Advertisement
Menu
/ relevo.com

Relevo: Metody Pintusa budzą wątpliwości zawodników

Część drużyny nie kryje braku wiary w trenera od przygotowania fizycznego. W tym sezonie w zespole Realu pojawiło się już 25 kontuzji.

Foto: Relevo: Metody Pintusa budzą wątpliwości zawodników
Antonio Pintus i Carlo Ancelotti na treningu. (fot. Getty Images)

Vinícius poprowadził Real do wygranej z Osasuną, ale zespół kończył mecz z bólem. Mina Ancelottiego i jego sztabu trenerskiego, gdy zobaczyli, jak strużka kontuzji zamieniła się w rzekę, jakby ich zespół dopadła klątwa, która w sobotę zabrała Rodrygo, Militão i Lucasa Vázqueza, mówiła wszystko: Środkowy obrońca zerwał więzadło krzyżowe, a boczny defensor i napastnik będą poza grą przez kilka tygodni i wszyscy dołączają do już wracających do zdrowia Courtois, Tchouaméniego, Alaby i Carvajala Relevo przewiduje, że Carletto będzie miał przetrzebioną obronę w wyjazdowych meczach z Liverpoolem (27 listopada), Athletikiem (4 grudnia) czy Atalantą (10 grudnia) i nie ma możliwości, by klub ściągnąć nowego defensora przy zamkniętym okienku. 

Plaga kontuzji (od okresu przygotowawczego było już 25 absencji) sprawia, że krytyka skupia się na Antonio Pintusie. Relevo poinformowało już pod koniec października, że ​​część kadry nie ufa metodom trenera od przygotowania fizycznego, którego niektórzy nazywają „trenerem sportowców”. To dlatego, że Włoch ma mieć problem z dostosowaniem do piłki nożnej ćwiczeń bardziej typowych dla innych dyscyplin i choć gracze podkreślają jego profesjonalizm i poświęcenie, uważają, że jego praca nie pomaga zatrzymać wysypu kontuzji, które nękają Los Blancos. Najpierw wyleciał Palacios  i od tego czasu narosły nieszczęścia: kolano Camavingi, łydka Bellinghama, kruchość Vallejo, kostka Ceballosa, udo Brahima, powtarzające się problemy Mendy'ego, Gülera czy Courtois…

Pochodzący z Turynu trener stracił zaufanie kilku ważnych zawodników. Przez minione sezony mówiło się o wspaniałych „metodach Pintusa”, które miały prowadzić drużynę do ostatnich tytułów. Są piłkarze, którzy sądzą, że ich wpływ, choć istotny, jest mniejszy niż ten, który „sprzedaje” klub i media. Uważają, że ​​wspaniała genetyka cudownych zawodników jest podstawą wszelkich sukcesów. Twierdzą również, że trenerzy personalni, z którymi w domach współpracują Vinicius, Bellingham czy Valverde są równie ważni lub ważniejsi dla ich optymalnej kondycji fizycznej niż sama praca Włocha.

Relevo informuje, że tak naprawdę piłkarze są w dobrej formie, ale wykazują większą podatność na problemy fizyczne, ponieważ niektóre ćwiczenia, które wykonują w Valdebebas nie są zalecane przy grze w piłkę nożną. Trzy kontuzje w ciągu 18 minut meczu przeciwko Osasunie dodają dramatyzmu i po raz kolejny zwracają uwagę na Pintusa. Ancelotti na kilku konferencjach prasowych powtarzał, że jego zespół nie jest w 100% gotowy fizycznie.

Trener był chroniony dzięki tytułom, jakie wygrywał zespół, w tym pięciu Ligom Mistrzów, przy których brał udział. Dlatego jest bóstwem dla prezesa, jego głównego orędownika w klubie, za którego namową José Ángel Sánchez  znów sprowadził szkoleniowca do Madrytu w 2022 roku. Pintus przybył do Realu z polecenia Zidane’a w 2016 roku, ale nie odszedł z Zizou w 2018… co kosztowało go utratę relacji z Francuzem, który nie postawił na niego ponownie, gdy wrócił w 2019 roku.

Jego skrupulatność i innowacyjne techniki, takie jak stosowanie cudownych masek do przeprowadzania testów wysiłkowych i wykrywania maksymalnego pułapu tlenowego, zbierały pochwały w okresach, gdy wszystko działało, a poważne kontuzje można było policzyć na palcach jednej ręki. Teraz gdy stały się one trendem, w szatni zaczęto wątpić w Pintusa. 

To, czego się nie kwestionuje, to jego podejście do pracy: po zakończeniu swojej części zajęć w Valdebebas idzie do szatni, aby przygotować następną sesję lub przestudiować dane swoich zawodników. Od 2021 roku odpowiada za metodykę przygotowania fizycznego wszystkich drużyn klubu. Statystyki stanowią zasadniczą część jego pracy… i tym razem też nie są takie, jak być powinny. Real, jako zespół, przebiegł o 10 kilometrów mniej niż Barcelona Flicka, osiem mniej niż Stuttgart, 12 mniej niż Lille, sześć mniej niż Borussia Dortmund i pięć mniej niż Milan. To rzeczywistość budzącą podejrzliwość wobec Pintusa, a ten trzyma kciuki, aby szybko się skończyła.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!