Plan anti-Flick
Carlo Ancelotti ma już przygotowany plan na Barcelonę Hansiego Flicka. Włoch za sprawą szybkich i dynamicznych wejść Kyliana Mbappé i Viníciusa chce wykorzystać bardzo wysoko ustawioną linię defensywną Katalończyków.
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)
Real Madryt podchodzi do jutrzejszego starcia z Barceloną ze sprzecznymi odczuciami po ostatnim meczu z Borussią Dortmund. Jeśli na Klasyk wyjdzie bowiem wersja Królewskich z pierwszej połowy starcia z Niemcami, to pojedynek z Barçą, która jest praktycznie nie do zatrzymania w La Lidze i w środę rozbiła Bayern Monachium, może się bardzo źle skończyć. Z drugiej jednak strony wersja Los Blancos, która drugą połowę z Borussią wygrała aż 5:0, to już zupełnie inna historia.
Podopieczni Carlo Ancelottiego do meczu z Barceloną mogą też podchodzić z bardzo dobrymi wspomnieniami z ostatnich bezpośrednich starć, gdyż Królewscy notują obecnie passę czterech wygranych Klasyków z rzędu. Trzy z tych triumfów miały miejsce w poprzednim sezonie – na Montjuïc zwycięstwo po remontadzie zapewnił dublet w wykonaniu Jude'a Bellinghama, ligowy rewanż w Madrycie to wymiana ciosów zakończona postawieniem kropki nad i również przez Anglika, a finał Superpucharu Hiszpanii to pewne zwycięstwo 4:1, na którym przede wszystkim opiera się Ancelotti w kontekście przygotowań do jutrzejszego meczu na Santiago Bernabéu.
W Superpucharze Hiszpanii po pierwszych dziesięciu minutach piłkarze Realu Madryt prowadzili już 2:0. Ekspresowy dublet ustrzelił Vinícius, który wykorzystywał bardzo wysoko ustawioną linię defensywną ekipy Xaviego. Najpierw, gdy Katalończycy byli ustawieni na 41. metrze, penetrujące podanie do Brazylijczyka posłał Bellingham, a następnie przy ustawieniu na 52. metrze rajd po prawej stronie wykonał Rodrygo, który zanotował asystę przy drugiej bramce swojego rodaka. To była bezwzględna realizacja planu przygotowanego przez Ancelottiego, który teraz chciałby go powtórzyć mając naprzeciwko siebie Hansiego Flicka. Główne role w nim mają z kolei odegrać Kylian Mbappé i ponownie Vinícius.
Barcelona po przyjściu niemieckiego szkoleniowca wyróżnia się nakładaniem wysokiego pressingu i bardzo wysokim ustawianiem swojej linii defensywnej, zagęszczając w ten sposób środek pola aż dziesięcioma zawodnikami zgromadzonymi na względnie małym metrażu, niejednokrotnie w komplecie na połowie rywala. To ma swoje dobre, ale również i złe strony. O tych drugich świadczą chociażby dwie ostatnie puszczone bramki w meczach z Bayernem i Sevillą, gdy to właśnie wolne przestrzenie za plecami obrońców zostały wykorzystane przez rywali do przepuszczenia szybkich i bezpośrednich ataków na bramkę Iñakiego Peñii.
Od „nie zmieniamy” do „możemy się adaptować”
I w tym jest właśnie klucz planu Carletto – wykorzystać szybkość i bezpośredniość Mbappé i Viníciusa (obaj mając po osiem bramek na koncie są najlepszymi strzelcami zespołu), aby skarcić ambitne i ryzykowne założenia Flicka. „Nie będziemy zmieniać naszego sposobu gry”, zapewniał ostatnio Flick, który jak najbardziej ma argumenty za tym, aby w swoje dotychczasowe rozwiązania wierzyć. Piłkarze Barçy perfekcyjnie przekładają na boisko zalecenia swojego trenera, o czym świadczy fakt, że są drużyną, która najczęściej łapie swoich rywali na spalonym zarówno w pięciu największych ligach (aż 65 do 34 w wykonaniu drugiego w tej klasyfikacji Brighton i zaledwie 14 w Realu Madryt), jak i w Lidze Mistrzów (16 udanych pułapek ofsajdowych do 6 w wykonaniu Królewskich). Mimo wszystko po ligowym meczu z Sevillą Flick otworzył furtkę do pewnych modyfikacji: „Mamy swoją filozofię, ale każdy mecz jest inny i możemy się adaptować”.
Niewykluczone, że jutrzejszy Klasyk będzie szansą na to, aby Flick zastosował pewne zmiany, aby tym samym uniknąć dynamicznych wejść atakujących Realu Madryt, którzy we wtorek podziurawili defensywę Borussii. Jednak nie wszystko będzie uzależnione od Kyliana i Viniego. Aby plan Ancelottiego zadziałał, będą też potrzebne dokładne i długie podania, dlatego też duże szanse na wyjście w pierwszym składzie będzie miał ponownie Luka Modrić, który miałby zestawić środek pola razem z Bellinghamem i Fede Valverde. Walka o to czwarte miejsce w pomocy rozegra się pomiędzy Eduardo Camavingą a Aurélienem Tchouaménim.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze