Advertisement Advertisement
Menu
/ as.com

Nowy kontrakt na horyzoncie

Najbliższego lata Real Madryt planuje przedłużyć wygasający w 2027 roku kontrakt z Viníciusem. Brazylijczyk w dalszym ciągu kuszony jest wielomilionowymi ofertami z Arabii Saudyjskiej. Klub nawet nie rozważa scenariusza, w którym mógłby stracić swojego gwiazdora.

Foto: Nowy kontrakt na horyzoncie
Vinícius. (fot. Getty Images)

Marco Ruiz z dziennika AS informuje, że najbliższego lata Real Madryt podejdzie do przedłużenia wygasającego w 2027 roku kontraktu z Viníciusem. To właśnie wtedy brazylijski crack, który w dalszym ciągu kuszony jest wielomilionowymi ofertami z Arabii Saudyjskiej, podejdzie do ostatnich dwóch lat swojej aktualnej umowy z Królewskimi. 24-latek ma za sobą rewelacyjny 2024 rok, w którym wykręcił najlepsze liczby w swojej karierze i za który został nagrodzony przez FIFA statuetką The Best dla najlepszego piłkarza na świecie i teraz chciałby osiągnąć w hierarchii zarobkowej klubu poziom Kyliana Mbappé.

Do oficjalnego potwierdzenia ostatniego przedłużenia kontraktu z Viníciusem doszło 31 października 2023 roku. W tamtym czasie zmiana warunków umowy była czymś obligatoryjnym, gdyż Brazylijczyk z kwotą 1,5 miliona euro netto rocznie był drugim najmniej zarabiającym zawodnikiem pierwszego zespołu. To był jeszcze ten sam kontrakt, jaki klub zawarł z nim w momencie transferu w wieku 18 lat. Ten nowy kontrakt do 2027 roku wiązał się z podwyższeniem klauzuli odstępnego do miliarda euro i zdecydowaną podwyżką dla samego zawodnika, który mimo wszystko nie osiągnął nim ówczesnego najwyższego poziomu Toniego Kroosa i Davida Alaby (ponad 10 milionów euro netto rocznie). Teraz z kolei na samym szczycie drabinki płacowej jest Mbappé.

Na korzyść Viniego w trakcie negocjacji działa jedna bardzo ważna kwestia – obsesyjne wręcz zapędy z Arabii Saudyjskiej. Już poprzedniego lata Al-Ahli zaoferowało Brazylijczykowi najwyższy kontrakt w historii sportu, ale Real Madryt odrzucił możliwość rozpoczęcia jakichkolwiek rozmów. Pierwsza połowa sezonu 2024/25 tylko potwierdziła to, że brazylijski crack jest zawodnikiem kluczowym dla Królewskich, którzy najbliższego lata będą musieli podjąć konkretne działania, aby go nie stracić.

Otoczenie piłkarza wie, że w tym momencie piłeczka jest po stronie madryckiego klubu i to on musi zrobić pierwszy krok. Agent Brazylijczyka, Frederico Pena, sam wnioskował za tym, aby ostatnie przedłużenie umowy jego klienta wiązało się z dosyć krótkim kontraktem – ostatecznie stanęło na 2027 roku, a dla porównania Rodrygo i Éder Militão związali się z klubem do 2028 roku. Pena jest zwolennikiem tego, aby jego klienci byli panami swojego losu i nie byli uzależnieni od decyzji osób trzecich. Teraz śmiało można przyznać, że ten ruch był sukcesem dla samego Viníciusa, który teraz ma w ręku wszystkie karty, aby wynegocjować takie same warunki, jakie w Madrycie ma obecnie Mbappé.

Krytyczny moment
W połowie sierpnia Real Madryt doświadczył małego kryzysu za sprawą Viníciusa. Arabia Saudyjska zaproponowała zawodnikowi tak niewyobrażalny kontrakt, że sam zainteresowany tej oferty z miejsca nie odrzucił i chciał się z nią chociaż zapoznać. Jednak Królewscy nie chcieli nawet słyszeć o możliwości rozpoczęcia jakichkolwiek negocjacji i odwołali się do klauzuli odstępnego w wysokości miliarda euro. Mimo wszystko Arabia Saudyjska nie zamierza odpuścić, gdyż widzi w Brazylijczyku ambasadora i twarz mundialu, jaki zostanie tam rozegrany w 2034 roku. I jak ustalił AS, najbliższego lata saudyjski futbol ponownie ruszy po gwiazdora Los Blancos.

Kilka miesięcy temu mówiło się o tym, że Al-Ahli zaproponowało Viníciusowi pięcioletni kontrakt, w ramach którego miałby zarobić ponad miliard euro. W tym momencie w szeregach klubu z Dżuddy gra dwóch innych Brazylijczyków, Roberto Firmino i Roger Ibañez, a także tacy zawodnicy jak Riyad Mahrez czy Édouard Mendy.

Real Madryt liczy na to, że Vinícius będzie grał na Santiago Bernabéu jeszcze przez wiele lat. Nikt nie zamierza go sprzedawać i wszyscy widzą w nim zawodnika, który wraz z Kylianem Mbappé i Jude'em Bellinghamem może naznaczyć nową epokę w klubie. Sam piłkarz również jest szczęśliwy w Madrycie i dalej chce pisać swoją historię. Jednak aby do tego doszło, najbliższego lata klub będzie się musiał zdecydować na duży wysiłek finansowy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!