Casilla: Na miejscu Viníciusa zostałbym, aby stać się legendą Realu Madryt
Były bramkarz między innymi Realu Madryt i Espanyolu, Kiko Casilla, w przeddzień starcia pomiędzy swoimi byłymi klubami udzielił wywiadu dziennikowi AS. Poniżej przedstawiamy zapis tej rozmowy.
Kiko Casilla. (fot. X)
Jak przekonali cię do tego, aby wziąć udział w formacie FC Rush?
Bardzo szybko. To coś nowego, a nowości zawsze wzbudzają zainteresowanie. A jeśli do tego chodzi o grę w piłkę, to wszyscy chętnie weźmiemy w tym udział. Opowiedzieli mi o ogólnych założeniach i przekładanie wirtualnej rzeczywistości na żywo to coś naprawdę interesującego. Najważniejsze jest to, aby ludzie dobrze się tym bawili.
Co twoim zdaniem jest w tym najbardziej atrakcyjnego?
Przede wszystkim to, że gramy pięciu na pięciu przy standardowych wymiarach bramek. Zazwyczaj w meczach 5v5 bramki są mniejsze… Dla mnie to akurat gorsza opcja. (śmiech) Ciekawy jest ogólny koncept tego wydarzenia.
Kto spośród obecnych piłkarzy według ciebie odnalazłby się najlepiej w tej grze?
Isco, Pedri, Ceballos… Ten typ zawodników jest idealny do tej gry. Chociaż trzeba tam również naprawdę twardych obrońców. Ale ogólnie tak utalentowani piłkarze jak Lamine i Vinícius byliby idealni. Jeśli któregoś dnia chcieliby dołączyć…
Zagracie w przerwie meczu pomiędzy Espanyolem a Realem Madryt. Twoje dwa byłe zespoły. Jak je widzisz?
Dla mnie to zawsze szczególny mecz. To dwie drużyny, które dały mi najwięcej i z którymi najbardziej się identyfikuję. To mecz pełen wspomnień. Espanyol walczy o to, aby wyjść z pozycji, na których nikt nie lubi być. Myślę, że są w dobrej dynamice, ale nie potrafią odnieść kilku zwycięstw z rzędu. Będą cierpieć do samego końca, ale mam nadzieję, że zostanie to zrekompensowane utrzymaniem. Stać ich na to. Będzie coraz trudniej, ale szanse pozostają. Widywałem trudniejsze rzeczy do zrobienia. Jeśli załapią już jakiś lepszy miesiąc, na który wszyscy liczą, nabiorą większej pewności siebie i pojawią się wyniki.
Real Madryt jest liderem La Ligi, ale w meczach z tymi wielkimi, co widać było z Barceloną, budzi poważne wątpliwości.
Tak się złożyło, że w starciach z Barceloną nie rozgrywali najlepszych meczów. Barçy wychodziło w nich wszystko, a Realowi Madryt nic. Ten finał Superpucharu Hiszpanii był ciężki. To był trudny moment. Ostatecznie musisz spojrzeć na to tak, że to był tylko Superpuchar i musisz to zostawić za sobą. To prawda, że na początku w La Lidze mieli dołek, ale teraz się odnaleźli. Teraz wszystko jest na swoim miejscu i Mbappé wie, jak gra drużyna, a drużyna wie, jak gra on. Jest większe połączenie.
Barça i Atlético – kto z tej dwójki będzie trudniejszym rywalem w walce o mistrzostwo?
W tym momencie Atlético, ze względu na jego pozycję w tabeli. Ale Barcelona jest na świetnej dynamice. Walka będzie między całą trójką. Mam nadzieję, że Real Madryt utrzyma tę bezpieczną przewagę. Ale nie będzie łatwo. To będzie bardzo wyrównana liga.
Byłeś w szkółce Realu Madryt. Nie uważasz, że klub powinien bardziej stawiać na zawodników, których wychowuje?
Jako wielki zwolennik szkółki chciałbym, aby w pierwszym zespole było pięciu czy sześciu canteranos. Real Madryt zawsze ma najlepszych na świecie i to trudne, aby znalazła się przestrzeń dla niektórych zawodników. Jeśli oglądasz europejski futbol, to widzisz, że wychowankowie Realu Madryt grają w największych drużynach. Jeśli się nie mylę, to klub, który dostarcza tych zawodników najwięcej. Gdy coś idzie nie tak lub są pewne potrzeby, to ostatecznie bardziej stawia się na szkółkę. Obecnie wszystko idzie dobrze i możliwe, że właśnie dlatego to wygląda tak, a nie inaczej, ponieważ Real Madryt ma zbudowany zespół. Oby było więcej wychowanków, takich jak Asencio teraz. Dali mu szansę i ją wykorzystał. To dobry znak ze szkółki. Gdy otrzymują szansę, to stają na wysokości zadania.
Barcelona tych szans swoim wychowankom daje więcej i tam mogą liczyć na większą stabilność, aby wykonać krok w kierunku pierwszego zespołu.
Zawsze będzie narodowa debata na temat tego, kto ma lepszą szkółkę. Nie ma sensu tego rozróżniać. Każdy ma swój model. Barça stawia teraz bardziej na szkółkę ze względu na problemy, o których wszyscy wiemy. Nie mogli sprowadzać tych zawodników, jakich by chcieli i dali szanse młodym. Ostatecznie rozchodzi się o bieżące potrzeby. W Barcelonie od najmłodszych lat większą wagę przykłada się również do stylu gry i gdy przechodzą do pierwszego zespołu, to od początku wiedzą, w co mają grać. Oba modele są dobre, ale teraz ze względu na swoje potrzeby więcej wychowanków pojawia się w Barçy.
Jaką radę dałbyś takim wychowankom jak Asencio?
Aby się tym cieszyli, aby nie nakładali na siebie tej presji. Chociaż jej nie unikną, ponieważ grają w Realu Madryt. Muszą cieszyć się tym doświadczeniem i docenić to, gdzie są. I wykorzystywać te minuty, jakie otrzymują.
Co sądzisz o Łuninie? Zawsze gdy grał, to stawał na wysokości zadania, ale dużo mówi się o tym, czy nie powinien odejść, aby w innym klubie odgrywać pierwszoplanową rolę.
Niełatwo jest być rezerwowym w Realu Madryt. W momencie, w którym kontuzji doznali Courtois i Kepa, on rozegrał fantastyczny sezon. Duża część tego ostatniego triumfu w Lidze Mistrzów to jego zasługa. Grał w kluczowych momentach. Niedawno klub przedłużył z nim kontrakt, co było nagrodą za to wszystko. Łunin zapracował sobie na to, aby samemu zdecydować, kiedy odejść, a kiedy nie. Wywalczył sobie to prawo, aby móc odejść lub przeczekać. Chociaż wie, kogo ma przed sobą… Musisz wybrać. Z jego perspektywy ważne jest to, że wywalczył sobie szacunek i to, że wszyscy wiedzą, że jeśli Courtois nie może grać, to on jest gwarancją na bramce. To bardzo ważne.
Widzisz Courtois na takim poziomie, na jakim był Iker?
Courtois jest na szczycie najlepszych bramkarzy na świecie. Trzeba jednak uszanować to, czego dokonał Iker. Nie tylko w pierwszym zespole, ale również jako wychowanek. To legenda. Przyszedł również w skomplikowanym momencie dla Realu Madryt. Zadebiutował w wieku 18 lat na takim stadionie jak San Mamés i miał niesamowitą karierę zarówno w Realu Madryt, jak i w reprezentacji. Nie można ich porównywać. Ponadto to dwa zupełnie inne style. Każdy z nich miał swoją erę. Oby Courtois mógł stać się taką legendą jak Iker.
Mówi się o ofercie za Viníciusa na kwotę 300 milionów euro. Co byś zrobił na miejscu zawodnika i na miejscu Realu Madryt?
Na miejscu klubu zapytałbym samego zawodnika. Jeśli masz piłkarza, który chce odejść, to powinieneś mu na to pozwolić. W przeciwnym wypadku byłoby to z niekorzyścią dla zespołu. Nie wiem, czy ta oferta jest prawdziwa, ale w pierwszej kolejności trzeba zapytać zawodnika, czy w ogóle chce jej wysłuchać, czy nie. Jeśli zawodnik jest zainteresowany, to wówczas trzeba by tę ofertę rozpatrzyć. Ale z drugiej strony, gdybym był na miejscu zawodnika, to bym odmówił. Ja bym został. Szanuję saudyjską ligę, ale jesteś w Realu Madryt, jesteś jego kluczowym zawodnikiem, jesteś młody, masz przed sobą wiele lat radości… Z tą samą ofertą mogą do niego wrócić za pięć lat. Trzeba zostać.
Obecnie tę pierwszoplanową rolę musi dzielić z Mbappé, który również jest kandydatem do Złotej Piłki. Nie uważasz, że to może mieć wpływ na jego decyzję?
Dobrze jest mieć dwóch zawodników, którzy mogą rozstrzygnąć każdy mecz. Posiadanie ich z przodu to prawdziwe szaleństwo. Jedyne, o co proszę, to aby ich ciągle nie porównywać, ale po prostu cieszyć się nimi. Poza tym na boisku nie widać, aby pojawiały się jakieś egoistyczne zachowania. Widać między nimi dobre relacje i feeling. Na miejscu Viníciusa zostałbym, aby spróbować stać się legendą Realu Madryt. Ma jeszcze dużo futbolu do zaoferowania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze