Militão zna drogę powrotną
Éder Militão stawia pierwsze kroki w kierunku powrotu na boisko. Droga przed Brazylijczykiem jest jeszcze długa, ale pocieszenie może stanowić fakt, że zna on już jej przebieg. Po początkowym szoku obecnie stoper zachowuje spokój, a na jego twarz wrócił uśmiech, pisze MARCA.
Mało kto zwraca uwagę na to, że Éder Militão ma tatuaż Pikachu na szyi. (fot. Getty Images)
Eksperci twierdzą, że przy tak poważnych kontuzjach kluczową kwestią jest sprawić, by zawodnik porzucił strach. W tym aspekcie Militão wygrał pierwszą bitwę. 26-latek już przy pierwszym zerwaniu więzadeł wykazał się olbrzymią siłą psychiczną. Teraz zaś jedynie możemy utwierdzić się w przekonaniu, że defensor pod względem mentalnym jest twardy jak skała. Jego determinacja w pierwszej fazie rehabilitacji zadziwiły sztab medyczny. Zdolność przetrwania Edera nie zna granic.
Stoper z powodzeniem pozbierał się po zerwaniu więzadeł 12 sierpnia 2023 roku na San Mamés. Na boisko wrócił 31 marca. Potrzebował więc zaledwie siedmiu miesięcy, dzięki czemu był w stanie pomóc zespołowi w kluczowej fazie sezonu. Militão nie wskoczył od razu do jedenastki, ale pozostawał w stanie gotowości na najważniejsze potyczki. Trener dał mu 10 minut na Etihad, a w finale nagrodził go symbolicznym występem, zauważa MARCA.
W pełni zdrowy i po urlopie Militão rozpoczął sezon jako podstawowe ogniwo defensywy. Ancelotti uważa go za niezbędnego. Po odejściu Kroosa i transferze Mbappé dla Carletto wciąż jasne było, że drużynę buduje się od tyłu. Tam pewniakami byli Courtois, Rüdiger i właśnie Militão. Do momentu urazu Brazylijczyk rozegrał 12 meczów w lidze, z czego pięć zakończonych czystym kontem. Drużyna straciła w tym czasie łącznie sześć goli. Do statystyk Éder dołożył gola i asystę. Choć poza grą pozostaje od pierwszej połowy listopada, jego średnia ocen według portalu whoscored (7,02) wciąż pozwalałaby mu się znaleźć w najlepszej jedenastce bieżącego sezonu.
Real Madryt nie ma zamiaru kupować na ten moment nowego stopera. Militão nie budzi bowiem wątpliwości. Niepokój dotyczący obsady prawej obrony po kontuzji Carvajala w żaden sposób nie promieniuje na środek obrony. Klub cierpliwie czeka na Edera z otwartymi ramionami. Nikt nie wyznacza na tę chwilę konkretnej daty powrotu. Królewscy liczą jednak, że w sezonie 2025/26 będzie gotowy na sto procent. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2028 roku, co jasno pokazuje, że Brazylijczyk jest uważany za nieodzowny element obecnego projektu sportowego, kończy MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze