Advertisement Advertisement
Menu
/ mundodeportivo.com, basketnews.com

Barcelona znów zostawiła Heurtela na lotnisku

Thomas Heurtel nie jest popularnym zawodnikiem wśród kibiców Barcelony czy Realu Madryt. Jego przygoda zakończyła się kontrowersyjnie w obu tych klubach. Teraz Francuz był bliski powrotu do Katalonii, lecz na lotnisku dowiedział się, że z transferu nic nie wyjdzie.

Foto: Barcelona znów zostawiła Heurtela na lotnisku
Thomas Heurtel w barwach Realu Madryt. (fot. Getty Images)

Thomas Heurtel był zawodnikiem Realu Madryt w sezonie 2021/22. Historia tego transferu i rozstania z klubem była bardzo burzliwa. Wszystko zaczęło się, kiedy Francuz reprezentował barwy Barcelony. Jego rola w zespole zmalała po zmianie trenera i zawodnik szukał nowego klubu za przyzwoleniem ze strony Katalończyków. Zainteresowane było Fenerbahçe, więc przy okazji spotkania z Efesem Thomas poleciał z drużyną do Stambułu. Wtedy władze Barçy dowiedziały się, że Heurtel negocjuje również z Realem Madryt. Reakcja była stanowcza i rozgrywający nie został wpuszczony do powrotnego samolotu do Barcelony.

Katalończycy nie zamierzali ułatwiać Heurtelowi przenosin do Realu Madryt, a mieli możliwości, żeby transfer utrudnić, więc Francuz musiał dokończyć sezon w ASVEL-u. Następnym krokiem było podpisanie umowy z Królewskimi. Swoją grą Thomas nie spełniał pełni oczekiwań, ale to nie było powodem głośnego zakończenia madryckiej przygody. Wyjście na imprezę przed jednym z meczów Euroligi skończyło się odsunięciem Heurtela od zespołu. Co prawda rozgrywający zdołał jeszcze wrócić do składu i zagrać, lecz po sezonie Blancos nie przedłużyli z nim umowy.

Następny krok znów nie przyniósł Heurtelowi chwały. Postanowił podpisać kontrakt z Zenitem Petersburg, mimo że zdawał sobie sprawę, że spadnie za to na niego krytyka. Dodatkowo stracił miejsce w reprezentacji Francji. Sam zawodnik niespecjalnie się tym wszystkim przejmował, a przynajmniej taki obraz kreował w mediach społecznościowych.

Po zakończeniu gry dla Zenitu Heurtel próbował sobie znaleźć miejsce w Europie, ale zainteresowania nie było. Stąd decyzja o przenosinach do Chin. Ostatnio jednak pojawiła się szansa do powrotu do Euroligi, a wszystko skończyło się kolejnymi burzliwymi wydarzeniami.

Barcelona po kontuzji Laprovíttoli potrzebowała nowego rozgrywającego. Wybór padł na Raula Neto, ale Brazylijczyka trapiły kontuzje i umowa szybko została rozwiązania. Jego następcą miał zostać… Thomas Heurtel. Francuz przyleciał do Barcelony, lecz kiedy informacja o takim ruchu pojawiła się w mediach, rozpoczęła się burza. Barça uległa presji kibiców i wycofała się z transferu, po raz kolejny zostawiając gracza na lotnisku.

Zawodnik oraz jego agent, David Carro Funes, zorganizowali konferencję prasową w hotelu w Barcelonie, żeby wytłumaczyć całe zajście. „Mieliśmy rozmowę z Joanem Peñarroyą (trener Barcelony – przyp. red.) we wtorek. Wszystko było bardzo dobrze. Trener powiedział nam, że chce zawodnika. Tego samego dnia poprosili nas o paszport Thomasa, żeby móc zorganizować podróż”, zaczął Carro Funes.

„W czwartek rano zakończyliśmy kwestie fiskalne i ustaliliśmy kwotę brutto. Do tego momentu wszystko było normalnie. Pożegnałem się z Thomasem i powiedziałem mu, że wszystko jest na dobrej drodze. Następnie otrzymałem telefon od Barcelony i usłyszałem, że nie może dojść do transferu. Do teraz nie otrzymałem żadnego wyjaśnienia. Powiedział mi, że nie może dojść do transferu ze względu na reakcje mediów społecznościowych po wypłynięciu wiadomości w prasie. Ja w tym momencie nie mogłem się skontaktować z Thomasem, ponieważ był w samolocie. Nie wiem, jak przekazać taką informację rodzinie, która miała 15-godzinny lot. Wyciągnęli dzieci ze szkoły i po dotarciu na miejsce dowiedzieli się, że nie ma tutaj dla nich miejsca”, kontynuował.

Następnie głos zagrał sam zawodnik. „Wszyscy wiemy, jakie byłoby przyjęcie w Palau, ale kiedy wiadomość o transferze pojawiła się w mediach, pomyślałem, że będzie o wiele gorzej, a prawda jest taka, że otrzymałem wiele wsparcia. Wierzyłem również, że wyniki mogą wszystko zmienić”, powiedział Thomas. Jeden z dziennikarzy zapytał następnie, czy jego zdaniem Barcelona zakpiła z niego. „Trochę tak, kolejny raz. Najpierw w Stambule, a teraz jest gorzej, ponieważ jest też moja rodzina. To wielki brak szacunku”, zakończył.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!