Advertisement
Menu
/ marca.com

Co oznaczałoby przybycie Alphonso Daviesa na lewą stronę obrony Realu?

Królewscy mają obecnie dwóch lewych obrońców z ważnymi kontraktami: Mendy’ego i Frana Garcíę, a także trzeciego kandydata, Miguela Gutiérreza, którego wielu widzi z powrotem w drużynie. To dużo zawodników na jedno miejsce.

Foto: Co oznaczałoby przybycie Alphonso Daviesa na lewą stronę obrony Realu?
Alphonso Davies. (fot. Getty Images)

Co oznaczałoby przybycie Alphonso Daviesa na lewą stronę obrony Realu Madryt, gdyby negocjacje zakończyły się podpisaniem kontraktu? Oczywiste jest, że trudno byłoby utrzymać w składzie zarówno Ferlanda Mendy’ego, jak i Frana Garcíę. Jeden z nich musiałby opuścić drużynę. To kwestia przestrzeni i zwykłej matematyki, stwierdza José Félix Díaz z Marki.

Teoretycznie najsłabszym ogniwem na lewej obronie jest wychowanek, ale zarząd Królewskich uważa, że posiadanie dwóch zawodników o statusie potencjalnych podstawowych graczy na tę samą pozycję prowadzi tylko do problemów. Tego nie można porównać do sytuacji z Viníciusem i Mbappé, nawet przy uwzględnieniu Rodrygo, ponieważ uważa się, że mogą oni grać na różnych pozycjach w linii ataku.

Ofensywny duch bocznego obrońcy
Alphonso Davies, obecnie zawodnik Bayernu, często występował przed linią obrony, jednak – podobnie jak w przypadku Roberto Carlosa, który był bocznym obrońcą z ogromną charyzmą – przesunięcie jego pozycji wyżej zmniejsza jego skuteczność. Kanadyjczyk potrzebuje przestrzeni, by wykorzystać swoją fizyczną siłę, która zapewnia mu przewagę zarówno w defensywie, jak i ofensywie.

Fran García rozgrywa swój drugi sezon w pierwszej drużynie Los Blancos, po powrocie z trzyletniego okresu w Rayo Vallecano. Jego znaczenie wzrasta (rozegrał już dwanaście meczów w tym sezonie), ale wciąż trudno uznać go za gracza niepodważalnie podstawowego. Tym mianem można natomiast określić Mendy’ego. Francuz latem przedłużył kontrakt, który pierwotnie miał wygasnąć 30 czerwca 2025 roku, choć klub nie ogłosił jeszcze oficjalnie tej decyzji.

Obaj zawodnicy byliby atrakcyjnymi wzmocnieniami dla innych drużyn, choć decyzja o odejściu zawsze zależy od samych graczy. Jak pokazuje ostatnia praktyka, trudno nakłonić zawodnika z ważnym kontraktem do opuszczenia Realu Madryt. Przykładem może być Jesús Vallejo, który w bieżącym sezonie rozegrał zaledwie 15 minut przeciwko Alavés, choć jeszcze przed startem rozgrywek był o tym uprzedzony, zuaważa José Félix Díaz z Marki.

Jeszcze trudniejsza sytuacja dla Miguela Gutiérreza
Jeśli Davies trafi do Los Blancos, powrót Miguela Gutiérreza do drużyny wydaje się niemożliwy. Real Madryt nadal posiada opcję wykupu tego zawodnika oraz udział w przyszłym transferze, jednak powrót obecnie nie jest brany pod uwagę. Klub rzadko wykupuje zawodników tylko po to, by sprzedać ich do innej drużyny. Wyjątek stanowił Joselu, w którego przypadku Espanyol nie chciał negocjować bezpośrednio z katarskim Al-Gharafa.

Jeśli transfer Daviesa zostanie sfinalizowany, a w drużynie pozostanie jeden z dwójki Mendy lub García, Real Madryt zabezpieczy lewą obronę na wiele lat. Co więcej, pokrzyżuje tym samym plany Barcelonie, która chciała sprowadzić Daviesa na życzenie Hansiego Flicka. Warto o tym wspomnieć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!