Advertisement Advertisement
Menu

Puchar odbębniony

W finale Pucharu Interkontynentalnego Real Madryt wygrał z Pachucą 3:0. Gole strzelili Mbappé, Rodrygo i Vini.

Foto: Puchar odbębniony
Kylian Mbappé i Vinicius Júnior cieszą się z gola. W tle Fede Valverde. (fot. Getty Images)

W piłce nożnej nigdy i nikomu nie chodzi o to, by kogoś zniechęcić. Getafe gra tak brzydko nie dlatego, by „obiektywni” kibice mogli się wyzłośliwiać i drwić z realnego czasu gry. Nawet pamiętając o tym, nie do końca wiemy, o co chodzi w takich meczach jak ten dzisiejszy i o co chodziło w nim Realowi Madryt.

Teoretycznie był to mecz, jakich wiele. Niżej notowany rywal parę razy zbliżył się pod bramkę Thibaut Courtois, oddał kilka strzałów z dystansu, posłał parę niecelnych dośrodkowań, a Real przeczekał, zaatakował i wykorzystał. Zawodnicy Królewskich wyglądali jednak tak, jakby byli na treningu. Mnóstwo niedokładności i niewymuszonych strat to recepta na zirytowanego i nierozumiejącego kibica.

Mimo wyniku 1:0 do przerwy trudno było naprawdę pojąć to spotkanie. Z jednej strony nie mieliśmy wielkich oczekiwań, wiemy przecież (mniej więcej), jaka jest forma zespołu i że dziś chodzi mimo wszystko o wygraną jak najniższym kosztem. Wystarczy, że samo rozegranie meczu wiąże się z kilkunastoma godzinami spędzonymi w samolocie w środku sezonu ligowego. Ale nadal nie rozumieliśmy.

W drugiej połowie Real nie grał wybitnie, ale dość szybko podwyższył prowadzenie. Rodrygo bardzo ładnie uderzył zza pola karnego i było 2:0. Nawet moment przewagi zespołu z Meksyku czy efektowna interwencja nie niepokoił tak, jak złe chwile przed przerwą. Jeszcze przed trafieniem Viniego z rzutu karnego jasne było to, że Real nie pozwoli na wypuszczenie zwycięstwa, zwłaszcza że Ancelotti nie zdecydował się (oczywiście) na wprowadzenie z ławki młodszych zmienników.

Real Madryt poleciał do Kataru, bo musiał. Wygrał z Pachucą, bo musiał. Europejskie kluby nie mają innego wyjścia i nawet w dużo większych kryzysach są zobowiązane do wygrywania takich meczów. Rezultat 3:0 wygląda dobrze, zdjęcia z każdym trofeum zazwyczaj też ładnie się prezentują. Chcielibyśmy napisać coś dobrego o samej grze Los Blancos czy czymkolwiek, co zapamiętamy z tego meczu, ale musielibyśmy naprawdę się porządnie zastanowić.

Zapamiętamy pewnie trafienie Rodrygo, charakterystyczne komunikaty arbitra… i niewiele więcej. Taki to puchar, taki to mecz, taka to forma Realu Madryt.

Real Madryt – CF Pachuca 3:0 (1:0)
1:0 Mbappé 37' (asysta: Vinícius)
2:0 Rodrygo 53' (asysta: Mbappé)
3:0 Vinícius 84' (rzut karny)

Real Madryt: Courtois; Lucas (88' Asencio), Tchouaméni, Rüdiger, Fran García; Camavinga (62' Ceballos), Valverde, Bellingham (88' Arda Güler); Rodrygo (70' Modrić), Vinícius, Mbappé (62' Brahim)
Pachuca: Moreno; Luis Rodríguez (75' Carlos Sánchez), Barreto, Micolta, Bryan González; Pedraza, Montiel, Deossa (89' Hernández); Bautista (75' Mena), Idrissi (89' Domínguez); Rondón

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!