Relevo: Carvajal chce wrócić na Klubowe Mistrzostwa Świata
Rehabilitacja prawego obrońcy przebiega lepiej, niż oczekiwano. Wkrótce zacznie biegać. Jego celem jest powrót i występ na Klubowych Mistrzostwach Świata.

Dani Carvajal. (fot. Getty Images)
Dani Carvajal dostrzega już światełko w tunelu i rzuca wyzwanie naturalnemu biegowi czasu. Choć wydaje się, że kontuzji doznał wczoraj – w doliczonym czasie ligowego meczu z Villarrealem – to w rzeczywistości minęło już 116 dni (cztery miesiące) i właśnie końca dobiega pierwsza faza jego rehabilitacji. Źródła z klubu zapewniają, że jego powrót do zdrowia przebiega lepiej, niż oczekiwano, chwaląc jego poświęcenie i niezliczone godziny pracy (dzięki czemu cały proces przyspiesza) i przewidując, że już wkrótce, w ciągu najbliższych tygodni, ponownie założy buty i rozpocznie lekkie przebieżki. Okrążanie boisk w ośrodku treningowym nie zaspokoi pragnienia rywalizacji u tego nieustępliwego wojownika, ale wzbudzi optymizm i da mu niezbędny zastrzyk motywacji. Choć pod tą niemal niezniszczalną powłoką nie daje tego po sobie poznać, Carva również miał chwile zwątpienia i trudności, dlatego teraz świętuje pokonanie najtrudniejszego etapu swojej rekonwalescencji, przekazuje Relevo.
Niedługo proces ten zacznie przebiegać z górki. Najgorsze już minęło, dni unieruchomienia i bólu po operacji przeprowadzonej przez doktora Manuela Leyesa, a Dani stopniowo wraca do codziennej rutyny w Valdebebas. Koledzy z drużyny (Lucas, Modrić…) wspierają go na każdym kroku, a teraz to on podtrzymuje na duchu Édera Militão, który jest około miesiąc za nim w procesie powrotu do zdrowia. Nie wyznaczając sobie konkretnych terminów na powrót do treningów z piłką czy na pełne dołączenie do dynamiki grupy, drugi kapitan wie, że wszystko jest na dobrej drodze i że jeśli będzie kontynuował w tym tempie, będzie miał duże szanse na osiągnięcie celu, który wyznaczył sobie kilka tygodni temu: powrót do gry na Klubowe Mistrzostwa Świata, które dla Realu Madryt rozpoczną się 18 czerwca, wskazuje Relevo.
Między tą datą a zerwaniem więzadła krzyżowego przedniego, więzadła pobocznego strzałkowego i ścięgna mięśnia podkolanowego w prawym kolanie minie osiem miesięcy i 13 dni. Będzie to mniej więcej na granicy zalecanego czasu rehabilitacji. Eksperci zazwyczaj sugerują przerwę trwającą od dziewięciu do dwunastu miesięcy, ale Militão wrócił wcześniej niż po ośmiu, a Thibaut Courtois był gotowy do gry w podobnym okresie (choć później doznał poważnego urazu łąkotki podczas treningu). Carvajal ocenia ryzyko, ale motywuje go możliwość zakończenia sezonu na boisku oraz udział w turnieju, który – pomimo napiętego kalendarza – gwarantuje spektakl i zaciętą walkę z City, Chelsea, PSG, Bayernem czy Atlético o podniesienie trofeum w finale w New Jersey zaplanowanym na 13 lipca. Relevo zaznacza, że wszystko będzie zależało od jego odczuć i tego, czy po drodze nie pojawią się żadne komplikacje. Jeśli nie zdąży na mecz otwarcia z Al-Hilal, wciąż będzie miał szansę na powrót w trakcie trwania rozgrywek.
„Czuję się jak zwierzę”
Prawy obrońca rozmawiał z mediami podczas gali Stowarzyszenia Madryckiej Prasy Sportowej (APDM), która odbyła się w ten poniedziałek w stolicy Hiszpanii, i z wielką nadzieją wypowiadał się na temat swojego powrót do zdrowia: „Czuję się jak zwierzę. Czuję się świetnie. Kolano nie doskwiera i cieszę się całym tym procesem, bo muszę podejść do tego z radością, nadzieją i dużym wysiłkiem. Każdego dnia próbuję podnieść ciężar z większą siłą i biegać coraz szybciej. Taki jestem i cieszę się tym wszystkim, by móc jak najszybciej wrócić do gry”. Przymusowy odpoczynek pozwolił mu cieszyć się innymi aspektami życia: „Źle znoszę brak gry, ale też próbuję wykorzystać ten czas bez zgrupowań na pobyt z rodziną i moimi synami. Mogę ich teraz wykąpać, zjeść z nimi kolację, zawieźć do szkoły… Cieszę się tymi małymi rzeczami”.
W Valdebebas podkreśla się, że Carvajal, podobnie jak wcześniej Courtois i Militão, jest „idealnym pacjentem”. Zawsze przestrzega zaleceń, a nawet prosi o dodatkową pracę. Już kilka lat temu zamienił swoją kruchość na siłę, modyfikując swoją dietę, a teraz cieszy się z zatrudnienia w klubie Itziar González de Arriba, dietetyczki, która odmieniła jego karierę, zauważa Relevo. Królewscy zdecydowali się na angaż specjalistki w dziedzinie fisiogenómica (nauka łącząca fizjoterapię, osteopatię, dietetykę terapeutyczną i nutrigenomikę) oraz od zapobiegania kontuzjom w grudniu, powierzając jej kluczową rolę w tym departamencie. Gdy problemy fizyczne zaczęły doskwierać drużynie, klub postawił na nią, by poprzez bardziej analityczne podejście do żywienia (najpierw ogólne, a potem coraz bardziej indywidualizowane) zoptymalizować stan fizyczny zawodników i poprawić jakość ich tkanek, redukując liczbę urazów. Jej metody wydają się przynosić efekty, a Carvajal zyskał wewnątrz klubu kolejnego sojusznika.
Wszystko to w połączeniu ze wsparciem ze strony zespołu, Carlo Ancelottiego, a nawet rywali zza miedzy, takich jak Diego Simeone, popchnęło madrycką „dwójkę” do jeszcze cięższej pracy, żeby wrócić na boisko w takiej samej lub nawet jeszcze lepszej formie. Relevo podaje, że 33-latek jest również w stałym kontakcie z Luisem de la Fuente. Wie, że w reprezentacji Hiszpanii nie ma dla siebie konkurencji i jest podekscytowany tym, co nadchodzi, zwłaszcza Mistrzostwami Świata w 2026 w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych. Po Lidze Narodów 2023 rozważał zakończenie reprezentacyjnej kariery, ale teraz chce nadrobić czas i turnieje, które odebrały mu kontuzje.
Nie brakuje mu motywacji. „Z drugiej strony, widzę, że będę wiele miesięcy poza grą i to może też mi pomóc, bo nie będę narażony na ten stres wynikający z rywalizacji przez grę i podróżowanie co 3 dni. Kto wie, może to sprawi, że moja kariera wydłuży się o kilka lat”, powiedział w rozmowie z hiszpańskim magazynem Esquire opublikowanej w czasie świąt Bożego Narodzenia. W tym samym wywiadzie przyznał również, że jego szwagier, Joselu, nagabuje go, by razem z nim zakończył karierę w Katarze, czego Dani nie wyklucza. Ale dopiero po tym, jak dokończy pisanie swojego dziedzictwa w Realu Madryt. Jest o krok, a konkretnie o pożegnanie Modricia, od pełnoprawnego przejęcia opaski kapitańskiej oraz tylko o jeden puchar od zostania najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii klubu. Carvajal nigdzie się nie wybiera. I chce, żeby 18 czerwca Hard Rock Stadium w Miami, gdzie Javier Tebas chciał zorganizować starcie Barcelony z Atlético w bieżącej kampanii, było pierwszym stadionem, na którym ponownie wybiegnie na murawę, podsumowuje Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze