Metoda Pintusa pod lupą
Od początku tego sezonu piłkarze Realu Madryt zmagali się już z 21 różnego rodzaju kontuzjami. Jest to najgorszy wynik na tym etapie rozgrywek od powrotu Antonio Pintusa do klubu w sezonie 2021/22.
Antonio Pintus i Carlo Ancelotti mają o czym rozmawiać. (fot. Getty Images)
Niczym dzień i noc. Real Madryt potrafi zaprezentować pokaz siły w drugich połowach swoich meczów, wśród których wyróżnia się chociażby widowiska remontada w starciu z Borussią Dortmund. Bilans bramkowy w postaci 8 bramek przed przerwą i 28 bramek po przerwie najlepiej świadczy o tym, że piłkarze Królewskich na świeżości podchodzą do ostatnich minut meczu. To jest bez wątpienia zasługa przygotowania fizycznego w ramach strategii Antonio Pintusa, który z drugiej strony ma duży problem z plagą kontuzji, jaka nieprzerwanie nawiedza drużynę Carlo Ancelottiego.
W samym obecnym sezonie pierwsza drużyna Los Blancos zanotowała w sumie 21 absencji wynikających z różnego rodzaju problemów zdrowotnych. Do tego trzeba również doliczyć przypadek Césara Palaciosa, który jako zawodnik Castilli udał się na okres przygotowawczy w Stanach Zjednoczonych, gdzie zerwał więzadła krzyżowe. Dla porównania rok temu na tym samym etapie rozgrywek tych kontuzji było o sześć mniej – dokładnie 15. Dwa lata temu przy jeszcze bardziej napiętym terminarzu w związku z mundialem w Katarze kontuzji było w sumie 19, ale żadna z nich nie wiązała się z ponad miesięczną absencją. Natomiast w sezonie 2021/22, czyli po powrocie Pintusa do klubu, piłkarze Realu Madryt mieli na tym etapie 15 kontuzji.
Poza Davidem Alabą w sumie piętnastu zawodników Realu Madryt zmagało się w tym sezonie z różnego rodzaju urazami. Te najpoważniejsze kontuzje dotknęły obronę. Poza wydłużającą się rehabilitacją wcześniej już wspomnianego Austriaka zerwania więzadeł krzyżowych doznali również Dani Carvajal (5 października w meczu z Villarrealem) i Éder Militão (9 listopada w meczu z Osasuną). Zarówno Hiszpan, jak i Brazylijczyk w tym sezonie już nie zagrają.
Pomijając temat więzadeł krzyżowych, dobrą wiadomością jest to, że żadna z pozostałych kontuzji nie wiązała się na ten moment z ponad półtoramiesięczną absencją. Najdłużej pauzował Eduardo Camavinga, który po skręceniu kolana potrzebował dokładnie półtora miesiąca, aby wrócić do gry. Francuski pomocnik przegapił tym samym dziewięć pierwszych meczów sezonu. Z kolei ponad miesiąc poza boiskiem spędzili Brahim Díaz (40 dni) i Dani Ceballos (32 dni) – ten pierwszy przegapił osiem meczów, a ten drugi sześć. Z drugiej strony akurat przypadki Marokańczyka i Hiszpana wiązały się z zaskakująco szybkim powrotem do gry, gdyż początkowo prognozowano odpowiednio dwa miesiące u jednego i osiem tygodni u drugiego.
Ogólne odczucia dotyczące przygotowania fizycznego Królewskich pozostają jednak negatywne. Ancelotti do pozostałego do końca roku napiętego terminarza podchodzi z powracającym Thibaut Courtois, ale jednocześnie wciąż ma w swoim zespole aż sześć absencji (Alaba, Carvajal i Militão oraz mniej poważne przypadki Auréliena Tchouaméniego, Rodrygo i Lucasa Vázqueza). Tym samym w pierwszej drużynie Realu Madryt do dyspozycji pozostaje na ten moment szesnastu zawodników.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze