Coraz większy kryzys w Eurolidze
Real Madryt przegrał trzy mecze z rzędu w Eurolidze i oddalił się od powrotu do czołowej dziesiątki. Tym razem Królewscy ulegli Žalgirisowi przed własną publicznością, prezentując momentami bardzo słabą grę.
Edy Tavares. (fot. Getty Images)
Kryzys Realu Madryt w Eurolidze przeciekł również do WiZink Center. Wcześniej fatalną grę na wyjazdach Królewscy byli w stanie w pewnym stopniu rekompensować zwycięstwami przed własną publicznością. Teraz nie ma nawet tego i sytuacja drużyny w tabeli robi się coraz gorsza. Madrytczycy mają za sobą trzy porażki z rzędu. Žalgiris wygrał dzisiaj zasłużenie. Real Madryt zapomniał o obronie w pierwszej połowie i nie prezentował się najlepiej w ataku. Później próbował gonić wynik, ale Litwini nie pozwolili na remontadę.
Od samego początku duże spustoszenie w obronie Realu Madryt siał Lonnie Walker. Królewscy nie mieli recepty na zatrzymanie Amerykanina w całej pierwszej połowie. Do tego Žalgiris był też skuteczny na obwodzie. Madrytczycy niemal przez całą kwartę dobrze sobie radzili w ofensywie. Jeszcze na 30 sekund przed końcem na tablicy świetlnej widniał remis, ale Sirvydis z Mitchellem zadbali o to, żeby goście schodzili z prowadzeniem (19:24).
W drugiej kwarcie wszystko wyglądało jeszcze całkiem nieźle przez 3 minuty. Sergio Llull trafił z dystansu, zmniejszając stratę do dwóch oczek (26:28). W tym momencie wszystko się posypało. Sygnał do ataku w Žalgirisie dał nie kto inny jak Lonnie Walker, a w jego ślady poszli Francisco czy Smailagić. Goście popisali się serią 15:0, obnażając słabości Realu Madryt. W ostatnich minutach kwarty Królewscy walczyli o zmniejszenie strat, lecz byli w tych wysiłkach nieskuteczni (38:54).
Po zmianie stron Real Madryt wrócił na parkiet zdeterminowany do odrabiania strat. Początek był obiecujący, ale podopieczni Chusa Mateo dalej popełniali zbyt wiele błędów. Trenerowi w pewnym momencie zaczęły puszczać nerwy i za podważanie decyzji arbitrów został wyrzucony z parkietu. Jego rolę przejął Francisco Redondo, asystent Chusa. Lepsza niż w pierwszej połowie gra pozwoliła odrobić kilka punktów, jednak tempo zmniejszania strat było zbyt wolne (60:72).
Ostatnia kwarta zaczęła się od serii 6:0 dla Žalgirisu. Real Madryt w obecnej formie nie był w stanie nawiązać walki o zwycięstwo w takiej sytuacji. Goście zawsze mieli odpowiedź po krótkich seriach punktowych Królewskich. Kryzys w zespole jest coraz wyraźniejszy i pojawia się większy nacisk na decyzję władz sekcji. Potrzebne są wzmocnienia, bo aktualna kadra wpędza się w spore problemy w Eurolidze.
83 – Real Madryt (19+19+22+23): Abalde (6), Campazzo (9), Deck (10), Tavares (10), Ndiaye (2), Rathan-Mayes (3), Hezonja (14), Musa (15), Garuba (-), Ibaka (2), Llull (12), Feliz (0).
92 – Žalgiris (24+30+18+20): Walker (21), Francisco (17), Birutis (0), Sirvydis (11), Ulanovas (1), Lekavičius (0), Brazdeikis (10), Smailagić (13), Mitchell (5), Dunston (1), Manek (13), Butkevičius (0).
Poza kadrą znalazł się:
• Hugo González – decyzja trenera
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze