Advertisement Advertisement
Menu
/ abc.com

Czy problem z kontuzjami faktycznie jest większy niż w ostatnich latach?

Doktor Pedro Luis Ripoll, członek Komisji Medycznej Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej oraz właściciel centrum medycznego Ripoll y De Prado, od zeszłego roku pisuje felietony na łamach dziennika ABC. Tym razem pochylił się nad sytuacją Realu Madryt.

Foto: Czy problem z kontuzjami faktycznie jest większy niż w ostatnich latach?
Jude Bellingham. (fot. Getty Images)

Na tle znaczącego wzrostu liczby kontuzji, który rok po roku powtarza się w świecie piłki nożnej – 360 w sezonie 2024/25, 371 w 2023/24, 390 w 2022/23, 402 w 2021/22, 330 w 2020/21 – w obecnej kampanii coraz częściej pojawia się mantra, że Real Madryt jest jednym z najbardziej poszkodowanych zespołów w naszej lidze pod względem urazów. To stwierdzenie, choć zawiera część prawdy, wymaga jednak pewnych doprecyzowań.

W trwającym sezonie czternastu zawodników Realu Madryt doznało kontuzji, co daje łącznie 27 urazów – 16 o charakterze mięśniowym i 11 wynikających z urazów mechanicznych, przy dwóch poważnych operacjach przeprowadzonych do tej pory. Jest to bez wątpienia znacząca liczba, rozłożona na trzy urazy w sierpniu, osiem we wrześniu, sześć w październiku, kolejne sześć w listopadzie i cztery w grudniu.

Wracając do ostatnich pięciu sezonów i analizując pierwsze pięć miesięcy rozgrywek, Real Madryt odnotował 28 kontuzji w kampanii 2020/21, 30 w 2021/22, 24 w 2022/23, 22 w 2023/24 i ostatecznie 27 w bieżącym sezonie 2024/25. Warto również zauważyć, że w sezonie 2023/24 zawodnicy Królewskich doznali ośmiu kontuzji o długim czasie leczenia. Jak widać, liczba urazów w obecnej kampanii na połowę grudnia nie odbiega znacząco od statystyk z ostatnich czterech sezonów, co pokazuje, że jest to warta uwagi tendencja. Co więcej, biorąc pod uwagę zespoły występujące w europejskich pucharach, Real Sociedad, z 34 kontuzjami, oraz Athletic Bilbao, z 29, mają lub mieli w swoich szeregach więcej kontuzjowanych graczy niż Real Madryt.

Należy pamiętać, że Los Blancos mają kadrę złożoną z 23 zawodników, z których obecnie dostępnych jest jedynie 17, a z takim bagażem muszą rywalizować w pięciu rozgrywkach. Warto również podkreślić, że w linii defensywnej klub doznał w ostatnich miesiącach kilku poważnych kontuzji o długim czasie rekonwalescencji, które znacząco wpłynęły na funkcjonowanie systemu obronnego. Dwóch piłkarzy nadal przechodzi długotrwałe leczenie, a trzeci od około roku jest w trakcie rehabilitacji – choć wydaje się, że znajduje się już w końcowej fazie tego procesu, to zdrowy rozsądek podpowiada, że wciąż dzieli go wiele dni od powrotu do rywalizacji na najwyższym poziomie.

Nie jest moim zamiarem umniejszanie problemów, z jakimi obecnie zmaga się zespół Królewskich. Niemniej jednak należy stwierdzić, że ograniczone możliwości trenera przy ustalaniu wyjściowego składu nie wynikają z istotnego wzrostu liczby kontuzji w obecnym sezonie. Wszystko, co dzieje się w Madrycie, czy tego chcemy, czy nie, zawsze ma większy wydźwięk. Taka jest natura tego klubu – na dobre i na złe. Ale przyznajmy to: nie da się zasłonić słońca jednym palcem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!