli zawodnikowi wracającemu po długiej kontuzji to spore ryzyko.
Pewne jest jedno – o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego – że Tchouaméni pozostanie podstawowym środkowym obrońcą. Trener Królewskich mu ufa i nie zamierza go odsunąć od składu. Postawienie obok niego na Austriaka byłoby ryzykowne, biorąc pod uwagę, że Alaba ostatni raz zagrał od pierwszej minuty w grudniu 2023 roku. Wrócił na boisko 19 stycznia w meczu z Las Palmas, a od tego czasu rozegrał zaledwie 26 minut przeciwko Salzburgowi, 22 minuty z Valladolidem i 8 minut z Brestem, przypomina Relevo.
Jacobo Ramón – opcja z La Fábriki
Alternatywą z akademii jest Jacobo Ramón, zaledwie 20-letni obrońca o imponujących warunkach fizycznych. Ten wychowanek Królewskich, filar defensywy Castilli, mimo serii kontuzji, niedawno zadebiutował w pierwszym zespole, a następnie błyszczał w rezerwach. Zdobył dwie bramki głową, które dały remis z Villarrealem B.
Choć trudno oczekiwać, że będzie regularnie grał w nadchodzącym, niezwykle wymagającym okresie dla Realu Madryt, z serią meczów w La Lidze, Pucharze Króla i Lidze Mistrzów, istnieje szansa, że stanie się wartościowym zmiennikiem. Może to pomóc w zarządzaniu obciążeniami Alaby, od którego na razie nie można wymagać pełnej dyspozycji.
Jego ostatnie występy w Castilli, gdzie jest jednym z liderów zespołu, w połączeniu z udanym debiutem w pierwszym zespole, czynią z Jacobo Ramóna obrońcę o ogromnym potencjale. Teraz może stanąć przed niepowtarzalną szansą, by pokazać swoje umiejętności w sytuacji, gdy drużyna znajduje się w poważnym kryzysie.
Niezależnie od tego, na kogo postawi Ancelotti, który czasami niechętnie sięga po zawodników z akademii, jedno jest pewne: defensywa Realu ponownie znajduje się w opałach w kluczowym momencie sezonu. Przed Królewskimi derby z Atlético i trudny dwumecz z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Po raz kolejny pojawiają się pytania o decyzje Ancelottiego, który eksploatował do granic możliwości jedynego zdrowego środkowego obrońcę (Asencio na początku sezonu nie był brany pod uwagę), a teraz musi sobie radzić bez niego. Przewidywana przerwa Niemca to około 20 dni.
Z La Ligą nabierającą tempa i coraz większą presją w tabeli, porażka z Atlético mogłaby oddalić Los Blancos od lidera, a przegrana w Manchesterze – gdzie ostatnio Realowi nie wiedzie się najlepiej – pozostawiłaby Carletto i jego zespół bez marginesu błędu, zmuszając do wygranej w rewanżu na Santiago Bernabéu, podsumowuje Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze