Wiceprezes Barcelony: Zawieszenie Viníciusa? Z takimi właśnie sytuacjami musimy się mierzyć jako Barça
Maria Elena Fort i Cisneros jest katalońską prawniczką specjalizującą się w prawie publicznym i urbanistycznym, jest też związana z partią Junts per Catalunya. Obecnie pełni funkcję wiceprezes ds. instytucjonalnych oraz rzeczniczki zarządu Barcelony, wcześniej była członkinią zarządu klubu w latach 2008–2010, a także deputowaną do Parlamentu Katalonii w latach 2019–2020 oraz w 2024 roku. Maria Elena Fort i Cisneros udzieliła wywiadu w RAC1 i odniosła się do bieżących spraw. Przedstawiamy jej najważniejsze wypowiedzi.
Maria Elena Fort i Cisneros. (fot. Getty Images)
– Nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego powiadomienia ze strony CSD. Informacje rozchodzą się bardzo szybko, ale my nie tylko nie mamy żadnego oficjalnego powiadomienia, lecz także jesteśmy przekonani, że mamy rację. Czy zagrają w ewentualnym finale? To zależy od momentu, w którym otrzymamy powiadomienie. Chcieliśmy, żeby zagrali już dziś.
– To prawda, że wszyscy mówią o rzekomym terminie granicznym, ale to nie tak. Komentarze w mediach społecznościowych i wiadomości, które otrzymujemy, są niesprawiedliwe dla Barçy. Wydano wyrok, nie mając żadnych rzeczywistych informacji o tym, co się wydarzyło. Barça od samego początku naszej kadencji i teraz, przy rejestracji zawodników, przestrzegała wszystkich zasad kontroli finansowej. Słyszałam, że na koniec mieliśmy wyprzedaż na siłę, ale jeśli dobrze pamiętam, pierwsze działania rozpoczęły się w połowie października, równolegle do operacji z Nike. To, że nikt o tym nie informował, nie oznacza, że Barça nie pracowała.
– Powrót do zasady 1:1 i rejestracja graczy? Opóźnienia mogą wynikać z serii zmian w ostatnich tygodniach. To wielka operacja dla Barçy. Nie doszło do żadnych zaniedbań ze strony klubu. Mieliśmy plan A, plan B i plan C. To, że zawodnicy nie zostali jeszcze zarejestrowani, nie wynika z błędnego zarządzania – wręcz przeciwnie.
– Miejsca VIP? To umowa na 30 lat. Klub nie został obciążony hipotecznie, a Espai Barça ma finansowanie zapewnione przez Goldman Sachs. Część tej inwestycji pochodzi z sekcji hospitality miejsc VIP. Wynajem tych miejsc był z sukcesem komercjalizowany, podobnie jak loże. Chodzi o 470 miejsc, które stanowią mniej niż 5%, a umowa polega na tym, że inwestor nabywa licencję na ich przyszłą komercjalizację. Koszt wynajmu waha się od 21 do 80 tysięcy euro i jest zagwarantowany. Firma zapłaci maksymalną kwotę, jaką miała otrzymać Barça, co daje jej prawo do eksploatacji tych miejsc na własne ryzyko. To zapewnia pełną stabilność i jest wielkim sukcesem tej umowy.
– Żyjemy w czasach nadmiernego szumu, pełnych różnych komentarzy. Barça to bardzo silny klub, a ten zarząd wykonał ogromną pracę. Pozwólcie, że powiem, iż przejęliśmy klub w bardzo trudnej sytuacji, a ten zarząd uratował go przed upadkiem. Podjęliśmy wyzwanie związane z przebudową Camp Nou, co pozwala nam realizować wiele działań na przyszłość, by zapewnić stabilność finansową. Powróciliśmy do zasady 1:1, klub nie jest już kontrolowany przez La Ligę i inne instytucje, a w tym zimowym okienku transferowym możemy swobodnie dokonywać transferów. Zredukowaliśmy ogromne zadłużenie bieżące… To, co zrobiliśmy dla tego klubu, nie było łatwe. Zakasaliśmy rękawy, żeby Barça mogła iść naprzód.
– Musimy wspierać Barçę, a nie działać z myślą o własnych korzyściach. Rozumiem, że niektóre sytuacje mogą być frustrujące, ale niepotrzebny szum nie wynika z improwizacji. To była operacja, która była przygotowywana od wielu miesięcy.
– Nie ma jeszcze daty powrotu na Camp Nou, ale będzie to w tym sezonie. Klub zawsze był bardzo transparentny, jeśli chodzi o postęp prac. To, co mówiono, było zgodne z ówczesnymi założeniami. Pierwotne prognozy, które były bardzo napięte, uległy zmianie. Napotkaliśmy problemy budowlane, wykryliśmy różne usterki… Każda taka nieprzewidziana sytuacja wpływała na ustaloną datę. Trzeba docenić fakt, że stadion powstaje. To marzenie, które wkrótce stanie się rzeczywistością.
– Wszystkie umowy zawierają zobowiązania i gwarancje. Istnieje kara, ale kwestie te będą analizowane na zakończenie prac, gdyż nie wszystkie opóźnienia były związane z firmą budowlaną.
– Umowa z Nike obowiązująca do 2028 roku nie była korzystna. Jeśli nie wygrywałeś, traciłeś dochody. Barça postawiła swoje warunki i udało się poprawić kontrakt. To była bardzo złożona operacja.
– Zawieszenie Viníciusa? To niezrozumiałe, być może trzeba będzie zreformować przepisy dotyczące nakładania kar, ponieważ nie są proporcjonalne – na przykład w porównaniu z karą Hansiego Flicka, który został zawieszony na dwa mecze za protestowanie gestem ręki. Z takimi właśnie sytuacjami musimy się mierzyć jako Barça.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze