Advertisement Advertisement
Menu
/ as.com

Kybele „ujarzmia” Atalantę

Mitologia grecka splata fontannę świętującą triumfy Los Blancos z Boginią z Bergamo. Historia, która odsłania złudzenie i podkreśla wartości rywala Realu Madryt.

Foto: Kybele „ujarzmia” Atalantę
Plaza de Cibeles. (fot. Getty Images)

Pokonanie Atalanty i rzucenie jej do stóp – taki cel stawia przed sobą Ancelotti. Real Madryt, który musi triumfować w Bergamo. Po trzech potknięciach – Lille, Milanie i Liverpoolu – czwarta porażka mogłaby zamienić „Hey Jude” Bellinghama na motyw przewodni z „Psychozy”. Od słów do czynów dzieli 90 minut. Ale droga – w przenośni, a może i nie – zaczyna się ponad 1 600 kilometrów dalej. To dystans dzielący madryckie Plaza de Cibeles, gdzie Królewscy świętują tytuły, od stadionu Gewiss, gdzie odbędzie się bitwa. Tam, w Madrycie, dwa lwy ciągną wóz bogini. Zakochani zamienieni w kamień, skazani na wieczne odwrócenie od siebie plecami. Po jednej stronie Hipomenes. Po drugiej – Atalanta. Kybele ujarzmiła boginię. Teraz kolej na Real Madryt, opisuje Fernando S. Tavero z Asa.

To mitologia grecka splata podwórko świętowań Królewskich z bohaterką, która dała nazwę klubowi z Bergamo i widnieje na jego herbie. Atalanta, choć klub nazywa się Boginią (Dea) na jej cześć, nigdy nie osiągnęła statusu boskości. To pewnego rodzaju złudzenie, które jednak nie ujmuje znaczenia jej postaci. Atalanta była niechcianym dzieckiem – jej ojciec pragnął syna i porzucił ją w górach. To przeciwności losu ukształtowały jej charakter. Odważna, waleczna, odporna na trudności – wartości, które są głęboko zakorzenione w klubie i z których dumni są mieszkańcy jej miasta. „Dziesięć lat temu nie dało się nawet marzyć o grze przeciwko Realowi jak równy z równym. A spójrzcie teraz!”, mówią z dumą w Bergamo, które otworzy swoje bramy przed Ancelottim i jego drużyną. Mit przekształcony w rzeczywistość.

Atalanta, zamiast się poddać, została przygarnięta – jak z dumą opowiadają mieszkańcy Bergamo – przez myśliwych. Ukształtowali ją na wybitną atletkę. Niezwyciężoną. Tak bardzo, że pod wpływem nalegań ojczyma zgodziła się wyjść za mąż. Niechętnie, ale postawiła warunek. Kandydat musiał pokonać ją w biegu. Spośród wszystkich pretendentów pojawił się Hipomenes – potomek Posejdona, świadomy swoich ograniczeń, ale pełen przebiegłości. Poprosił Afrodytę o złote jabłka. Bogini miłości spełniła jego prośbę, a młodzieniec upuścił owoce podczas wyścigu. Zafascynowana ich pięknem, Atalanta zatrzymała się, by je podnieść, a Hipomenes, realizując swój plan, ją wyprzedził. Oczarowana jego inteligencją, Atalanta uczyniła go swoim mężem.

Małżeństwo, początkowo szczęśliwe, zakończyło się tragicznie. Po jednym z dni polowań młodzi znaleźli się w ogrodzie i ulegli namiętności. Problem w tym, że był to ogród Kybele. Bogini wpadła w gniew, uznając, że zhańbiono jej świątynię, i ukarała Hipomenesa oraz Atalantę, zamieniając ich w lwy, które miały wiecznie ciągnąć jej wóz. Bez możliwości spojrzenia na siebie nawzajem. Tak prezentują się dziś przy fontannie na Plaza de Cibeles. Tak zakończyło się podporządkowanie Bogini Atalanty. Rywalizacja, która dopiero rodzi się na boisku, ale w mitologii jest wieczna, podsumowuje Fernando S. Tavero z Asa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!