Advertisement
Menu

Olympiakos przerwał passę koszykarzy

W 22. kolejce Euroligi Real Madryt przegrał z Olympiakosem. Grecy byli dzisiaj wyraźnie lepszy, a Królewscy zapłacili za nagromadzenie meczów w ostatnim czasie. Madrytczycy spadli na dziewiąte miejsce, ale do drugiej pozycji tracą tylko jedną wygraną.

Foto: Olympiakos przerwał passę koszykarzy
Sergio Llull. (fot. Getty Images)

Koszykarze przegrali pierwszy mecz w 2025 roku i przerwali trwającą od grudnia serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Od samego początku było wiadomo, że to spotkanie będzie trudne. Nie chodzi tylko o siłę Olympiakosu, ale też o skumulowane zmęczenie związane z graniem co dwa dni. Musiało się to odbić na zawodnikach. Dzisiaj Chus Mateo nie mógł liczyć nawet na meczową dwunastkę. Goście wygrali zasłużenie, a Evan Fournier zrobił dużą różnicę, chociaż Królewscy byli w stanie postraszyć Greków w ostatnich minutach.

Madrytczycy dobrze rozpoczęli, zyskując sobie kilka punktów przewagi. Olympiakos potrzebował chwili, żeby się rozkręcić, ale w takich sytuacjach goście mogą liczyć na Fourniera i Wezenkowa. W dodatku ten duet jest otoczony innymi graczami będącymi w stanie pomóc, takimi jak Papanikolaou, Vildoza czy McKissic. Grecy popisali się serią 14:1 i od tego momentu do końca rywalizacji byli na prowadzeniu (19:22).

W drugiej kwarcie przewaga Olympiakosu zaczęła się umacniać. Goście z bardzo wysoką skutecznością rzucali z dystansu. Nawet kiedy Królewscy stawiali całkiem niezłą obronę, to podopieczni Bartzokasa potrafili skutecznie wykończyć akcję. Realowi Madryt natomiast brakowało czegoś więcej w ofensywie. Hezonja czy Musa utrzymywali drużynę w grze, lecz madrytczycy cały czas oglądali plecy Olympiakosu (38:47).

Po zmianie stron niestety nie udało się odmienić obrazu spotkania. Olympiakos dominował i ze zbyt dużą łatwością zdobywał kolejne punkty. Gościom wpadało zbyt wiele rzutów za trzy punkty, by móc myśleć o odrabianiu strat. Momentami widać było, że graczom Królewskich brakuje sił, przez co byli spóźnieni i popełniali zbyt dużo błędów. Trafienie Fourniera równo z końcową syreną było odpowiednim podsumowaniem tej kwarty (54:73).

Real Madryt nigdy się nie poddaje i nawet w tej beznadziejnej sytuacji zaczął walczyć o praktycznie niemożliwą remontadę. Rzuty zaczęły wpadać, a zbyt rozluźniony Olympiakos zaczął ulegać presji gospodarzy. Przewaga błyskawicznie stopniała do ośmiu punktów. Trener Bartzokas nie zamierzał czekać i przywrócił na parkiet Wezenkowa, który miał już odpoczywać. Goście otrząsnęli się i przypieczętowali zwycięstwo. Chus Mateo został jeszcze usunięty z ławki za protesty i zebrał gorącą owację od kibiców, schodząc do szatni.

86 – Real Madryt (19+19+16+32): Abalde (2), Campazzo (7), Musa (14), Tavares (10), Ndiaye (2), Rathan-Mayes (8), González (10), Hezonja (17), Garuba (6), Llull (8), Feliz (2).

96 – Olympiakos (22+25+26+23): Williams-Goss (8), Fall (1), Wezenkow (13), Papanikolaou (8), Fournier (28), Mitrou-Long (-), Larentzakis (0), Vildoza (11), Peters (1), Mensah (-), Milutinov (13), McKissic (13).

Statystyki

Wynik dwumeczu: Real Madryt 155:175 Olympiakos

Poza kadrą znaleźli się:
• Gabriel Deck – zerwanie ścięgna przy mięśniach kulszowo-goleniowych na wysokości lewego biodra. Przewidywany powrót: połowa lutego.
• Serge Ibaka – gorączka

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!