Od „trudno, żeby wrócił” do cudownego przełomu u Alaby
Jego powrót przeciwko Las Palmas zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Kluczową rolę w procesie odegrali Pedro Belón i zmiana diety.
David Alaba. (fot. Getty Images)
W ubiegłą niedzielę, w meczu przeciwko Las Palmas, Santiago Bernabéu było świadkiem jednej z tych poruszających scen. W 76. minucie David Alaba zamknął trudny rozdział i zakończył męczarnię trwającą aż 399 dni, kiedy zmagał się z kontuzją. Choć liczba ta jest konkretna, nie oddaje w pełni cierpienia, jakie towarzyszyło Austriakowi w tym czasie. Za obrazem środkowego obrońcy wychodzącego na murawę Bernabéu i odbierającego gratulacje od kolegów kryje się długa historia operacji, dni podwójnych treningów, zbyt pesymistycznych prognoz, nawrotów problemów, rozmów z Pedro Belónem (fizjoterapeutą klubu) oraz zmiany diety, która pomogła zredukować stany zapalne i ból, umożliwiając jego powrót na boisko, stwierdza Relevo.
Kiedy 17 grudnia 2023 roku Alaba doznał zerwania więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie, z uszkodzeniem łąkotki, prognozy były ponure. Już od pierwszych chwil sztab medyczny Królewskich ostrzegał o powadze kontuzji. Proces rehabilitacji był niezwykle trudny, a piłkarz przeżywał wiele emocjonalnych wzlotów i upadków. Artroskopia, której poddał się 15 maja, opóźniła powrót na boisko i była poważnym ciosem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Dodatkowo towarzyszyły mu złe odczucia – stan zdrowia się nie poprawiał, przypomina Relevo.
W takiej sytuacji Alaba wyjechał z reprezentacją Austrii na EURO, by wspierać drużynę jako członek sztabu, a później udał się na wakacje. Nawet wtedy odwiedził go fizjoterapeuta Realu Madryt, który kontynuował pracę nad jego powrotem do zdrowia. Choć klub publicznie przekazywał optymistyczne informacje o stanie swojego zawodnika, za kulisami w Valdebebas krążyły zupełnie inne komentarze. „Powrót będzie trudny, a w dodatku może już nie być tym samym piłkarzem” – można było usłyszeć.
Miesiąc przełomu
Nadszedł listopad. Alaba spędził już niemal rok na leczeniu, wciąż cierpiał, a proces powrotu do zdrowia był mozolny. Dodatkowo odczuwał dokuczliwy ból w chrząstce. Jego powrót, początkowo planowany na październik 2024 roku, wydawał się odległy i bez konkretnej daty. Jednak w tym miesiącu nastąpił przełom – niemal cudowny, donosi Relevo.
Klub zwiększył liczbę godzin i intensywność pracy fizjoterapeutów z zawodnikiem (awansując jednego z rehabilitantów drużyny C Realu do pierwszego zespołu). Sam Alaba zdecydował się również skorzystać z pomocy nowego działu żywieniowego klubu, który opracował dla niego indywidualną dietę. Składała się ona z produktów przyspieszających gojenie i redukujących stany zapalne oraz z odpowiednich suplementów.
Od tego momentu wszystko zaczęło się zmieniać. Krok po kroku, powoli, odczucia Alaby stawały się coraz lepsze. W efekcie w minioną niedzielę, w meczu z Las Palmas na Bernabéu, wrócił do gry w koszulce Los Blancos. Austriak zaprezentował się w świetnej formie – był szybki, zwinny i doskonale przygotowany fizycznie, co zachwyciło zarówno kibiców, jak i członków drużyny w tym wyjątkowym dniu, zauważa Relevo.
Na boisku było widać to, co widziano w Valdebebas w ostatnich tygodniach. Carlo Ancelotti zaplanował dla Alaby ostatni test – 60-minutowy wewnętrzny sparing przeciwko rezerwom, rozegrany w piątkowy poranek. Pierwszy zespół wygrał 3:1, a w spotkaniu wystąpili m.in. Endrick jako środkowy napastnik oraz Modrić i Tchouaméni w środku pola.
Alaba opuszczał boisko bardzo zmęczony, ale zadowolony i świadomy, że jest gotowy na powrót. W szatni mówiono, że w ostatnim miesiącu widać było ogromny postęp w jego ruchach skrętnych – aspekcie, który wcześniej budził najwięcej obaw. Na boisku pokazał tę swobodę w grze już w niedzielę.
Mimo to, jak to bywa po tak poważnych kontuzjach, wciąż istnieją obawy co do jego wydajności w najtrudniejszych meczach, zwłaszcza podczas szybkich powrotów do obrony. Jednak perspektywy związane z Austriakiem są teraz pełne nadziei. To kluczowy zawodnik dla Ancelottiego – nie tylko jako filar w rozegraniu piłki, ale także lider w szatni, podsumowuje Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze