Advertisement Advertisement
Menu

Jedna jaskółka wiosny nie czyni

Po zwycięstwie 3:0 z Gironą przed Realem Madryt kolejna w tym sezonie weryfikacja – wyjazdowe starcie w Lidze Mistrzów z rozpędzoną Atalantą. Swoimi rozważaniami po meczu z Katalończykami i przed jutrzejszą potyczką w Bergamo dzieli się nasz redaktor, Jakub Glibowski.

Foto: Jedna jaskółka wiosny nie czyni
Fot. RealMadryt.pl

Umówmy się – po porażce z Athletikiem zwycięstwo ze spisującą się zdecydowanie gorzej aniżeli w poprzednim sezonie Gironą było obowiązkiem Realu Madryt. Strach się bać, co by było, gdyby Królewscy na Montilivi zaliczyli kolejną wpadkę. Na szczęście, nie musimy się tym martwić. Ponadto mamy o wiele lepszy humor niż jeszcze w środę późnym wieczorem, ale trzy punkty przywiezione z Katalonii nie oznaczają, że wrócił ten Real, którego z utęsknieniem wyczekuje madridismo.

Nie chodzi wcale o deprecjonowanie tej wygranej. Nie w tym rzecz. Sęk w tym, że trzeba na nią spojrzeć kompleksowo i na chłodno. Girona przez pierwszych kilkadziesiąt minut pierwszej połowy była w stanie zdominować Los Blancos, tworząc wiele sytuacji. I trudno nie zgodzić się z Miguelem Gutiérezem, który w rozmowie z Movistar+ powiedział, że gdyby on i jego koledzy byli skuteczniejsi, spotkanie potoczyłoby się inaczej.

Po około 30 minutach meczu sygnał do ataku dali Brahim Díaz i Jude Bellingham. W przypadku tego drugiego jest to już niejako tradycja ostatnich tygodni. Znów jest tym samym wszędobylskim i skutecznym zawodnikiem, który zachwycał na początku ubiegłej kampanii. Na murawie to Anglik dzierży pałeczkę lidera. Zresztą w sobotę miał udział przy dwóch z trzech zdobytych bramek, bo w drugiej odsłonie to właśnie on kapitalnym podaniem obsłużył Ardę Gülera i otworzył mu drogę do debiutanckiego trafienia w trwających rozgrywkach. Ale znów podkreślam – to była tylko Girona.

Oczywiście jest kilka innych pozytywnych aspektów, na które warto zwrócić uwagę. Real przetrwał napór Katalończyków i odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – golami. Efektywnie przedostawał się w ostatnią tercję boiska, gdzie większą aktywnością, niż zwykle wykazywał się Kylian Mbappé. Później umiejętnie zarządzał prowadzeniem, choć rywale starali się jeszcze wrócić do gry. Na koniec zachował czyste konto, co w ostatnim czasie udaje mu się akurat stosunkowo często. Przy czym należy tu pamiętać o jakości zespołów, przeciwko którym Królewscy cieszyli oko zerem z tyłu. Osasuna, Leganés, Getafe czy nawet Girona nie należą do ścisłej europejskiej czołówki.

Przekonaliśmy się już, że względnie dobra postawa z takimi ekipami nie jest żadnym wyznacznikiem. Nie można popadać w huraoptymizm po jednym zwycięstwie 3:0. Tym bardziej, że jak do tej pory w tym sezonie Real przeważnie zawodził w chwilach próby. A jutro Carlo Ancelottiego i jego piłkarzy czeka kolejna weryfikacja – wyjazdowe starcie w Lidze Mistrzów z rozpędzoną Atalantą, która notuje serię dziewięciu wygranych z rzędu i w jej trakcie w pokonanym polu pozostawiła między innymi Napoli, Romę czy Milan.

Każda passa prędzej czy później dobiega końca. Może dla La Dei to właśnie ten moment? Może dla Los Blancos to najlepsza okazja na pierwszy od dłuższego czasu triumf z rywalem wagi ciężkiej (mając z tyłu głowy zwycięskie potyczki z Borussią Dortmund w Champions League oraz z samą Atalantą w Superpucharze Europy)? Myślenie życzeniowe nie ma nic wspólnego z trzeźwym postrzeganiem własnego położenia, ale jeśli pełnoprawne przełamanie musi wreszcie nadejść, to kiedy jak nie teraz?

Nasza sytuacja w Pucharze Europy jest bardzo delikatna, a marginesu błędu już po prostu nie ma. Czwarta porażka w sześciu kolejkach byłaby opłakaną w skutkach przesadą i czymś, co nie mieści się w naszym światopoglądzie. Czas więc uderzyć pięścią w stół.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!