Real naszkicował idealny profil nowego stopera
Real Madryt pozostaje na bieżąco z transferowym rynkiem. Na liście życzeń znajdują się gracze na kilka pozycji. Jedną z nich jest środek obrony, wyraźnie osłabiony odejściem Nacho oraz kontuzjami Alaby i Militão.
Florentino Pérez z uśmiechem mówi Carlo Ancelottiemu, że stoper, którego by chciał, jest za drogi. (fot. Getty Images)
Już minionego lata do stolicy Hiszpanii próbowano ściągnąć Leny'ego Yoro, ale ostatecznie się nie udało. Francuz wylądował w Manchesterze United, co wiązało się ze zmianą początkowych planów i odłożeniem tematu transferu środkowego obrońcy na 2025 lub 2026 rok. Jakkolwiek patrzeć, działacze sporządzili już szkic piłkarza, jakiego chcieliby widzieć u siebie w przyszłości, pisze Relevo.
Poszukiwany profil stopera to w skrócie ktoś, kto byłby nowym Militão. Innymi słowy, Królewscy chcą kogoś młodego, szybkiego, zdecydowanego, mającego łatwość w wygrywaniu pojedynków zarówno na ziemi, jak i w powietrzu oraz czującego się komfortowo w bronieniu przy dużej ilości wolnej przestrzeni. Zdaniem Królewskich właśnie tak prezentuje się charakterystyka idealnego obrońcy w aktualnym, fizycznym i szybkim futbolu. Mowa też o zawodniku, który jeszcze nie osadził się na dobre w elicie, przez co będzie do wyciągnięcia za przyzwoite pieniądze. Stąd też próba sprowadzenia Yoro, zauważa Relevo.
Mile widziane byłoby też, gdyby nowy stoper był lewonożny, przez co lepiej odnajdowałby się bliżej właśnie lewej strony. Ancelotti pod nieobecność Alaby musiał przestawiać pozycje środkowych obrońców. W ostatnich meczach trener ustawiał Tchouaméniego po prawej, a Rüdigera po lewej. Wydaje się, że tak to będzie wyglądać już do końca sezonu. Lewonożność jest czynnikiem, którym potencjalny nowy obrońca automatycznie zyskuje sobie punkty.
Włodarze nie wykazują pośpiechu, ale też nie zasypiają gruszek w popiele. Powrót Alaby szacowany jest na końcówkę stycznia, a postawa Asencio nieco zmniejszyła potrzebę rychłego ruszania na rynek transferowy. W działaniu pojawia się także Tchouaméni, który udowodnił, że może być stoperem dającym gwarancję. Klub cały czas zdaje sobie mimo to sprawę, że prędzej czy później wzmocnienie środka obrony będzie koniecznością. Niewykluczone, że dojdzie do tego latem, o ile pojawi się jakaś satysfakcjonująca okazja, kontynuuje Relevo.
Jedną z podstawowych przeszkód jest, jakżeby inaczej, cena. Są zawodnicy, którzy bardzo podobają się Królewskim, a raporty na ich temat zachęcają do inwestycji, ale wciąż w pewnych finansowych ramach. Florentino oraz jego współpracownicy nie zamierzają szaleć. Przykładem jest choćby Mickey van de Ven z Tottenhamu, który wpisuje się w poszukiwany profil, ale jest zbyt drogi.
Dawnym i wciąż niemożliwym marzeniem pozostaje także Gvardiol. Real chciał ściągnąć Chorwata, gdy ten występował jeszcze w Niemczech. Jedyną szansą na transfer byłaby jednak kara dla City nałożona przez Premier League. Korzystnie prezentują się również raporty dotyczące Castello Lukeby z Lipska. Klauzula Francuza wynosi 90 milionów. Być może kwota transferu mogłaby się zamknąć w okolicach 60 milionów, ale wciąż jest to dla Królewskich zbyt duży wydatek.
Los Blancos cały czas bacznie szpiegują i utrzymują kontakt z otoczeniem różnych graczy, jak w przypadku Yoro. Poszukiwania są aktywne, ale pozbawione desperacji. Najważniejsze jest to, by znaleźć kogoś odpowiedniego w rozsądnej cenie. Real zamierza minimalizować ryzyko, co stanowi maksymę transferowych poczynań klubu w ostatnich latach, puentuje Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze