Advertisement
Menu
/ as.com

Louzán: Jestem kibicem Celty, a nie Realu Madryt

Josep Pedrerol przeprowadził wywiad z Rafaelem Louzánem w programie El Cafelito. Już sama zapowiedź rozmowy odbiła się szerokim echem w mediach, a teraz przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi prezesa Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej.

Foto: Louzán: Jestem kibicem Celty, a nie Realu Madryt
Rafael Louzán. (fot. Getty Images)

Z zapowiedzią wywiadu i dokłądnymi wypowiedziam prezesa na temat Florentino można zapoznać się tutaj.

– Potrafię odróżnić osoby zainteresowane od tych, które są prawdziwymi przyjaciółmi. Ludzi można poznać po ich działaniach. Najważniejsze dla mnie jest to, czy są dobrymi ludźmi. Odkąd zostałem prezesem RFEF, pojawiło się wokół mnie sporo nowych znajomych. W dniu wyboru dostałem mnóstwo wiadomości na WhatsAppie od osób, których nawet nie znałem. Myślę, że udało mi się odpisać wszystkim, choć telefon mi się zawiesił. Nie zdawałem sobie sprawy z rozmiaru tego wszystkiego, sądziłem, że to będzie coś bardziej zwyczajnego. Feijóo jest dla mnie punktem odniesienia. Wierzyłem w niego jako następcę Fragi i teraz uważam, że zostanie następcą Pedro Sáncheza. Staram się nie denerwować Wyższej Rady Sportu. Nie rozmawiałem z Pedro Sánchezem, nie mam z nim kontaktu, ale bardzo bym chciał. Jest premierem rządu wszystkich Hiszpanów, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie.

– Czuję się bardzo swobodnie. Ze mną zawsze udaje się dojść do porozumienia.

– Tebas w RFEF? Ma duże wpływy w La Lidze, a w RFEF jest wiceprezesem. To dla mnie naturalne, zdroworozsądkowe. Poznałem Tebasa przez wspólne znajomości w świecie piłki. Przez długi czas dużo rozmawialiśmy. Był okres, w którym trzeba było „udawać martwego”, bo inaczej w RFEF doszłoby do poważnego konfliktu. Tutaj sytuacja wyglądała tak, że trzeba było opowiedzieć się po jednej stronie – albo za La Ligą, albo za RFEF. Starałem się, by moja relacja z nim nie była problemem. W tamtym czasie nasze kontakty nie były aż tak intensywne, każdy robił swoje. Zawsze, gdy mnie wzywano do RFEF, przychodziłem. Rubialesowi przeszkadzało, że dobrze dogadywałem się z Tebasem. Nie głosowałem na Rubialesa, a on nie umiał tego zaakceptować. Od tego momentu broniłem swoich interesów.

– Rubiales? Wolę go nie oceniać, nie powinienem tego robić. Na pewno zrobił też dobre rzeczy, ale reszta jest już wszystkim dobrze znana.

– Superpuchar w Arabii? To dobra decyzja. Rubiales przyjechał do Santiago w dniu rozpoczęcia negocjacji i uznałem to za pozytywne. Popieram możliwość organizacji turnieju w Arabii Saudyjskiej. Teraz mamy kolejną ofertę z Kuwejtu, a także ze Stanów Zjednoczonych.

– Skargi kibiców Mallorki po Superpucharze? W niektórych miejscach przypisują mi słowa, których nigdy nie powiedziałem. Jeden z dziennikarzy napisał, że nie odróżniam nękania od natarczywości, a ja tego nie powiedziałem. Wciąż mam pełną świadomość tego, co mówię. Myślę, że temat nie ma już większego sensu. Jeśli ktoś poczuł się poszkodowany, należy przeprosić. Rozmawiałem z CEO Mallorki. Mieliśmy raport policji z Arabii i służb bezpieczeństwa. Podobne sytuacje zdarzały się też w Hiszpanii. Myślę, że nie możemy wykorzystywać tego argumentu tylko dlatego, że chodzi o Arabię Saudyjską. Przeprosiłem.

– Format Pucharu Króla? Obecny model jest atrakcyjny dla kibiców. Profesjonalne kluby narzekają, że muszą grać na wyjeździe, ale taki jest futbol. Chcę zmienić to, by we wczesnych rundach, na przykład Celta, grała w swoim regionie, czyli w Galicji, ze względu na bliskość geograficzną.

– Ulubiony klub? Jestem kibicem Celty, to mój klub od zawsze. Nie zostałem kibicem Realu Madryt. W tej sprawie wydarzyło się coś ciekawego – zapytano mnie o Real i Barcelonę, ale odpowiedź o Barcelonie nie została opublikowana. Powiedziałem, że Real Madryt to najbardziej utytułowany klub na świecie. Mam do niego sympatię, ale nie jestem jego kibicem. Florentino wykonał świetną pracę. Nie chcę niczego ukrywać – w życiu trzeba być szczerym, także w tej kwestii. Nie sądziłem, że to wywoła taką reakcję. Uważam, że prezes RFEF powinien wypowiadać się jasno. Mam też sentyment do Atlético, które jest punktem odniesienia. Z Laportą również mam dobre relacje. Klub, który był niemal bankrutem, jest teraz zarządzany tak, by go odbudować. RFEF działa zgodnie z przepisami w sprawie Olmo. Laporta dostarczył umowę dwa dni po terminie. Kiedy sprawa jest zamknięta, nie można… Mogę jedynie powiedzieć, że Wyższa Rada Sportu będzie miała argumenty dla pilnego środka zapobiegawczego. To oni będą musieli rozstrzygnąć sprawę.

– Obelgi Laporty podczas Superpucharu? Podobno skierował je do działaczy RFEF, ale nie do mnie. Nie wiem, czy kogoś kopnął. Byłem z sędziami, co było dla mnie korzystne. W loży panowało napięcie. Laporta przeprosił na swój sposób następnego dnia. Na przyjęciu powiedział, że to był moment pasji. To piłka nożna – spróbujemy, by sytuacja się uspokoiła.

– Florentino Pérez? Wykonuje świetną pracę. Sprawił, że Real Madryt stał się najbardziej utytułowanym klubem. Mam z nim dobre relacje. Stanowczo twierdzi, że jego klub jest poszkodowany przez sędziów. Dopiero objąłem stanowisko, więc zaczynamy od zera. Spróbujemy dobrze się dogadywać – przynajmniej przez pierwsze sto dni. Jest osobą upartą, często wraca do tematu sędziów. Powiedziałem mu, że będziemy rozmawiać. Mam ogromny szacunek do sędziów – to bardzo trudna rola. Wszyscy musimy to zrozumieć. W tym duchu wyrażam swój szacunek i sympatię do nich. Florentino od czasu do czasu przypomina mi o sprawie Negreiry, a ja odpowiadam, że to kwestia dla wymiaru sprawiedliwości. Sprawa jest w toku i zobaczymy, co się wydarzy.

– Medina Cantalejo? Pozostanie na stanowisku. Jest przewodniczącym Komitetu Technicznego Sędziów. Clos Gómez pełni funkcję techniczną w organizacji i również zostanie. Podoba mi się VAR, bo jest pomocą. Koryguje wiele rzeczy. Musimy jednak dopracować spójność decyzji w sytuacjach, gdy VAR interweniuje. W piłce nożnej każdy przypadek jest podobny, ale nigdy identyczny. Spróbujemy poprawić koordynację. Obecnie Medina Cantalejo nie jest członkiem zarządu RFEF.

– Chcemy stworzyć nowy Komitet Techniczny Sędziów, w którym znajdą się przedstawiciele La Ligi, Ligi F, RFEF i Komitetu Sędziowskiego. Chodzi o utworzenie organu do wspólnej pracy. To mój pomysł. Florentino kiedyś powiedział mi, że sprowadzi angielskich sędziów. Rok temu w Arabii miał ze mną rozmowę na osobności i mówił, że musimy rozwiązać kwestię sędziów, bo Real stracił przez nich wiele tytułów. Wtedy sprawa Negreiry już była na tapecie.

– Sprawa Negreiry? To była sytuacja godna pożałowania, upokarzająca, brakuje mi słów, by to opisać. Jeśli fakty się potwierdzą, czuję wstyd. Jestem przekonany, że nie było to związane z wpływem na decyzje sędziowskie, ale czym innym jest to, że ktoś mógł na tym skorzystać. Jeśli chodzi o poziom sędziowania, mam pełne zaufanie do arbitrów.

– Tebas i Florentino? Czy mogliby się dogadać? Czemu nie? Ale będzie to bardzo trudne. Są wyzwania, ale to jest jedno z najtrudniejszych. Nie będzie łatwo. Myślę, że Javier byłby bardziej skłonny do porozumienia… ale u Florentino nie widzę takiej gotowości. Jest bardziej zamknięty na kompromis.

– Kto wygra mistrzostwo? Niech wygra najlepszy, wszystko jest wyrównane.

– Najlepszy piłkarz świata? Lamine Yamal. Ten chłopak ma w sobie coś wyjątkowego. Pamiętam jego gola przeciwko Realowi Madryt w Arabii – posłał piłkę dokładnie tam, gdzie chciał. Widziałem u niego niezwykły talent. Trzeba podziwiać najlepszych. Drugi najlepszy to Rodri. W końcu zdobył Złotą Piłkę. Zasłużył na nią bardziej niż Vinícius. Nie rozumiałem postawy Realu Madryt w tej kwestii. Klub z taką klasą powinien zachować się inaczej. Real Madryt jest wielki, bo zawsze był niezwykle szanowany. To klub z klasą, ale tym razem nie stanął na wysokości zadania.

– Superliga? Nie wierzę w ten projekt.

– Kara siedmioletniej dyskwalifikacji? Argumentuje się, że postępowanie nie zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami i może być obarczone wadami. Nie ma tu mowy o dodatkowych kosztach, chodzi jedynie o kwestie proceduralne. Tak przynajmniej interpretuje to sędzia. Według niej powinno się to odbyć zgodnie z zasadami ustalonymi przez państwo. Jestem pewien, że postąpiłem właściwie. Kierowałem się wskazówkami ekspertów. Wierzę w sprawiedliwość. Wypadki mogą zdarzyć się każdemu. Jeśli zostanę zdyskwalifikowany, nadal będę mógł pełnić funkcję prezesa. To kwestia interpretacji, ale nie biorę pod uwagę takiego scenariusza. Mówimy tu o różnicach w interpretacji przepisów. Nikt nie wzbogacił się na tej sprawie, to wyłącznie kwestia proceduralna. W tym kraju mamy Sąd Najwyższy, który wyda sprawiedliwy wyrok.

– Fernando Sanz? Cztery osoby zajmowały się tą sprawą i wykonały swoją pracę. Znam go i uważam, że wykonał świetną robotę. Kiedy przedstawiliśmy jedenaście miast-gospodarzy, Walencja i Vigo nie miały jeszcze gwarancji. Walczę o to, by Walencja była miastem-gospodarzem Mundialu i jestem o to spokojny. Hiszpania nie może sobie pozwolić na brak takiej areny jak Nuevo Mestalla, które pomieści 70 tysięcy widzów i będzie najnowocześniejszym stadionem. Poza Bernabéu i Camp Nou nie ma drugiego takiego obiektu. Jestem optymistą co do Nuevo Mestalla. Wiem, że niektóre kluby są gotowe oddać swoją siedzibę, by to Walencja była gospodarzem. Trzeba pozwolić, by sprawy się rozwinęły. Gdy nadejdzie odpowiedni moment, podejmiemy decyzję. Vigo walczy o to, by być gospodarzem. Planowane są prace na ostatniej trybunie, ale stadion pomieści wtedy jedynie 27 tysięcy widzów, a UEFA wymaga minimum 50 tysięcy. Jestem kibicem Celty, ale jeśli stadion nie spełnia wymogów FIFA, to nie mogę ich obejść. Riazor będzie gospodarzem, jeśli spełni wymagania. Wykonano tam wiele pracy. Klub twierdzi, że prace mogą być dla niego problemem, ale to normalna sprawa.

– Finał Mundialu 2030? Chcę, aby odbył się na Bernabéu – ze względu na pojemność i fakt, że to stolica kraju. Ale decyzja jeszcze nie zapadła. Maroko walczy o organizację finału. W najbliższych dniach mam spotkanie w tej sprawie, ale chcę również porozmawiać z FIFA. Teraz mają inne priorytety, więc zobaczymy. Niedługo się z nimi spotkam i omówimy ten temat dokładniej.

– De la Fuente? Każdy chce wynegocjować jak najlepsze warunki. Negocjacje zawsze zaczynają się od wysokich oczekiwań. Ale Luis zachował się wzorowo. To świetny człowiek i doskonały selekcjoner. Wszyscy pozytywnie ocenili tę umowę. Bardzo się cieszę, że zostaje z nami”.

– Dyrektor sportowy w RFEF? Będzie i będzie to bardzo ważna postać w hiszpańskim futbolu. Nie mogę jeszcze ujawnić nazwiska, bo decyzja nie zapadła. Nie jest to osoba powiązana z Federacją. To wielki piłkarz, który wiele znaczył dla naszego kraju. To będzie dobrze funkcjonować.

– Rubiales? Nie rozmawiałem z nim po tym pocałunku. Pamiętam, że oglądałem wtedy mecz na boisku piłkarskim razem z dziadkami Teresy Abelleiry. Po południu poszedłem na kolejne spotkanie. Początkowo nie przywiązywałem do tej sytuacji większej wagi, ale później zobaczyłem, że sprawa nabiera znaczenia. Teraz, gdy jest już przedmiotem postępowania sądowego, pozostaje poczekać na decyzję wymiaru sprawiedliwości. To wszystko, co mogę powiedzieć.

– Piłka nożna kobiet? Nigdy wcześniej nie miała takiego wsparcia. Wczoraj i dziś rozmawiałem z przewodniczącą Ligi F i wspólnie pracujemy nad tym, by kobiecy futbol otrzymał to, na co zasługuje. Możliwe, że Superpuchar odbędzie się w Arabii, bo są tam zainteresowani promowaniem piłki nożnej kobiet. Z czasem osiągnięto wiele postępów, a my musimy wspierać dalszy rozwój.

– Gomar? Niedawno się z nim widziałem. Mam jeszcze do wykonania telefon do prezesa andaluzyjskiej federacji. Powiedział mi, że nie udzieli poparcia innemu kandydatowi, który ostatecznie nie miał startować, a jednak się zgłosił. Merchán, prezes federacji z Estremadury, nalegał, żebym nie rezygnował. Zawsze mogłem kandydować, bo nie mam żadnego prawomocnego wyroku. Jeden z prezesów powiedział mi, że jeśli nie wystartuję, nie ma pewności, komu udzieli poparcia. Ludzie z Estremadury to osoby o wspaniałym charakterze.

– Sędziowie VAR wnosi sprawiedliwość do futbolu. Wymagam, by istniała spójność w podejmowaniu decyzji. To właśnie staramy się udoskonalić – tutaj musimy zrobić krok naprzód. Mam nadzieję, że dzięki współpracy z LaLigą uda się znaleźć rozwiązanie.

– Prezesura? Przyszedłem tutaj, by działać. Postaram się popełniać jak najmniej błędów, a jeśli się pomylę, w pierwszej kolejności przeproszę. Proszę o cierpliwość wobec sędziów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!