Wszystkiego najlepszego, Kylian!
Dziś swoje 26. urodziny obchodzi Kylian Mbappé. Francuzowi życzymy przede wszystkim spokoju ducha, dzięki któremu byłby w stanie pokazać swoje umiejętności w pełnej krasie.
Spokojnie, Kylian Mbappé odpali prędzej niż później. (fot. Getty Images)
Przenosiny Kyliana Mbappé to z pewnością najgłośniejszy transfer ostatnich lat nie tylko w Realu Madryt, ale i światowym futbolu. Telenowela z jego udziałem przeciągała się w nieskończoność, a tureccy scenarzyści tegoż tasiemca w roli głównego antagonisty tej opowieści wykreowali Nassera Al-Khelaïfiego. Tak naprawdę przed ostatecznym rozwiązaniem się fabuły brakowało tylko jakiegoś pościgu, strzelaniny lub porwania. Tak czy inaczej, emocji nie brakowało i bez tych elementów.
W końcu jednak nadszedł moment, w którym Kylian w białej koszulce Królewskich nie był już wyłącznie lepiej lub gorzej wykonanym fotomontażem, lecz autentycznym zdjęciem. Prezentacja Francuza na Bernabéu urządzona z iście hollywoodzką pompą jedynie zwiększyła już i tak ogromne apetyty po dołączeniu do zespołu gracza wliczającego się do absolutnej światowej czołówki.
Wejścia Kylian nie mógł mieć lepszego. Swoją pierwszą bramkę Mbappé strzelił już w debiucie, w rozgrywanym w Warszawie starciu o Superpuchar Europy z Atalantą. Później jednak okazało się, że nawet tacy, jak on są… po prostu ludźmi. Ludźmi, którzy nawet pomimo niekwestionowanego geniuszu w swym fachu miewają gorsze dni, a czasem i tygodnie. A gdy gorszy czas mają tacy, jak Mbappé, nie trzeba długo czekać na zestawianie przez kibiców i media aktualnej dyspozycji z niebotycznymi wymaganiami.
Jakkolwiek patrzeć, nie da się zaprzeczyć, że ten Kylian, jakiego widzieliśmy przez pierwsze miesiące po przeprowadzce do Madrytu, nie jest jeszcze tym Kylianem, którego byśmy chcieli docelowo podziwiać. Z jednej strony przy chłodniejszym spojrzeniu na sprawę można odnieść wrażenie, że 26-latek w jakimś stopniu na pewno stał się ofiarą samego siebie. To on sam swoją wcześniejszą postawą sprawił bowiem, że 13 goli i 3 asysty na tym etapie sezonu są uważane za rozczarowujący bilans. Z drugiej natomiast faktycznie nie da się nie zauważyć, że ogólne odczucia, jakie budzi jego gra, są do tej pory… takie sobie.
Nie jesteśmy kumplami Kyliana, nie siedzimy w jego głowie i nie mamy pojęcia, jak rzeczywiście znosi on cały ten olbrzymi szum, jaki towarzyszy mu w pierwszych miesiącach po dołączeniu do Realu Madryt. Nie będziemy diagnozować u niego depresji, bo zwyczajnie nie mamy ku temu odpowiednich kompetencji. Nie byliśmy też materacem w łóżku, na jakim spał w Sztokholmie. Nie jesteśmy tym bardziej fachowcami pokroju Carlo Ancelottiego, by jednoznacznie stwierdzać jego brak przydatności w roli środkowego napastnika.
Wiemy jedynie, że Mbappé to piłkarz, który dzięki swej jakości prędzej czy później zwyczajnie musi odpalić. Co do tego mamy absolutną pewność. Jeśli chcecie, możecie założyć tajny folder i umieścić w nim screen z tą wypowiedzią. Kylian jest po prostu zbyt dobry, byśmy po latach mieli go określać jako transferowy niewypał. Ci zaś, którzy porównują go z Edenem Hazardem, powinni udać się na parę chwil na łono natury i wziąć kilka głębszych oddechów na oczyszczenie umysłu.
Francuzowi z okazji urodzin życzymy, by po prostu odnalazł niezbędną harmonię, dystansował się od wszelkiej maści dziwnych dywagacji i konsekwentnie robił swoje. To wystarczy, byśmy w bliższej niż dalszej przyszłości cieszyli się zawodnikiem będącym w stanie naznaczyć epokę. Przed Mbappé jeszcze wiele pięknych chwil w białej koszulce. Chwil, którymi będziemy cieszyć się razem z nim.
Wszystkiego najlepszego, Kylian!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze