Castilla potrzebuje nowego stopera
Eksplozja talentu Asencio to jedna z najprzyjemniejszych wieści ostatnich miesięcy. Ancelotti cieszy się z tego, że na miejscu znalazł stopera dającego gwarancję, Raúl natomiast może sobie pogratulować wymiernego udziału w decydującej fazie rozwoju młodego obrońcy.
Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
Raúl w trakcie swojej pracy w Castilli zdołał oszlifować talent już kilku zawodników, by wspomnieć Arribasa, Gilę, czy Nico Paza. Asencio jest kolejnym na tej liście. Tego rodzaju sukces siłą rzeczy tworzy też jednak wyrwę w samych rezerwach. Asencio był jednym z kluczowych ogniw drużyny i to w znacznej mierze dzięki niemu, Gonzalo i Victorowi Muñozowi Castilla nie zakopała się na dobre w dole tabeli już w początkowej fazie sezonu. Awans stopera z jednej strony zmotywował szatnię, z drugiej jednak drużyna traci więcej bramek. Bez Asencio Castilla zdobyła 7 na 18 punktów, z nim zaś 12 na 36. Z nim też traciła średnio jednego gola na mecz, a obecnie 1,6 bramki, wylicza Relevo. Ekipa Raula cały czas znajduje się na spadkowym miejscu, co wymaga reakcji zarządu przed rozpoczęciem drugiej części sezonu.
Dlatego też trener poprosił o sprowadzenie środkowego obrońcy, który byłby w stanie załatać dziurę po Asencio i nieco przemodelować hierarchię w zespole o bardzo niskiej średniej wieku. Klub jest świadomy tej potrzeby i sondował już sytuację co najmniej dziesięciu graczy. Działacze starają się znaleźć kogoś, kto z jednej strony wniesie jakość od razu, z drugiej zaś wciąż będzie miał potencjał na przyszłość. Na ten moment najczęściej używanymi przez Raula stoperami są Kike Ribes (rocznik 2004, zarejestrowany w Realu Madryt C) i Mario Rivas (młodzieżowiec z rocznika 2007).
Jak donosi Relevo, poszukiwania obejmują także środkowego napastnika, który uzupełniałby się z Gonzalo. Tutaj w gronie potencjalnych kandydatów wymienić można przede wszystkim Alana Godoya. 21-latek występujący w Eldense wolałby jednak kontynuować grę w Segundzie, co znacznie utrudnia osiągnięcie porozumienia. Na liście życzeń znajduje się także Slavy z Eibaru. Tutaj problem jest jednak ten sam. Piłkarz ma oferty z drugiej ligi i nie widzi większego sensu w schodzeniu szczebel niżej.
Jakkolwiek patrzeć, Real szuka przede wszystkim niskobudżetowych rozwiązań. Idealną formułę stanowi wypożyczenie z możliwością ewentualnego pozostania w klubie w razie zadowalającej postawy. Gdyby pieniądze nie były przeszkodą, spis transferowych celów byłby z pewnością dłuższy. Świetne recenzje zbiera choćby Jon Martín z Realu Sociedad (środkowy obrońca, rocznik 2006). Jego kontrakt w San Sebastián obowiązuje jednak do 2030 roku, a sam zawodnik zanotował już w tym sezonie sześć spotkań u Imanola.
W Castilli starają się przyspieszyć w poszukiwaniach, ale jednocześnie zachowują spokój, ponieważ coraz bliżej powrotu do zdrowia są Jacobo Ramón i Manuel Ángel, czyli dwaj piłkarze kluczowi dla Raula. Nikt w klubie nawet nie chce słyszeć o spadku. Uważa się, że kadra jest wystarczająco utalentowana, by nawet w obecnym kształcie utrzymać się na trzecim poziomie rozgrywkowym. Po stracie Asencio szkoleniowiec wciąż jednak chętnie przygarnąłby jakiegoś stopera, a działacze nie pozostają na to głusi, wieńczy Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze