W Katalonii widzą spisek, w Madrycie cieszą się z upublicznienia ich przekazu
Katalońskie media uznają, że w wypowiedziach nowego prezesa Federacji znalazły perfekcyjną odpowiedź na Sprawę Negreiry. Źródła w Madrycie wskazują, że Real Madryt nie ukrywa, że od lat szuka całkowitej reformy struktur sędziowskich.
Rafael Louzán i Florentino Pérez w trakcie pucharowego meczu Realu Madryt z Celtą Vigo. (fot. Getty Images)
„Florentino przekazuje ze stanowczością, że czuje się pokrzywdzony w temacie sędziowskim i całej reszcie. Ale to wiadomo już od dawna. Ja odpowiadam: zobaczmy, dopiero przyszedłem, trzeba wyzerować licznik i spróbujmy znaleźć sposób, by mieć dobre stosunki, prawda?”, te słowa Rafaela Louzána, prezesa Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej w rozmowie z Josepem Pedrerolem, odbiły się ogromnym echem w Katalonii. Słowa o wyzerowaniu licznika i zbudowaniu dobrych stosunków dziennikarze ekstremistycznych katalońskich mediów, jak RAC1 czy TV3, zinterpretowali jako nieświadome potwierdzenie udzielenia pomocy sędziowskiej Realowi Madryt, a na wszystko dowodem ma być 10 podyktowanych karnych na korzyść Los Blancos w tym sezonie ligowym. Już zapowiedziano, że w Katalonii będą od teraz używać tego jako odpowiedzi na Sprawę Negreiry, czyli wypłacenia aktywnemu wiceszefowi sędziów przez Barcelonę przynajmniej 8,4 miliona euro przez okres przynajmniej 17 lat.
W Madrycie przyjmują najnowsze oskarżenia z Katalonii z uśmiechem. MARCA podkreśla, że Real Madryt od lat nie ukrywa swojego wniosku o całkowitą reformę struktur sędziowskich i Florentino Pérez przekazywał to osobiście wszystkim ostatnim prezesom Federacji. Królewscy uważają, że Komitet Arbitrów, który dzisiaj podlega pod RFEF, nie jest przejrzysty i uczciwy. Przez krytyczne oceny jego pracy i wybuch Sprawy Negreiry zdecydowano się na wytykanie błędów sędziów z La Ligi w każdym tygodniu przed meczami i po meczach pierwszej drużyny.
Królewscy nie mają problemu z najnowszymi wypowiedziami Louzána, bo pomaga to w przesłaniu ich przekazu dalej. Nie ma żadnych pretensji do prezesa Federacji ani tym bardziej próśb o sprostowanie tych słów. Klub uważa, że po wyborze nowego prezesa przekazano mu wszelkie wnioski i petycje. Także Federacja i otoczenie prezesa nie widzą skandalu, jaki kreuje się w Katalonii, dodając, że Real Madryt jak wszystkie inne kluby La Ligi pozostaje zaproszony na spotkanie 6 lutego z sędziami i działaczami RFEF, by poszukać rozpoczęcia dialogu w sprawie poprawienia sędziowania.
Na dzisiaj media są zgodne, że Louzán utrzyma obecne struktury Komitetu Arbitrów do końca tego sezonu. Następnie spekuluje się o zmianach kadrowych, a także być może organizacyjnych. Na razie wszyscy czekają na 6 lutego i konstruktywną rozmowę między klubami a arbitrami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze