Advertisement
Menu

Kolejne wysokie zwycięstwo

W 5. kolejce Ligi Endesa Real Madryt rozbił Manresę i wykonał kolejny krok w kierunku ligowej czołówki. Mecz był już praktycznie rozstrzygnięty w połowie, więc znów wiele minut gry otrzymali wychowankowie.

Foto: Kolejne wysokie zwycięstwo
Džanan Musa przybija piątki z Llullem i Ibaką. (fot. Getty Images)

Koszykarze Realu Madryt wygrali czwarty mecz z rzędu i znów nie dali rywalom najmniejszych szans. Rywalizacja była rozstrzygnięta na bardzo wczesnym etapie, więc scenariusz był idealny dla Chusa Mateo. Najlepszym graczem spotkania został Edy Tavares, mimo że spędził na parkiecie zaledwie 12 minut. Znakomity występ zaliczył Hugo González, który daje trenerowi kolejne argumenty za tym, żeby jego rola w zespole rosła. Dobry wynik otworzył szansę Sidiemu Gueye na występ w trzecim meczu z rzędu.

Różnica w poziomach między oboma zespołami była widoczna już od pierwszej kwarty. Manresa wytrzymała tempo Realu Madryt tylko przez kilka minut. Później Katalończycy zaczęli się gubić, napotykając na dobrze zorganizowaną defensywę gospodarzy. Nie do zatrzymania dla gości był Tavares, a na obwodzie błyszczał Musa. Dobre wejście z ławki zaliczył Sergio Llull i Królewscy, mimo braku skuteczności rzutów z dystansu, prowadzili po pierwszej kwarcie 22:13.

W drugiej części między Realem Madryt i Manresą była przepaść. W ofensywie liderował Mario Hezonja, ale Hugo González dotrzymywał mu kroku. Młody Hiszpan nie marnuje szans, które otrzymuje od Chusa Mateo, a dzisiaj na parkiecie spędził łącznie ponad 20 minut. Katalończycy popełniali dużo strat i byli fatalni na linii rzutów za trzy punkty (0/11). To wszystko razem złożyło się na wynik 47:21 w połowie rywalizacji.

Tak duże prowadzenie było argumentem do tego, żeby obniżyć tempo w drugiej połowie i tak też się stało. Real Madryt już nie grał z taką intensywnością, co pozwoliło Manresie niemal na podwojenie niewielkiego dorobku z pierwszej części meczu. Pojawiło się też więcej strat i niedokładności, jednak miało to niewielkie znaczenie, bo spotkanie przebiegało dalej całkowicie pod kontrolą madrytczyków (63:40).

W ostatniej części rozluźnienie było większe po obu stronach, co pozwoliło na kilka efektownych akcji. Przez całą kwartę na parkiecie przebywał Hugo González, a sporo minut otrzymali również Eli Ndiaye i Sidi Gueye. Swój dorobek punkty poprawił Rathan-Mayes. Kanadyjczyk świetnie rzucał z dystansu. Real Madryt zapisał na koncie trzecie zwycięstwo w tym sezonie ligowym i kontynuuje pościg za czołówką.

86 – Real Madryt (22+25+16+23): Abalde (2), Campazzo (3), Musa (13), Tavares (10), Ndiaye (4), Rathan-Mayes (14), González (8), Hezonja (14), Deck (6), Gueye (4), Ibaka (0), Llull (8).

61 – Manresa (13+8+19+21): Sagnia (8), Alston (4), Hunt (7), Pérez (0), Cățe (10), Ohams (-), Véscovi (3), Reyes (7), Šteinbergs (9), Saint-Supery (6), Obasohan (7), Brimah (0).

Statystyki

Poza kadrą znaleźli się:
• Usman Garuba – ciągle nie wrócił do pełni zdrowia po kontuzji.
• Andrés Feliz – zerwanie powięzi podeszwowej prawej stopy. Prawdopodobny powrót: koniec listopada.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!