Poważna zmiana planów
Na początku sezonu Carlo Ancelotti obrał strategię, która zakładała, że poszczególni gracze będą między sobą decydować o tym, kto podchodzi do rzutów karnych. Plan Włocha okazał się jednak nietrafiony i najprawdopodobniej ulegnie on zmianie w drugiej części sezonu.
Jude Bellingham smutny, bo zmarnował rzut karny. (fot. Getty Images)
Po przyjściu Kyliana Mbappé zeszłego lata, Carlo Ancelotti starał się stworzyć świat idealny. Świat, w którym nie ma wewnętrznych konfliktów, a niektóre kwestie zarządzane są przez samych piłkarzy między sobą. Największe gwiazdy zespołu miały same zdecydować o tym, kto będzie podchodził do rzutów karnych i w teorii miało to być najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie. Jak jednak zauważa MARCA, był to miecz obosieczny i praktyka prezentuje się nieco inaczej.
„Kwestia rzutów karnych? Trener mówi, że mamy się dzielić. Vinícius strzelił jednego, ja dzisiaj, ale to bardziej zależy od odczuć. On może strzelać dwa-trzy, ja mogę strzelać dwa-trzy. Myślę, że nie trzeba tego robić na siłę, podejść i wziąć piłkę. Nie. Nie, to nie jest moja mentalność. Moją mentalnością jest zaadaptowanie się do drużyny i pomaganie Realowi Madryt w wygrywaniu”, stwierdził Mbappé po starciu z Betisem na początku września. Na początku sezonu do jedenastek podchodzili właśnie Vini oraz Kylian, a później do tego grona dołączył Bellingham.
Sztab trenerski nie widział w tym większego problemu i głównym założeniem był zdrowy rozsądek. Nie chodziło o ego piłkarzy, ale o odpowiedni podział, aby na końcu wszyscy byli szczęśliwi. Niestety, pomysł Carletto nie wypalił i w pierwszej cześci sezonu rzuty karne były niemałym problemem dla Królewskich, szczególnie w decydujących meczach. W bieżących rozgrywkach Realowi podyktowano łącznie 11 jedenastek. Osiem z nich zakończyło się sukcesem, a trzykrotnie piłka nie wylądowała w siatce. Daje to skuteczność na poziomie 72,7%. Nie jest to zły wynik, ale wszystkie trzy nietrafione jedenastki przydarzyły się w momentach, gdy drużyna przegrywała 0:1, a więc potrzebowała wyrównania.
Wszystko zaczęło się od Kyliana Mbappé, który wykorzystał trzy z pięciu karnych, co daje 60% skuteczności. Jego pudła na Anfield i San Mamés pozostawiły spory niesmak, tym bardziej, że oba mecze zakończyły się porażkami Królewskich. Skuteczność Bellinghama po ostatnim meczu z Valencią spadła i obecnie wynosi 50%. Anglik wykonywał już dwie jedenastki i strzelił jednego gola. Najlepiej prezentuje się Vinícius, który trzy razy podchodził do rzutów karnych i za każdym razem trafiał do siatki.
„Trzy zmarnowane karne mnie uwierają. Myślę, że muszę wziąć na siebie odpowiedzialność z wyborem tego, kto będzie strzelać”, stwierdził Carlo Ancelotti na konferencji prasowej po konfrontacji z Valencią. W obecnej sytuacji to Carlo i jego sztab trenerski będą musieli podjąć decyzję, kto będzie wykonawcą rzutów karnych w drugiej części sezonu. MARCA informuje, że wybór tylko jednego gracza jest najmniej prawdopodobny i możliwe, że Włoch będzie sugerować się formą piłkarza w danym momencie lub ktoś będzie uderzać do pierwszej pomyłki, po której nastąpi zmiana.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze