MARCA: Xabi Alonso zdecyduje o swojej przyszłości w marcu
W poprzednim sezonie Bask otrzymał propozycje od Bayernu i Liverpoolu, a nie od Realu Madryt.
Xabi Alonso. (fot. Getty Images)
Xabi Alonso cieszy się pracą w Bayerze Leverkusen, a niemiecki klub jest zadowolony ze swojego trenera. Nic dziwnego – zarówno on, jak i drużyna zdobyli mistrzostwo, pokonując potężny Bayern Monachium. To osiągnięcie przyciągnęło uwagę innych klubów, a sam trener znalazł się na radarze czołowych europejskich zespołów. Jednak zgodnie z zasadami futbolu, ani klub, ani Xabi Alonso nie podjęli jeszcze żadnych decyzji dotyczących przyszłości. Na razie łączy ich umowa obowiązująca do 30 czerwca 2026 roku. Żadna ze stron nie wykonała żadnych ruchów w tym kierunku, a sam trener przypomni o tym na najbliższej konferencji prasowej, zauważa José Félix Díaz z Marki.
Były piłkarz Realu Madryt zawsze kierował się rozsądkiem, a nie emocjami. W swoich decyzjach zawodowych stawia na cierpliwe podejście, krok po kroku, unikając pochopnych wyborów, które mogłyby zaszkodzić mu w przyszłości. Tak było, gdy jako zawodnik odrzucił ofertę Realu Madryt, by najpierw podpisać kontrakt z Liverpoolem, a dopiero pięć lat później trafić do Królewskich.
Dwie odmowy: Bayern i Liverpool
Jako trener Xabi Alonso postępuje równie rozważnie. Odrzucił propozycję prowadzenia pierwszej drużyny Realu Sociedad, gdy miał za sobą jedynie doświadczenie pracy z drużyną młodzików Realu Madryt. W ubiegłym sezonie ponownie powiedział „nie” dwóm gigantom – Bayernowi i Liverpoolowi. Kierował się lojalnością wobec Bayeru Leverkusen oraz przekonaniem, że podobne szanse jeszcze nadejdą, a wtedy będzie lepszy moment na taki krok, stwierdza José Félix Díaz z Marki.
W zeszłym sezonie pojawiły się plotki, że Xabi Alonso obejmie stanowisko trenera pierwszej drużyny Realu Madryt, choć zarówno klub, jak i trener zaprzeczają, by kiedykolwiek prowadzono jakiekolwiek rozmowy. Carlo Ancelotti przedłużył kontrakt z Los Blancos do 2026 roku.
Pojawiły się także doniesienia o rzekomym porozumieniu między Realem Madryt a Baskiem na sezon 2024/25. „Nigdy nie rozmawialiśmy z Realem Madryt. Historia powtarza się rok później. Nie było i nie ma żadnych rozmów” – podkreśla w rozmowie z Marcą agent trenera, Iñaki Ibáñez.
Kwestia lojalności
To Bayern kontaktował się z Xabim Alonso rok temu, a nie Real Madryt. Jednak trener wiedział, że musi być wierny zaufaniu, jakim obdarzył go obecny klub. Decyzja o odrzuceniu propozycji okazała się słuszna – sukcesy, jakie osiągnął w Leverkusen, byłyby niemożliwe, gdyby opuścił drużynę. Podobnie postąpił Liverpool, który chciał powierzyć mu funkcję następcy Kloppa – odpowiedź była taka sama, przypomina José Félix Díaz z Marki.
Obecnie Bayer Leverkusen, po sukcesach z poprzedniego sezonu, znajduje się w bardziej realnej dla siebie pozycji. Klub stawia sobie za cel ponowne zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, solidny występ w europejskich rozgrywkach i, dlaczego nie, marzenie o sukcesie w Bundeslidze, co wydaje się trudne, biorąc pod uwagę świetną formę Bayernu w tym sezonie.
Decyzja w marcu
Decyzje zapadną w marcu, co pozwoli obu stronom na planowanie przyszłości. Obecna umowa między Bayerem Leverkusen a Xabim Alonso jest w pełni respektowana, a relacje między nimi są doskonałe. Współpraca opiera się na zrozumieniu, szczęściu i wzajemnym szacunku. Do marca jest jeszcze sporo czasu, ale na razie żadna ze stron nie wykracza poza ustalenia wynikające z dotychczasowego kontraktu, donosi José Félix Díaz z Marki.
Przyszłość zawodników Bayeru Leverkusen pozostaje niezależna od decyzji trenera. Nie są oni nierozłącznym „pakietem”. O potencjalnych transferach zdecydują władze klubu, na czele z Hiszpanem Fernando Carro, wyceniając zawodników takich jak Florian Wirtz czy Jeremie Frimpong.
Sposób działania Realu Madryt
W futbolu to wyniki i okoliczności determinują przyszłość trenerów. Tak było i tak będzie. W marcu Xabi Alonso podejmie decyzję dotyczącą swojej przyszłości.
Warto przypomnieć, że w ostatnich latach Real Madryt rzadko decydował się na zmiany trenera przed końcem sezonu, z wyjątkiem zwolnień w trakcie rozgrywek. Tak było przy obu odejściach Zizou – najpierw dobrowolnym, a potem po wygaśnięciu umowy. Przyjścia Julena Lopeteguiego i Carlo Ancelottiego również były finalizowane dopiero po zakończeniu sezonu, podsumowuje José Félix Díaz z Marki.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze