Wraca BMV
Kontuzja Rodrygo sprawiła, że odpowiedzialność za gole znów ma spoczywać na triu BMV.
Szaliki z wizerunkami Kyliana Mbappé, Jude'a Bellinghama i Viniciusa. (fot. Getty Images)
MARCA przypomina, że ten sezon dla Realu Madryt rozpoczął się od rewolucji. Przybycie Kyliana Mbappé było nie tylko największym ruchem okienka, ale także początkiem nowej ery w klubie ze stolicy Hiszpanii. Z Judem Bellinghamem jako siłą napędową i Viniciusem prowadzącym ataki na lewej stronie, narodził się nowy trójząb: BMV.
Od pierwszego dnia oczekiwania były bardzo duże. Trójząb ten był nadzieją dla kibiców Realu i strachem na rywali. Na jego pierwszy wielki sukces nie trzeba było długo czekać: zwycięstwo 2:0 z Atalantą w Superpucharze Europy było deklaracją jego możliwości. Cała trójka błyszczała w Warszawie, pokazując chemię, jakby grała ze sobą kilka lat. Ostatni galactico Florentino Péreza strzelił gola na 2:0, czym podsumował wymarzony debiut: pierwszy mecz, pierwsza bramka i pierwszy tytuł. Choć Kylian Mbappé nie pokazał jeszcze w pełni swojego potencjału na madryckiej scenie, klub jest pewny siebie. „To wielki zawodnik” – cierpliwie zapewniają w Valdebebas.
MARCA zauważa, że kolejna kontuzja mięśniowa Rodrygo, którą odniósł 9 listopada, powoduje, że BMV znów będzie atakującym trio Realu. Vinicius na lewej flance zapewnia spektakl. Ancelotti dał jasno do zrozumienia, że ta strona należy do niego. Brazylijczyk jest kluczowy w rozrywaniu szczelnych formacji obronnych dzięki swojej zdolności do szybkiego ruszenia z piłką, dryblingowi i generowaniu okazji bramkowych. Włoski trener nie ma wątpliwości: „to zawodnik, który robi różnicę”. Ma 12 goli i 7 asyst w tym sezonie, więc jego wpływ jest ogromny. Pomagał drużynie w krytycznych momentach i zdobył dwa hat-tricki.
Kylian Mbappé, ze swoim wybuchowym przyspieszeniem i nosem do strzelania goli, wciąż pracuje, aby wrócić do najlepszej formy. Z 8 golami i 2 asystami, Francuz pracował ostatnio w Valdebebas, aby odzyskać iskrę, na którą wszyscy czekają. Ancelotti ma pełne zaufanie do swojej gwiazdy, wiedząc, że decydujące momenty dopiero nadejdą. Jude Bellingham, kluczowy piłkarz środka pola, jest prawdziwym architektem gry. Nie tylko organizuje akcje i zapewnia równowagę, ale także potrafi strzelać bramki, co udowodnił w poprzednim sezonie. Tak więc BMV wraca i jeśli ten trójząb będzie w najlepszej formie, Real ma wszelkie składniki, aby być nie do zatrzymania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze