Advertisement Advertisement
Menu
/ sport.es, mundodeportivo.com, marca.com

Oficjalnie: Sąd nie wydał tymczasowej zgody na rejestrację Olmo

Katalończycy nie uzyskali marginesu w Finansowym Fair Play, by zarejestrować Hiszpana na drugą rundę rozgrywek ligowych. Wciąż pozostaje im kilka rozwiązań, ale media podkreślają, że na ten moment piłkarz od 1 stycznia będzie mógł jednostronnie rozwiązać swój kontrakt i nie będzie mógł grać w żadnych rozgrywkach.

Foto: Oficjalnie: Sąd nie wydał tymczasowej zgody na rejestrację Olmo
Dani Olmo i prezes Joan Laporta na ostatniej gali Złotej Piłki. (fot. Getty Images)

Oficjalnie decyzję sądu publicznie potwierdziła La Liga, która przekazała, że Sąd Gospodarczy numer 10 w Barcelonie odmówił tymczasowej zgody na przedłużenie rejestracji Daniego Olmo do 30 czerwca 2025 roku. W pierwszej rundzie atakujący został zarejestrowany w miejscu poważnie kontuzjowanego Andreasa Christensena, ale ta zgoda została wydana tylko do końca tego roku kalendarzowego. Sytuacja obejmuje także Paua Víctora, którego licencję zatwierdzono również tylko do 31 grudnia. W jego przypadku też proszono o tymczasową zgodę na przedłużenie rejestracji.

Klub latem zapowiadał, że ma kilka rozwiązań, by zbudować sobie margines na zimowe zarejestrowanie Daniego Olmo i Víctora. Okazuje się, że jedynym rozwiązaniem była nowa umowa z Nike, ale ostatecznie ani jej warunki nie były tak korzystne, bo główny wzrost wynagrodzenia następuje od 2028 roku, ani premia za podpis nie została zapisana z miejsca na obecny sezon, więc klub nie wygenerował wystarczających środków, by móc zarejestrować przynajmniej Olmo. Barcelona stwierdziła, że podejmie próbę zdobycia tymczasowej zgody na rejestrację graczy poprzez wniosek do sądu, w którym odwoła się do prawa obu piłkarzy do pracy przy podpisanych kontraktach i jedynie problemie z przedłużeniem już udzielonej raz rejestracji w rozgrywkach. Wcześniej sąd zgodził się wydać taką zgodę w przypadku Gaviego, ale wtedy podłoże sprawy było inne, a teraz wniosek Barcelony został odrzucony.

Barcelona emanuje spokojem i twierdzi, że wszystko będzie dobrze. La Liga z kolei świętuje potwierdzenie jej przepisów i podkreśla, że brak zgody na rejestrację Olmo potwierdzano w różnych organach La Ligi i Federacji, wskazując, że to wina Barcelony i jej sytuacji finansowej, a nie odmawiania piłkarzowi prawa do pracy i tworzenia niebezpiecznego precedensu.

Co teraz? W Katalonii wskazują, że klub Joana Laporty ma kilka pomysłów. Pierwszy to zarejestrowanie przynajmniej Olmo w miejsce kontuzjowanego Marca-André Ter Stegena. Problem jest taki, że w jego miejscu zarejestrowano Wojciecha Szczęsnego, ale klub stwierdza, że Polak nie wykorzystuje pełnego finansowego marginesu wygenerowanego przez kontuzję Niemca i można wpisać w niego właśnie atakującego. Trudno spodziewać się, że przyniesie to pozytywny efekt, bo La Liga całkowicie odrzuca tę interpretację, ale 30 grudnia Sąd Pierwszej Instancji ma zająć się tym tematem w ramach pozwu Barcelony przeciwko La Lidze dotyczącego braku kompetencji Komisji Delegującej do rozstrzygania kwestii Finansowego Fair Play.

Jeśli ta sprawa upadnie, klub może aktywować ruch finansowy ze sprzedażą miejsc VIP na nowym Camp Nou (dokładnie sprzedażą praw do ich wykorzystania katarskiej firmie za około 120 milionów euro), chociaż podawano, że może nie zdążyć z finalizacją operacji do końca stycznia, albo któryś z członków zarządu może wystawić zabezpieczenie finansowe na potrzebną kwotę i wskazać, że zapewnia, iż klub uzyska do końca sezonu potrzebne przychody. Jeśli jednak klub nie spełniłby takiej obietnicy, to taki działacz lub działacze straciliby te pieniądze na rzecz klubu.

Na boku tej sprawy pozostaje klauzula w umowie Olmo, która pozwala mu rozwiązać kontrakt, jeśli klubowi nie uda się go zarejestrować. Piłkarz oczywiście na razie o tym nie myśli, bo chce grać w Barcelonie. Co najważniejsze dla Realu Madryt, media w Katalonii początkowo podawały, że problem dotyczy tylko gry w La Lidze, a Katalończycy kolejny mecz w tych rozgrywkach rozegrają dopiero 18 stycznia. Wcześniej wystąpią w Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii, gdzie w finale mogą trafić na Real Madryt, a tymi rozgrywkami zarządza Federacja.

Okazuje się jednak, że to La Liga wystawia licencje, które następnie zatwierdza Federacja, a obecnie licencje Olmo i Víctora są ważne do 31 grudnia. Takie informacje podał Ramón Fuentes, ekspert Mundo Deportivo od spraw federacyjncyh i regulaminowych. Według niego jeśli Barcelona do tego dnia nie zarejestruje ich na nowo, to La Liga nie wystawi im nowych licencji, których nie zatwierdzi Federacja, więc obaj nie będą mogli grać również w rozgrywkach Pucharu Króla czy Superpucharu Hiszpanii. Brak ważnej licencji dotyczy także styczniowych spotkań Ligi Mistrzów, bo UEFA zatwierdza licencje w kadrach meczowych na podstawie danych otrzymywanych od Federacji. Sport z kolei wskazuje, że gdyby Barcelona latem poprosiła Federację o licencję na cały rok, a nie tylko pierwszą rundę, to Olmo nawet pomimo dzisiejszych problemów mógłby grać do końca sezonu wszędzie poza La Ligą. Obecnie musi jednak otrzymać nową licencję, by móc grać gdziekolwiek, a na ten moment nie może zostać zarejestrowany. Problem jest więc naprawdę poważny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!